Nie ma licencji - no to kontrola
ŁKS definitywnie nie zagra w piłkarskiej ekstraklasie. Fiaskiem zakończyła się wczorajsza rozprawa mediacyjna przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym w Warszawie. Minister sportu Mirosław Drzewiecki zarządził kontrolę w PZPN i zaapelował o przełożenie meczów z udziałem kilku zespołów. Ekstraklasa SA odrzuciła taką możliwość.
Posiedzenie w sądzie trwało bardzo krótko, niewiele ponad 20 minut. ŁKS wnosił o przyznanie mu licencji, reprezentujący PZPN mecenas Marcin Wojcieszak poinformował, że PZPN podtrzymuje decyzję wydaną przez Komisję Odwoławczą ds. Licencji, która nie przyznała ŁKS prawa do gry w ekstraklasie w sezonie 2009/2010. Wobec całkowicie rozbieżnych stanowisk sędzia uznał, że nie dojdzie do ugody i zakończył postępowanie. ŁKS i PZPN spotkają się ponownie w sądzie 12 sierpnia, na ten dzień wyznaczono rozpatrzenie skargi łodzian.
- Ta sprawa wywoła wiele komentarzy. PZPN jest zakładnikiem wielu organów, w tym Komisji Licencyjnej, którą sam powołał oraz Ekstraklasy SA. Ta mogła wstrzymać rozpoczęcie rozgrywek do czasu wyjaśnienia sprawy - komentował sprawę Antoni Piechniczek, wiceprezes PZPN.
- Cała sportowa Polska widziała. Prezes Lato zniszczył ŁKS. Pytam teraz: gdzie jest minister Drzewiecki? Przegrał jedną walkę z PZPN, do drugiej już nie stanął. Za korupcję dostaje się 10 punktów karnych, a za brak papierka wylatuje się z ligi. Grzegorzu Lato, proszę cię - odejdź! Ten facet już nie liczy się w polskiej piłce - mówił Grzegorz Klejman, właściciel ŁKS.
Kilka godzin po nieudanej mediacji w sądzie minister sportu Mirosław Drzewiecki zarządził kontrolę w PZPN. Według Drzewieckiego "sprawa odmowy przyznania licencji ŁKS-owi, jak również sytuacja klubu Widzew i wynikające z nich konsekwencje dla innych zespołów, do dnia dzisiejszego pozostają nierozstrzygnięte przez powołane do tego organy, tj. Wojewódzki Sąd Administracyjny oraz Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu przy PKOl. Dotyczy to także podejrzenia w zakresie nieprawidłowości w procesie przyznania licencji MKS Cracovia SSA, które jest badane przez prokuraturę".
Minister zwrócił się z prośbą do prezesa PZPN o przełożenie meczów z udziałem Cracovii, ŁKS, Widzewa i Korony Kielce do czasu rozpoznania sprawy i wydania ostatecznych rozstrzygnięć przez powołane do tego organy.
Błyskawicznie zareagowała Ekstraklasa SA, która prowadzi rozgrywki. Prezes Andrzej Rusko złożył oświadczenie: - Rozumiem intencje ministra sportu, któremu zależy na przestrzeganiu zasad fair-play i ducha sportu. Jednak ja muszę respektować decyzje PZPN i w oparciu o nie podejmować dalsze decyzje. Fakty są takie, że Cracovia ma, a ŁKS nie ma licencji na grę w ekstraklasie. Jako prezes spółki akcyjnej podejmując decyzję muszę kierować się interesem spółki i postępować zgodnie z literą prawa. Wspólnie z prawnikami analizowaliśmy obowiązujące przepisy i nie znaleźliśmy podstaw prawnych do bezterminowego przełożenia meczów.
A do PZPN wkroczyli wczoraj kontrolerzy z ministerstwa sportu i turystyki. - Nie mogliśmy im udostępnić wszystkich dokumentów, bo kontrolerzy nie mieli wymaganego pełnomocnictwa ministra. Poza tym dokumenty licencyjne są poufne, na ich wydanie muszą wyrazić zgodę kluby. Umówiliśmy się z kontrolerami na poniedziałek - powiedział nam rzecznik prasowy PZPN Jakub Kwiatkowski.
W Łodzi wielkie poruszenie. Dwa kluby ŁKS i Widzew (ten drugi za sprawy korupcyjne) nie zagrają w ekstraklasie. Tamtejsze władze, kibice twierdzą, że to spisek przeciwko obu klubom, który w tej sytuacji postanowiły zewrzeć szeregi. - Władze Łodzi będą wspierać finansowo i pod względem prawnym ŁKS i Widzew w walce o miejsce w piłkarskiej ekstraklasie. Mamy do czynienia z farsą. Mam nadzieję, że prokuratura wkroczy do PZPN i zrobi tam porządek - powiedział wiceprezydent Łodzi Włodzimierz Tomaszewski.
AS - Dziennik Polski
Fot. Crac
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
sssssssss
sebikrak
14:46 / 01.08.09
Zaloguj aby komentować