Powrót Szczoty. Witkowski się waha
Niestety transfer Witkowskiego nie będzie zupełnie bezgotówkowy. Mimo, że zawodnikowi 30 czerwca kończy się umowa z polkowickim klubem, to nowy pracodawca i tak będzie musiał za niego zapłacić.
- Nie skończyłem jeszcze 23 lat, więc tak do końca za darmo nie przejdę. Trzeba za mnie zapłacić jeszcze ekwiwalent za wyszkolenie. Ale to niewielka suma - tłumaczy 23-letni napastnik.
Jeśli uda się Cracovii pozyskać Witkowskiego to niewykluczone, że w przyszłym sezonie jego konkurentem do miejsca w ataku będzie również 23-latek. Po rocznym wypożyczeniu do trzecioligowej Stali Rzeszów wraca Łukasz Szczoczarz . I zapowiada się, że wraca jako król strzelców.
- Zupełnie inaczej wrócić z koroną najlepszego strzelca. Na razie mam na koncie trzynaście bramek, ale przed nami ostatnia kolejka i może coś jeszcze dorzucę - zapowiada Szczota, który z perspektywy czasu uważa, że dokonał właściwego wyboru decydując się na powrót do macierzystego klubu. - Przez ten rok ograłem się, zamiast obijać w piątej lidze. Mam nadzieję że to teraz zaprocentuje. Po to gram w piłkę, aby grać jak najwyżej. Po powrocie do Krakowa chcę powalczyć o miejsce w składzie Cracovii. Gdy za trenera Białasa odchodziłem z Krakowa byłem tylko trzecim napastnikiem, wierzę, że teraz będzie inaczej. Chcę grać i strzelać bramki, a jak się znów nie załapię, to postaram się o kolejne wypożyczenie, może tym razem do drugiej ligi - dodaje Łukasz.
A na koniec zdradza tajemnicę skuteczności: - Zmieniłem fryzurę. Ściąłem włosy bardzo krótko i wygląda, że przynosi mi to szczęście. A skoro tak to na razie nie zamierzam nic zmieniać - śmieje się Szczota.
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.