Sebastian Steblecki: - Pierwszy raz będę grał przeciwko swojej drużynie
- Nie zdziwiło mnie to, że Cracovia jest jednym z czołowych zespołów ligi. Zawsze miała potencjał. Wielu zawodników musiało dojrzeć. Najwidoczniej trenerowi Zielińskiemu udało się wydobyć ich najlepsze cechy – mówi dla Dziennika Polskiego Sebastian Steblecki , który 1,5 roku temu wyjechał z Cracovii do Cambuur Leeuwarden, ale zimą wrócił do kraju i w sobotę zagra przeciwko Pasom w barwach Górnika.
- Odczuwa Pan dreszczyk emocji przed tym meczem?
- Jakieś pozytywne emocje są. Mam dziwne uczucie, bo po powrocie z Holandii to pierwszy mecz, który będę grał przeciwko swojej drużynie. Już się z tym pogodziłem, że taki jest los piłkarza. Nie jestem pierwszy i nie ostatni, który staje przed taka próbą. Muszę się z tym uporać. Jestem w Górniku i w tym momencie muszę się skupić na tym, by drużyna odnosiła zwycięstwa. (...)
- Gdy Pan wyjeżdżał 1,5 roku temu to pewnie nie przypuszczał Pan, że pierwszy mecz po powrocie przyjdzie zagrać na Cracovii...
- To życie pisze scenariusze. Człowiek nie może się spodziewać pewnych rzeczy. Nie było sensu, bym na siłę zostawał w Cambuur Leeuwarden. (…)
SportSklep24.pl – WYPRZEDAŻ! Czapki, kurtki, odzież termoaktywna itp.
- Kiedy dojrzał Pan do decyzji o powrocie do kraju?
- Pod koniec rundy. Dostałem swoją szansę, po okresie w którym nie grałem. Trener powiedział, że wykorzystałem ją, wchodząc z ławki. Ciężka była sytuacja zespołu, szkoleniowiec przyszedł do mnie na początku tygodnia i powiedział mi, że widzi mnie w składzie od pierwszej minuty. To był mecz z NEC Nijmegen. Cały tydzień trenowałem w pierwszym składzie. Trener podchodził do mnie i mówił, że jest super, żebym zadbał o siebie i był gotowy do meczu. Na dzień przed spotkaniem przyszedł do mnie i stwierdził, że musi coś zmienić, że potrzebuje innego rozwiązania taktycznego. I zmienił tylko mnie w tym składzie. To nie była jednostkowa sytuacja, w której trener Henk De Jong tak postąpił. Nie chcę zwalać winy na niego, ale miałem już serdecznie dość, że byłem tak traktowany. (...)
Cały wywiad - Sebastian Steblecki: Za niepowodzenia nie zwalam winy na nikogo – w Dzienniku Polskim
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Sebek
Opson
17:59 / 11.02.16
Zaloguj aby komentować