Marek Wasiluk: - Liczyło się tylko zwycięstwo...
- Są takie nerwowe mecze, kiedy trzeba ?wyszarpać? trzy punkty ? bez względu na styl, bez względu na wrażenia estetyczne, kiedy liczy się tylko zwycięstwo. Dziś dla nas właśnie tylko to się liczyło ? mówi po meczu z Odrą (1:0) dla Terazpasy.pl obrońca Cracovii Marek Wasiluk .
- Ćwiczyłeś w tym tygodniu zagrania głową na wysokości kilkunastu centymetrów?
- Tak, ćwiczyłem jak się zabić (śmiech).
- Długo czekałeś na swojego pierwszego gola w Ekstraklasie w barwach Cracovii...
- Zgadza się, prawie dwa lata. To dla mnie bardzo wartościowa bramka, bo po tym zwycięstwie jesteśmy już bardzo blisko utrzymania.
- Los był dzisiaj Twoim sprzymierzeńcem, bo na boisku nie było Radka Matusiaka, który zapewne w innym przypadku wykonywałby tego karnego...
- Nie wiem, skoro go nie było na boisku, to nie ma się co nad tym zastanawiać. Trener wyznaczył dzisiaj mnie i Darka Pawlusińskiego ? we dwójkę mieliśmy zadecydować, który z nas będzie strzelał ? i podjęliśmy chyba dobrą decyzję (śmiech).
.
.
- Te trzy punkty są oczywiście bardzo ważne ? tym ważniejsze, że na boisku widać było, że ?macie jeszcze w nogach? mecz z Polonią Bytom.
- Być może. Rzeczywiście nie jesteśmy specjalnie przyzwyczajeni do tak częstego grania, ale tak jak mówię: efekt końcowy chyba się liczy najbardziej, a te trzy punkty są dla nas po prostu bezcenne w walce o utrzymanie.
- Można już mówić o tym, że Cracovia utrzymała się w Ekstraklasie, czy jeszcze brakuje małej kropki nad ?i??
- Myślę, że jeszcze tą kropeczkę nad ?i? będzie trzeba postawić. Zobaczymy jakie padną jeszcze wyniki w tej kolejce, a niezależnie o tego jak spisywać się będą inni najlepiej byłoby po prostu dołożyć do naszego konta jeszcze trzy punkty w najbliższej kolejce. Wtedy chyba naprawdę byłby już spokój w temacie ?walka o utrzymanie?. Nie ukrywam jednak, że nasze ostatnie wyniki dały nam wiarę w nasze możliwości, uspokoiły nieco atmosferę. W trzech meczach zdobyliśmy siedem punktów, mamy dobrą serię i chcemy ją kontynuować.
- Odra z początku uchodziła za ?rewelację wiosny?. W dzisiejszym meczu nie potwierdziła pogłosek o swej ?rewelacyjności?...
- No cóż, na pewno byli dość groźni, ale też nieskuteczni. Nie stwarzali zresztą tych sytuacji tak wiele, najlepszą mieli chyba w 45 minucie. Myślę, że mimo wszystko Odra gra nieźle i jeśli tak będą się prezentować, to szczerze mówiąc powinni się utrzymać.
- Odra stwarzała sobie dzisiaj sytuacje głównie po stałych fragmentach gry. Jako drużyna zaprezentowaliście się dzisiaj solidnie i nie dawaliście rywalowi ?pretekstów? do zamieszania pod bramką Merdy. Nie chcę powiedzieć, że byliście bezbłędni, ale o całym bloku defensywnym jak i o pomocnikach można powiedzieć, że zagrali bardzo przyzwoity mecz.
- Zgadza się, byliśmy ustawieni po tej bramce praktycznie na swoją połowę, zagęściliśmy środek i Odra istotnie nie potrafiła wypracować sobie sytuacji pod bramką Łukasza Merdy. Stworzyli trochę zagrożenia po stałych fragmentach gry, ale też nie były to sytuacje ?stuprocentowe? ? takie przynajmniej odniosłem wrażenie.
- Z kolei stałe fragmenty gry w Waszym wykonaniu nie wyglądały dzisiaj najlepiej...
- Dlaczego? Rzut karny wpadł (śmiech)...!
- Rzut karny był bez zarzutu, ale już dośrodkowania z rogów nie mogły chyba nikogo usatysfakcjonować.
- Oczywiście ćwiczymy cały czas stałe fragmenty na treningach, ale wiadomo, że nie zawsze jest tak, że w meczu wyjdzie dziesięć na dziesięć takich zagrań. Dzisiaj akurat piłka nikomu na głowę nie spadła, ale mniejsza o to. Być może w Bełchatowie będzie z tym lepiej.
- Jeszcze a propos tego karnego. Wykonałeś go bardzo pewnie. Nie czułeś obawy podchodząc do tej ?jednastki??
- Jest zawsze dreszczyk emocji, nie będę ukrywał, bo to jest taka sytuacja w meczu, w której ciężko być stuprocentowo spokojnym. Ale najwidoczniej to była dla mnie dobra mobilizacja i to uderzenie wpadło dosyć pewnie.
- Czy Waszym założeniem od początku była gra na kontrę? Po szybko strzelonej bramce Cracovia bardzo szybko cofnęła się praktycznie całą drużyną na swoją połowę i przez większą część meczu prostymi środkami, choć umiejętnie, broniła skromnego prowadzenia.
- Tak się ułożył po prostu mecz. Nigdy nie można zaplanować, że strzeli się bramkę w pierwszych dziesięciu minutach meczu. Po prostu szybko strzeliliśmy bramkę, a jeśli chodzi o utrzymywanie wyniku: są takie nerwowe mecze, kiedy trzeba ?wyszarpać? trzy punkty ? bez względu na styl, bez względu na wrażenia estetyczne, kiedy liczy się tylko zwycięstwo. Dziś dla nas właśnie tylko to się liczyło.
- W dzisiejszym meczu najciekawszy ze strony Cracovii był pierwszy i ostatni kwadrans rywalizacji. W ostatnich minutach meczu stworzyliście sobie całą masę sytuacji, włącznie z dwoma ?stuprocentowymi?.
- Zgadza się. Uważam, że nie mogło być inaczej. Graliśmy wtedy już na typową ?kontrę?, Odra musiała bardziej się odsłonić. Mieliśmy liczne sytuacje, ale ich nie wykorzystywaliśmy i doprowadziliśmy do nerwowej końcówki. Ale teraz już nie ma co się tym martwić, bo cel został zrealizowany.
Rozmawiał: Depesz
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
romanista10
Kibic1995
14:53 / 30.04.10
Zaloguj aby komentować