Sasin: We Wrocławiu nie miałem co jeść
Dla Pawła Sasina mecz ze Śląskiem Wrocław bądzie wydarzeniem wyjątkowym. Skrzydłowy Cracovii właśnie w barwach tego klubu jesienią 2001 roku zadebiutował w Ekstraklasie.
Zawodnik nigdy nie ukrywał, że jest mocno emocjonalnie związany z wrocławskim klubem. - Serce mocniej zabije, jak rywale wyjdą na boisko. Miałem nadzieję, że nigdy nie przyjdzie mi zagrać przeciwko wrocławianom, ale skoro los tak chciał to trudno. Walczymy o utrzymanie i musimy zdobyć trzy punkty, więc ja dam z siebie wszystko - zapewnia Paweł Sasin .
.
.
26-letni pomocnik dobrze wspomina swój ponad dwuletni pobyt w Śląsku, choć grał w nim w okresie, gdy klubowa kasa świeciła pustkami. Dość powiedzieć, że Śląsk, aż przez dwa lata spłacał Beniaminkowi Radom kwotę... 8 tysięcy złotych za jaką pozyskano utalentowanego piłkarza. - Spadliśmy z drugiej ligi, przez kilka miesięcy nie dostawaliśmy pensji, a ja, oddalony od rodzinnego domu nie miałem co jeść - wspomina zawodnik.
W Śląsku Wrocław Paweł Sasin grał do połowy 2004 roku. Wtedy przeszedł do Lecha Poznań. Wiosną 2006 roku trafił do Korony Kielce, a od zimy tego roku jest piłkarzem Cracovii. W Ekstraklasie rozegrał dotychczas 97 spotkań zdobywając w nich 5 bramek - w tym jedną dla Cracovii w meczu derbowym z Wisłą Kraków.
TP!
Fot. Biś
źródło: własne / Przegląd Sportowy
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.