Mateusz Klich: - Każdy z nas czekał na ten mecz
- Kibice Pasów pokazali, że stać ich na super doping, na stworzenie świetnej atmosfery. Myślę, że przy takim wsparciu jesteśmy w stanie być drużyną niepokonaną na własnym terenie - mówi po meczu z Arką dla Terazpasy.pl pomocnik Cracovii Mateusz Klich .
- Jak to było z tą bramką? Ustaliliście w końcu kto ją strzelił?
- Nie wiem, ale ktoś mi tak powiedział, że ja strzeliłem. Jeśli tak, to fajnie, aczkolwiek nie wiem sam jak to było. Muszę to zobaczyć.
- Niósł Cię dzisiaj chyba ten doping, widać było, że czujesz się nieźle na boisku...
- Dobrze się czułem, tylko grałem z lekkim urazem i już w drugiej połówce nie miałem siły.
- Co to za uraz?
- Coś z mięśniem dwugłowym - zakłuło mnie w pierwszej połowie i ciężko mi się potem biegało, ale nie chciałem, żeby to było jakoś widać.
- Poinformowałeś trenera o tym urazie.
- Powiedziałem w przerwie, że nie jestem raczej na sto procent grania, bo czułem, że mnie boli, jednak dawałem z siebie wszystko i chyba nie odstawałem bardzo od kolegów.
- Piętnastotysięczna publiczność przy ulicy Kałuży to dla Was absolutna nowość...
- Nareszcie! Myślę, że każdy z nas czekał na ten mecz i cieszę się, że każdy z chłopaków podszedł do tego meczu tak poważnie. Każdy chciał dać z siebie wszystko dla tych tysięcy kibiców. Dobrze, że dzisiaj wygraliśmy i wierzę, że zaczniemy wygrywać seryjnie. Dziś pokazaliśmy, że nie jesteśmy taką słabą drużyną, jak wskazywało by na to nasze miejsce w tabeli i liczba punktów na naszym koncie. Myślę, że teraz będzie dobrze.
- W waszych akcjach ofensywnych było dzisiaj bardzo fajnie, ładnie się to oglądało, z jednym tylko zastrzeżeniem - mieliście zbyt dużo akcji, które określiłbym jako "urwane wpół zdania". Dobre wyprowadzenie kontry, czy ataku nie kończyło się ostatecznie dobrym dograniem do napastnika. Tego Wam zdecydowanie brakowało.
- No tak, zgadza się. Nie wiem dlaczego tak było. Staraliśmy się jak najlepiej do przodu, w pierwszej połowie mieliśmy jeszcze parę sytuacji i mogliśmy strzelić drugą, czy nawet trzecią bramkę. Ale najważniejsze, że udało się wygrać, więc nie ma co narzekać na nasze zwycięstwo. Cieszy nas na pewno to, że wreszcie na naszym stadionie kibice Pasów pokazali, że stać ich na super doping, na stworzenie świetnej atmosfery. Myślę, że przy takim wsparciu jesteśmy w stanie być drużyną niepokonaną na własnym terenie.
Depesz
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.