Dariusz Pawlusiński: - Chciałbym tu zostać...
- Na dzień dzisiejszy nie ma nowego kontraktu i ciężko dyskutować o czymś, co nie istnieje. Ja deklarowałem wielokrotnie, że czuję się z Cracovią związany ? moja rodzina również, że chciałbym tu zostać, ale jaka będzie decyzja Klubu? - mówi dla Terazpasy.pl po meczu z Bełchatowem strzelec zwycięskiej bramki Dariusz Pawlusiński .
- Jak to było z trzecią bramką, bo ?na gorąco? pojawiały się dwie wersje. Ty dośrodkowałeś piłkę, ale czy Marcin Krzywicki zdołał przeciąć tę piłkę?
- Z tego co wiem, to Marcin powiedział, że piłki nie dotknął. Ja więc sobie tę bramkę zaliczam. (śmiech) To była raczej ?wrzutka?, starałem się dośrodkować piłkę w pole karne, bo przy stanie 1:2 naprawdę uwierzyliśmy, że możemy ten mecz zremisować, a że się udało wygrać ? to już na pewno duży dar od Boga. Wierzyliśmy w to zwycięstwo przed meczem i myślę, że gdybyśmy tak grali wszystkie mecze od początku rundy, jak zagraliśmy w tych ostatnich piętnastu minutach, to mielibyśmy więcej punktów niż ?aż? osiem.
- Grałeś już kiedyś w takim spotkaniu, w którym drużyna przegrywa na pięć minut przed końcem 0:2 i ostatecznie wychodzi z tego starcia zwycięsko?
- Ciężko powiedzieć, może gdzieś tam w niższych ligach grałem, aczkolwiek nie przypominam sobie takiego meczu, żeby przegrywać 0:2 i doprowadzić do rezultatu 3:2. Cieszymy się z tego wyniku bardzo i myślę, że każdy z nas po części uwierzy dzięki temu meczowi w to, że potrafi z teoretycznie mocniejszymi zespołami ? bo ?punktowo? Bełchatów był i jest nadal dużo lepszą od nas drużyną, ale te punkty nie grają na boisku roli. Liczą się umiejętności, zaangażowanie i dzisiaj stanęliśmy na wysokości zadania. Cieszymy się z tego, że te trzy punkty zostają w Krakowie, bo przecież każdy z nas, wychodzących w tej rundzie na boisko zaczynał już mieć problemy z przypomnieniem sobie ostatniego wygranego meczu.
- Wynik mógłby wskazywać, że decyzje o zesłaniu trójki z Was do Młodej Ekstraklasy pomogły drużynie?
- Ja tego nie będę komentował. Ja nie jestem od takich rzeczy. Jeżeli takie decyzje były, to ja to muszę uszanować i nie mam zamiaru czegokolwiek na ten temat mówić.
- Poza trzecią bramką, którą ? jak ustaliliśmy ? zdobyłeś miałeś jeszcze duży udział przy pierwszej bramce. Znakomicie zagrałeś piłkę do Pawła Sasina, zakładając przy tym zagraniu ?siatkę? Jackowi Popkowi. Sasin zacentrował? i tak zaczął się dla Cracovii ten mecz.
- Dla mnie na pewno szczytem możliwości i ambitem nie jest to, że muszę siedzieć na ławce. Wiadomo, że walczę o nowy kontrakt i na pewno siedzeniem na ławce rezerwowych ciężko mi wywalczyć jakiekolwiek wstępne rozmowy na ten temat, czy cos w tym stylu. Starałem się wejść z ławki, pociągnąć jakoś ten zespół do przodu, bo wiadomo, że przegrywaliśmy i nie mieliśmy już czego bronić. Cieszę się bardzo, że ta zmiana się po części udała. Przy pierwszej bramce, to główna w niej zasługa Pawła Sasina. Ja bardzo żałuję, że ten rzut wolny mi ?nie wszedł?, bo by to była chyba jedna z ładniejszych bramek, jakie udało mi się strzelić. Ale cieszę się z tego, że trzy punkty u nas zostają. Nie ważne kto to strzelił ? ważne, że jako cały zespół cieszymy się w końcu z tego, że możemy jakoś trochę spokojniej te kolejne dni do następnej kolejki trenować.
- Uważasz, że gdyby Cracovia dzisiaj przegrała to można by już zapomnieć o szansach na utrzymanie?
- Na pewno nie przybliżylibyśmy sobie utrzymania przegrywając. Cel nadrzędny jest znany, a my mamy osiem punktów. Teraz czeka nas mecz z drużyną, która będzie zdecydowanym faworytem. Ale tak jak mówiłem już nie raz: nie zawsze faworyt wygrywa. Jeśli my zagramy z Legią tak, jak dzisiejszą ?końcówkę? meczu z Bełchatowem to wierzę, że możemy się pokusić o punkty.
- Niewątpliwym pozytywem jest fakt, że po takim zwycięstwie zupełnie inne będzie wasze nastawienie do meczu z Legią ? wiara wróci.
- Na pewno na Legię nikogo nie trzeba będzie mobilizować. Wiadomo, że to jest ostatni mecz rundy jesiennej i każdy będzie chciał pozostawić po sobie wrażenie ? a niektórzy będą chcieli zapewne pożegnać się z Cracovią zwycięstwem.
- Czujesz się dzisiaj bohaterem tego spotkania?
- Nie, broń Boże. Bohaterem jest cała drużyna, bo bez niej tego zwycięstwa by nie było ? nie udało by się tego ?wyrwać?. Dzisiaj całą osiemnastka, włącznie z tymi, którzy siedzieli cały mecz na ławce rezerwowych zasłużyła na to, aby się z tego wyniku dzisiaj cieszyć.
- Ta bramka to Twój prezent urodzinowy? (śmiech)
- Być może po części tak. Ale chciałbym móc zapewniać sobie takie prezenty od początku, a nie od 57 minuty. (śmiech)
- Nawiązując do Twojego, kończącego się, kontraktu. Czy możesz dziś powiedzieć, że znając realia i niepewną przyszłość ? bo nie wiadomo jak potoczą się losy Cracovii w kolejnej rundzie i co nas czeka w przyszłym roku ? chciałbyś podpisać nową umowę i pozostać piłkarzem Pasów?
- Na dzień dzisiejszy nie ma nowego kontraktu i ciężko dyskutować o czymś, co nie istnieje. Ja deklarowałem wielokrotnie, że czuję się z Cracovią związany ? moja rodzina również, że chciałbym tu zostać, ale jaka będzie decyzja Klubu? W tym już Dariusz Pawlusiński nie jest kompetentny, bo to nie zależy ode mnie, tylko od ludzi, którzy są w Klubie. Tak jak już mówiłem nie raz i nie dwa: czuję się bardzo związany z Cracovią i na pewno chciałbym tu zostać, ale to nie ja o tym decyduję. Myślę, że wszystko wyjaśni się w ciągu najbliższych dwóch tygodni.
Depesz
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
...
HS
21:50 / 27.11.10
Zaloguj aby komentować