Robert Podoliński: - Wesoło nie jest
- W ogóle możemy sobie zadać pytanie, czy są wykonawcy? Jakim materiałem dysponujemy? – mówi w wywiadzie dla Dziennika Polskiego trener Robert Podoliński .
- Jest zła, bardzo zła na pewno jeszcze nie, nie dramatyzujmy. Mówiłem, że szybko się nie zmieni, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Budowa zespołu trochę trwa. Wesoło nie jest, spodziewaliśmy się większej zdobyczy punktowej. Szczególnie po meczach z Jagiellonią i Podbeskidziem. Legia na pewno nas przerastała, Górnik, co widać w tabeli, to nie jest przypadkowy zespół.
- Przyszedł Pan do Cracovii z nową taktyką 3 – 5 – 2. Czy ma Pan wykonawców do tego systemu gry? Mówił Pan, że mogą grać jako skrzydłowi Krzysztof Nykiel i Adam Marciniak, to nie wypaliło...
- Możemy spojrzeć na to z drugiej strony, w ubiegłym sezonie Cracovia grała czwórką w obronie. Czy to wypaliło? Śmiem twierdzić, że nie do końca. W ogóle możemy sobie zadać pytanie, czy są wykonawcy? Jakim materiałem dysponujemy? Czy to system decyduje o miejscu w tabeli, czy indywidualne błędy piłkarzy? Zbyt dużo przytrafia się nam indywidualnych pomyłek. Przykładem może być mecz z Podbeskidziem czy spotkania z Jagiellonią bądź Górnikiem. Możemy mówić, że zawodnicy za ciężko trenują, ale trzeba sobie spojrzeć w lustro i posypać głowę popiołem, bo tracimy bramki w kuriozalnych sytuacjach. W jaki sposób dostarczamy amunicji przeciwnikom? Podbeskidzie oddaje trzy celne strzały i za każdym razem strzela nam bramkę.
- Pana taktykę można określić krótko: przechwyć piłkę i skontruj. To powinna robić Cracovia na połowie przeciwnika, a tymczasem gracie za głęboko cofnięci. Za mało jest też agresji.
- Tego nam na pewno brakowało w ostatnim meczu. Wynika to z pewnej zachowawczości, im gramy wyżej, tym więcej miejsca ma przeciwnik do ataku na naszej połowie. Jest to jakiś sposób – atak na połowie przeciwnika. Do tej pory go nie stosowaliśmy. Może wynika to z naszej małej pewności w grze defensywnej. (…)
- Nie sposób nie zapytać o Tomislava Mikulicia. Odstawił go Pan po jednym meczu...
- Zawsze powtarzam, że wszystko jest w nogach i głowie zawodnika. To piłkarz, z którym wiązałem ogromne nadzieje po okresie przygotowawczym. Miał być szefem defensywy. Tak było do momentu, gdy rozpoczęła się presja meczowa. (…)
Cały wywiad - Podoliński: Zderzamy się z ogromnymi oczekiwaniami – w Dzienniku Polskim
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
mała refleksja
rozsądny
00:14 / 31.08.14
rozsądny
Kibic1995
00:52 / 31.08.14
Zaloguj aby komentować
rozsądny
Kibic1995
00:51 / 31.08.14
Zaloguj aby komentować
Zaloguj aby komentować