Trener Płatek mobilizuje żony piłkarzy
Trener Cracovii Artur Płatek sięgnął po niekonwencjonalne metody, aby jak najlepiej przygotować swoich piłkarzy do piątkowego meczu z Polonią Bytom.
Żony i dzieci piłkarzy obserwujące trening drużyny Cracovii to zwykły obrazek przy ul. Wielickiej. Ale w środę trybuna przy ul. Wielickiej zapełniła się dziećmi i żonami piłkarzy w stopniu dotąd niespotykanym. Okazało się, że trener Artur Płatek zaprosił żony i dziewczyny piłkarzy na krótkie spotkanie.
Zmasowana wizyta żon piłkarzy doskonale podziałała również na trenera, który po spotkaniu z nimi tryskał humorem. - To był mój pomysł. Ja zawsze miałem świetne pomysły - śmiał się trener Płatek , by po chwili dodać już poważnie. - Zaproszenie żon piłkarzy nie tyle miało na celu poprawienie atmosfery w zespole, bo ta jest dobra, ale ostatnio niestety zbyt nerwowa. Jest za dużo stresu, który przenosi się później na boisko. Ta drużyna ma umiejętności piłkarskie, tylko zawodników zżera stres. Jaki jest cel zaproszenia żon piłkarzy? Cel jest jeden: wygrać mecz. Chodzi o to, żeby panie ich uspokoiły. Nikt nie zrobi tego lepiej. Przecież cały świat kręci się wokół kobiet - mówił trener.
- To było bardzo miłe i sympatyczne spotkanie. Trener Płatek prosił nas, abyśmy wspierały swoich mężów - mówiła po spotkaniu żona Pawła Nowaka, Paulina .
W spotkaniu nie uczestniczyła żona Marcina Cabaja, bowiem w najbliższych dniach urodzi dziecko. Bramkarz Cracovii wierzy, że jest to dobry znak dla jego drużyny. - Zawsze kiedy graliśmy na wyjeździe, a któremuś z piłkarzy rodziło się wtedy dziecko, to osiągaliśmy dobry wynik - mówi "Wąski".
Najlepszym potwierdzeniem słów Marcina Cabaja jest Paweł Nowak. - Obydwie moje córeczki urodziły się, gdy Cracovia grała z Pogonią w Szczecinie. Za pierwszym razem zremisowaliśmy 1:1, a gdy rodziła się druga córeczka wygraliśmy 2:0 - wspomina Paweł Nowak .
Crac
Fot. Crac
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.