Brazylia z Niemcami jak nasi, juniorzy, wyszli na mecz napompowani, myśleli że wszystko pójdzie po ich myśli, dostali szybko 2 bramki i rozbiło ich to psychicznie i Niemcy ich dobijają.

Nasi mieli szanse, tylko po prostu nie ma jako takiej kadry rezerw. Brakło juniorów, brakło z I składu i były problemy z uzbieraniem 11-stki. jakby zainwestować trochę kasy, kupić do rezerwy zawodników jakiś młodych wybijających się w IV lidze, to spokojnie awans, później to samo i w II lidze można by być w 3-4 sezony, a może nawet w 2. Tylko po prostu trzeba by odjąć z budżetu I drużyny coś i przesunąć na rezerwę fundusze.

To się tak łatwo mówi - popatrz jak trudno jest awansować nawet do tej 3 ligi. Nie grali nasi tak źle, a jednak nie awansowali. Tylko jedno miejsce jest premiowane awansem, i nie warto walczyć tu sportowo. Trzeba kupić licencję od kogoś kto chce się wycofać z rozgrywek, i wtedy rzucić tam rezerwowych z pierwszej drużyny. Inaczej nie widzę szans żebyśmy tam wylądowali ze swoimi rezerwami

Najlepiej to by było przeznaczyć trochę asy na rezerwę, sprowadzić młodych perspektywicznych graczy do niej i awansować do III, a później II ligi. Kto by przeszedł drogę z IV do II ligi i w niej też się dobrze spisywał miałby szansę na grę w I drużynie, mielibyśmy gdzie ogrywać zawodników kończących wiek juniora, kto by się sprawdził w II lidze, wtedy wprowadzać go do I składu. Trener I składu mógłby stale obserwować zawodników rezerwy i zawsze kogoś przesunąć do I składu i odwrotnie, jakby ktoś z I składu był w gorszej formie czy po kontuzji, mógłby ją odzyskać grając regularnie w II lidze.

Możesz być spokojna, jak ktoś się tak wybije jak Kownacki w kolejorzu to tak czy inaczej odejdzie do każdego zachodniego klubu, i nie będzie grał dla Cracovii. To nie jest tak, że to są nasi zawodnicy - jak przyjdzie do kontraktu to zaraz będą szukali sobie managerów którzy ich wylansują, i pójdą za kasą - a nie za barwami klubowymi. Teraz handluje się już 17 latkami, i biorą kogo chcą za "czapkę gruszek" - czyli symboliczną opłatę za wyszkolenie. "Spokojne wprowadzanie młodzieży" - czyli wpuszczanie jej na 5 minut to jak widziałaś pewno po Wojtku Stawowym gówno dawało, nawet 20 minut to mało. Bo co możesz powiedzieć np. o Bartku Kapustce i jego grze? Ja kompletnie nie mam o nim zdania......Wyrwany z jednej machiny, wstawiony do drugiej - na dodatek na takie końcówki tylko......

Jak już dawać szanse młodzieży to albo po całości albo nie udawać że coś się w tym temacie robi. Z Pawłem Jaroszyńskim się niby udało (niby, bo jednak nie miał Wojtek wyjścia) - ale czy Ty jesteś tak pewna jego umiejętności? Jak dla mnie, to on jest bardzo niepewny jeszcze - naprawdę bardziej doceniam umiejętności Marcela którego chcemy wypożyczyć niż Pawła. To są młodzi chłopcy, jeszcze dużo przed nimi. A klub ma do dyspozycji takich zawodników jak Mateusz Cetnarski, Łukasz Zejdler, Marcin Budziński - to nie są już juniorzy, a nasi zakontraktowani za pewno niemałe pieniądze piłkarze. Od nich trzeba wymagać, i to oni powinni być priorytetem. I moim zdaniem tylko kontuzje, wykluczenia, wyjątkowo fatalna dyspozycja tych zawodników to szansa dla Bartka Kapustki na tą chwilę.....

Wiesz co to jest ryzyko kontrolowane? I tego wymagam od trenera. Sam powiedział, że będzie pracował z młodzieżą i spokojnie wprowadzał ich do pierwszej drużyny. Trzymam go za słowo. Boję się jednej rzeczy, że za 2-3 lata obudzimy się z ręką w nocniku. Bo tej drużyny już nie będzie. Zawodników rozdadzą, rozsprzedają.I za cztery lata będziemy wspominać, jaką to fajną młodzież mieliśmy, wicemistrzostwo kraju, a nikt nie zrobił z tego użytku.

za 2-3 lata może przyjdzie następna grupa młodzieży i im powinniśmy dać szanse żeby uczyli się od takich piłkarzy jak Nowak czy Cetnarski mogą choć pare minut zagrać w meczu o stawke po za tym są mecze pucharu Polski i tu też jest pole do popisu dla trenera czas leci szybko nie można go marnować

Sama widzisz, że w Cracovii nie ma miejsca na ryzyko. Cracovia nie jest na tyle silna, żeby sobie ogrywać juniorów w T-ME. Jedna, dwie, trzy porażki - i pojawia się paranoiczny strach przed spadkiem. Nie da się ryzykować w momencie gdy podstawowy skład nie panuje nad sytuacją, a tak przez wiele ostatnich sezonów bywało. Zawsze trzeba było walczyć o utrzymanie, albo o pierwszą ósemkę.......Poza tym jak najbardziej doceniam wysiłek tych chłopców, tylko po prostu na tle 3-ligowców pokazali że są za słabi jeszcze - fizycznie i chyba psychicznie też. Dać im czas, jeszcze z 2-3 lata - a nie próbować na siłę

Złudne? Co to znaczy? Znowu mieliśmy fuksa? Strasznie dużo tych fuksów nam się trafia. Mamy ogromny worek szczęścia. Przy tych wszystkich fuksach o jakich tu na forum czytałam i tym ogromnym szczęściu powinniśmy być mistrzem Europy, ale nim nie jesteśmy i może tych fuksów było mniej i tego szczęścia też. Może zamiast mówić o szczęściu i fuksach trzeba docenić to co Ci młodzi piłkarze zrobili wraz z trenerem. A ja widzę tendencję wręcz odwrotną, umniejszanie ich zasług przez pryzmat meczów finałowych. Ja zdaję sobie sprawę, że na dzień dzisiejszy większość z nich nie posiada umiejętności by grać w ekstraklasie, ale jest tu wielkie pole do pracy dla trenerów: I drużyny, rezerw i trenera juniorów. Mamy fajnie grający zespół, którego potencjał musimy wykorzystać. Pewnie znajdą się tacy juniorzy którzy nie wyjdą poza drużynę rezerw, ale zapewne są i tacy z których możemy mieć pożytek. Ja was bardzo proszę, doceńcie to co Ci chłopcy zrobili. Mamy wicemistrzostwo kraju w piłce juniorskiej. Wiecie co by to było gdybyśmy zdobyli wicemistrzostwo kraju w piłce seniorskiej, ja nawet nie jestem w stanie sobie tego wyobrazić. Wśród tych chłopców zapewne są tacy, których pochwały zmotywują do jeszcze większej pracy. Mamy wicemistrzostwo kraju i to się liczy. Wynik nie jest istotny.

A może wicemistrzostwo nie jest złudne, a złudna jest ta wysoka porażka w jednym meczu w sezonie? I wiadomo, że nie chodzi o to by nawet najlepszego junior do kłdu dawac od razu. Zresztą wieliczanin nie ma racji sugerując, że trener Podoliński ma gdzieś młodzież w klubie, bo mówił, że ok. 3 juniorów będzie trenowało z I drużyną

wiemy o tym że jeszcze jest dla nich za wcześnie na gre w ekstraklasie ale trzeba tych najlepszych przynajmniej w meczach rostrzygniętych dawać szanse na pare minut nawet albo przede wszystkim przegranych tak można sprawdzić ich zangażowanie i wole walki oczywiśćie trzeba im dać narazie troche czasu aby sie odbudowali fizycznie młodość czasami zaskakuje na całym świecie

chodzi mi oto żeby dawać im szanse nie od razu na ekstraklasę ale do rezerw nawet na ławę ale żeby żyli tą piłką ja tam bym czterech minimum to powybierał ( a waszym zdaniem to co rakels na ekstraklasę jest wielki bo dla mnie to porażka marnuję setki i widzi tylko siebie to jest moje zdanie.)

Żaden powtarzam żaden z juniorów nie jest do grania w ekstraklasie i jeszcze długo nie będzie. Tak jak napisał Opson jeżeli się kompromitują z trzecioligowcami to jakim cudem mają sobie radzić w ekstraklasie? tytuł wicemistrza jest bardzo złudny.

pies jest psem naucz się pisać poprawnie bo wieksząść zrozumie o co chodzi i naprawde oni nas nie interesują co zrobią ze swoimi szczeniakami Naszym interesie leży by juniorzy PASÓW się rozwijali i uwarzam że idziemy dobrym torem ponieważ zaczynają powoli pukać do 1 drużyny problemem nie jest przegrana z pieskami tylko żeby sie zadomili

Wychowanki..... to niech donoszą ciążę po tym dziecku zrobionym przez GTS........Jak oni w ogóle wyglądali na boisku? Ja rozumiem że Wisła podstawiła 3 ligowe rezerwy, ale to daje dobry obraz jak część tych chłopców wyglądała w T-ME. Zresztą nawet Paweł Jaroszyński reprezentuje sobą bardzo wątpliwe umiejętności, Bartek Kapustka nie daje drużynie nic. Na nich czas może kiedyś przyjdzie - ale na pewno muszą odchorować tą porażkę...... Ona na pewno w nich siedzi