Ja bym jeszcze transferu Mikulića tak nie oceniał negatywnie na 100%, w tamtej rundzie przy trenerze Stawowym się nie nagrał, teraz sezon się dopiero zaczął. A w ogóle nie możesz się wypowiadać o umiejętnościach Mikulicia, bo nie byłeś wybitnym stoperem:))) Skauting zagraniczny mógłby się opierać na dziennikarzach, a polski by się nie mógł opierać na byłych nie wybitnych zawodnikach i trenerach klubu:))) Kosanović nie honorowy, a Saidi honorowy:))) Tak najbardziej był honorowy jak po spadku jeździł z kontuzją po testach byle spieprzyć, zamiast się leczyć, a później cały sezon nie grał, możliwe, że przez te testy z kontuzją właśnie. Siedział do końca kontraktu bo nie miał lepszych ofert, jakby miał to by pewnie przebierał nóżkami i kręcił nosem byle odejść.

Wspomniałem, ale w negatywnym znaczeniu :D No nie lubię kłamczuchów i fałszywców, co poradzić

Pierwszy wspomniałeś Kosę, a mnie się czepiasz. Ja tylko mecz oglądam...

Nie wspominaj już o tym kłamczuchu.....Saidi chociaż był honorowy, doczekał do końca kontraktu grając dość przyzwoicie. A tamten kłamał przed kamerami, a w rzeczywistości miał Cracovię głęboko w dupie

Za długo się Kosa z bramki nie cieszył, zawodnik Gent posadził go na murawie strzelając wyrównującą bramkę.

A Kosa cieszy kibiców w Belgii pięknie i skutecznie egzekwując karnego w meczu z Gent.

Tak, lepszy dziennikarz sportowy niż nikt...... Patrząc na transfer Mikulica to zdecydowanie tak. Ale nie tylko niego. My ściągamy zupełnie przypadkowych gości już nawet nie tylko z dawnej Jugosławii ale także Holandii, Słowacji i innych krajów. Żeby chociaż dziennikarz PODPOWIEDZIAŁ kim warto się zainteresować! A tak to oglądamy zmontowane DVD i tyle :/

To poza Polską skautem może być według ciebie nawet dziennikarz sportowy, a w Polsce skautem nie może być nawet były II, III ligowiec, bo nie był wybitnym piłkarzem i nie potrafił by według ciebie ocenić dobrze umiejętności innych. Przecież to co ty wypisujesz to zero logiki, to się w ogóle kupy nie trzyma. Poza Polską dziennikarz sportowy, który nie grał w piłkę wcale lub amatorsko nadaję się do oceniania innych, a w Polsce były II czy III-ligowy się nie nadaję?:)))

GTS niby ma problemy finansowe itd., a budżet 10 mln większy niż nasz i pod w tym względem jest 4 klubem w lidze mając tylko 2 mln mniej niż Lechia. Chyba, że jadą na jakiś pożyczkach, komuś tam są winni i nie chcą oddać itd. i kiedyś się to sypnie raz, a dobrze. Ciupiał wcześniej też w wiele rzeczy ingerował, nawet byli pracownicy klubu o tym mówili w mediach, jakiś trener nawet i inni, różne były historie odkąd on tam jest sponsorem, ostatnia np. jak jakiś prezes którego Ciupiał zatrudnił do GTS-u proponował mu by zatrudnić jakiegoś tam trenera, a Ciupiał się nie zgodził i powiedział, by zatrudnić Smudę, bo jego matka czy ktoś tam z jego rodziny go lubi :) Tylko GTS pod względem finansowym był najlepszy przez długi czas i nie wpływało to jakoś źle na wyniki, takie ingerencje. Teraz Ciupiał już się GTS słabo interesuje, dlatego przykręcił kurek z forsą, choć i tak nie jest u nich wychodzi na to tak źle. Lecz już mu się nie marzą Liga Mistrzów itd., tylko byle by się jakoś kręciło jakoś tam grali przyzwoicie, może się uda zarobić na transferach itd. Smuda ma fuchę na lata z tego wychodzi, wystarczy nie grać o utrzymanie, ale też nie ma ciśnienia na puchary już, a że jeszcze ktos zrodziny Ciupiała do lubi:) A Ciupiał stracił zapał i słabo się interesuje bo ponoć ma poważne problemy zdrowotne i siedzi praktycznie cały czas nad Morzem Śródziemnym. Może też jest tak, że chłop ingerował wcześniej, ale mieli silne paki zdobywali Mistrzostwa i teraz czuje się spełniony, czuję, że cos tam osiągnęli pod jego kierownictwem, a widzi teraz, że na LM marne szanse, konkurenci finansowo lepsi są już od niego. A co do tego, ze zmierzamy do IV ligi to to jest chu.owe porównanie. Polonia czy Pogoń wylądowały w IV lidze, bo właściciele, sponsorzy się wycofali, a nie dlatego, że się wtrącali za bardzo. Jak się wtrącali to grali może gorzej momentami poniżej oczekiwań, choć grali i też momentami na miarę oczekiwań, ale te kluby nie wylądowały dlatego w IV lidze, tylko dlatego, że właściciele przestali sponsorować, a nie znalazł się nikt nowy co by chciał. Jakby słuchać niektórych antyfilipiakowych kibiców to nam to ponoć nie grozi, na pewno by się ktoś znalazł i by było lepiej i nawet dobrze jakby Filipiak się wycofał. No takie i tu można było wyczytać niekiedy rzeczy. Więc niby dlaczego się mamy w IV lidze obudzić?

Za granicą tak........ bo raczej nikt z polskich trenerów by się nie podjął jeżdżenia po Grecji czy Chorwacji za meczami

Nie ujmując nic kundlom to Kolejorz robi KUR...... wszystko żeby nie wygrać a Wołąkiewicz przy 3-ciej bramce zaraził się od Nykiela - zostawia wolnego napastnika w odległości 20 m !!!!!

Były nawet przeciętny napastnik, który strzelał 5 bramek na sezon nie jest dobrym materiałem na skauta i takiego byś nie zatrudnił, ale dziennikarz sportowy jest:))) To mnie teraz rozbawiłeś:)))

patrzac na to co rzeka robi dzis w Poznaniu , przychodzi mi do glowy troche ch..owe porównanie - wszyscy widza jaki jest kryzys nie tylko finansowy w starej kobicie sasiadce , ale jednak tam wlasciciel nie wtraca sie w sprawy czysto sportowe , oddajac pierszenstwo zawodowcom , którzy nawet przy niesprzyjajacych klimatach wewnatrz klubu potrafia zrobic za nieduze pieniadze zespól , mogacy zagrozic najwiekszym w TME . Mysle ze to jest wlasnie zdrowe podejscie do tematu zarzadzania klubem pilkarskim. W przeciwnym razie zaczyna sie robic kupa , która wykonczyla juz wiele klubów , na czele z Warszawska Polonia , albo Pogon Szczecin za kadencji pana Ptaka . Nie inaczej bylo tez w przypadku Lódzkiego KS , czy ostatnio Widzewa. Z tego co widze i slysze , to CRACOVIA z profesorem Filipiakiem podaza ta sama droga. Najwyzszy czas zaczac o tym glosno mówic, gdyz za jakis czas obudzimy sie w czwartej lidze , i nie bedzie juz mozna zrobic NIC !!!

Oczywiście że trzeba coś zrobić, ale to trzeba zrobić z głową. Skautami Cracovii MOIM ZDANIEM powinni być ludzie, którzy:

1) Pasjonują się (jakkolwiek to zabrzmi) pierwszą ligą polską i ekstraklasą
2) Potrafią trafnie ocenić potencjał piłkarski zawodnika (np. napastnik który w sezonie strzela 5 bramek nie jest dla mnie wiarygodnym obserwatorem)
3) Potrafią trafnie analizować statystyki indywidualne
4) Potrafią zdobyć informacje o zawodniku i jego kontrakcie, z bardziej wiarygodnego źródła niż transfermarkt

To w temacie skautingu w PL. Natomiast zatrudniłbym też skautów w Grecji, Chorwacji być może nawet Belgii takich jak np. dziennikarze sportowi. Którzy podczas meczu oprócz pisania relacji zapisywali by sobie jakichś wartościowych graczy - i po zakończonym sezonie pisali by raport. Skauting zagraniczny też jest ważny, bo tam też trzeba szukać wzmocnień. Tylko nie takich jak Mikulic, niemalże z łapanki na ostatnią chwilę - a przemyślanych i zaplanowanych wcześniej. Tego ewidentnie brakuje

Elvis pisze, że pewnie Misior z byłych graczy Cracovii mógłby zorganizować skauting, a ty negujesz sens zorganizowania skautingu opierającego się na byłych zawodnikach Cracovii, bo nie byli to zwodnicy wybitni. Odnośnie skautingu w naszym klubie to chyba Filipiak czytał gdzieś twoje posty i wziął sobie do serca:) I pomyślał u nas nawet nie miałby kto pracować jak skaut, bo przecież Cracovia w ostatnich 20 latach nie miała wybitnych zawodników, więc nie robimy nic. "Czy ktoś kto nie był wybitnym piłkarzem klubu może trafnie oceniać czyjeś umiejętności? Powiedzmy sobie szczerze - wątpliwa sprawa" - tak piszesz. A ja myślę, że nie trzeba było być wybitnym piłkarzem, by być dobrym skautem, tak samo jak nie trzeba było być wybitnym piłkarzem, by być dobrym trenerem. I skąd np, wiesz, że Żurawski był dobrym skautem w GTS-ie? Ja słyszałem, że szefem skautów w GTS-ie jest nasz były trener Adamus, który ani nie był wybitnym piłkarzem, ani wybitnym trenerem, choć zachwycałem się jego drużyną i uważałem i zawsze uważam, że gdyby było kasa na choć regularnie wypłacane pensje dla zawodników to on i jego drużyna przeszli by z III ligi do ekstraklasy rok po roku parę lat wcześniej niż Stawowy, bo zrobił awans do II ligi i tam szliśmy jak burza tym samym składem, bez żadnych wzmocnień, ale w pewnym momencie przestano nawet płacić zawodnikom i się wszystko posypało, po sezonie odeszli najlepsi gracze (m.in. Hajduk, Duda) i graliśmy już o utrzymanie. I to dobry przykład na to też jaki udział w awansie miał Filipiak jako sponsor, bo nic drużynie Stawowego nie brakowało, a nawet były poważne wzmocnienia w postaci Węgrzyna, Bojarskiego, Drumlaka czy Olszewskiego. Jakby nie było wzmocnień to by Stawowy nie zrobił awansu do ekstraklasy raczej. A jakby im na pensje brakło np. w II rundzie jak brakło w czasach Adamusa to już w ogóle by była kaplica.

Tak sobie czytam Wasze blogi I zastanawiam sie skad bierze sie brak pamieci u niektorych z Was.
Pan Profesor Filipiak zdecydowal - moim zdaniem majac do tego pelne prawo - zrezygnowac z uslug bylego prezesa z lat 2002 - 2004 I nie sadze, aby nawet bral pod uwage ponowne zatrudnienie bylego prezesa w klubie. Szkoda wiec przyslowiowego atramentu na takie pisanie.
A po prawdzie druzyna jest w punkcie, ktory mozna bylo przewidziec - trudno bylo spodziewac sie punktow w pierwszych trzech meczach, ktore mozna bylo rownie dobrze wygrac ale I rownie dobrze przegrac. Z Korona tez nie bylo dobrze ostatnim razem na Kaluzy, mecz jest w piatek, niewesolo to troche wyglada...

I tak jeszcze tytułem uzupełnienia - wybitny zawodnik to dla mnie np. wśród napastników taki Żurawski albo Frankowski. Popatrz na statystyki obu tych Panów

http://pl.wikipedia.org/wiki/Maciej_%C5%BBurawski

http://pl.wikipedia.org/wiki/Tomasz_Frankowski

Jak nie mieli kontuzji to regularnie sezon w sezon po minimum 20 goli, Żurawski nawet 30 goli przekraczał. Wg. mnie taki autorytet może się wypowiadać na temat umiejętności zawodnika na pozycję napastnika. Wskaż mi takich napastników w Cracovii w ciągu ostatnich 10-15 lat............. Bo wiadomo, Żurawski by dla Cracovii nie chciał pracować

Troszkę nie zrozumiałeś mojego toku myślenia. My sobie tutaj popiszemy, pooceniamy, ale teoretycznie i tak nikt nas nie słucha (teoretycznie, bo jednak okazało się że prezes to czasem czyta) i nie ma to znaczenia. Ale jeśli byś kogoś zatrudnił, płacił mu z 5000 zł miesięcznie (chociaż jak dobrze wiemy Żurawski od GTS dostawał 11000 zł) - to jednak oczekiwałbyś efektów jego pracy w postaci wypałów transferowych, a nie niewypałów takich jak Jarabica. I OK, trenerzy może jeszcze jako tako - w końcu skoro kiedyś tak pracowali to znaczy że ktoś im jednak ufał. Ale czy byli piłkarze są w stanie trafnie ocenić umiejętności gracza? Jego przydatność dla zespołu. Szczerze - nie sądzę.

I jeszcze taki mały przytyk w kierunku wiadomych graczy. Kogo podsunął nam Kosanovic? Jeden wyleciał z podstawowej jedenastki już u drugiego trenera, a drugi z jakichś powodów opuścił Belgię - a u nas w pierwszym mistrzowskim meczu naciągnął sobie jakiś mięsień...... I jeszcze w wywiadzie mówi że "musi zobaczyć dokąd zmierza jego kariera" - czyli należy to rozumieć jednoznacznie. Równie dobrze mógłby powiedzieć "Byłem na Belgię za słaby, i gdzieś muszę dalej zarabiać pieniądze". A dokąd zmierza kariera pana Boubacara? Na razie to do szpitala

Ale pieprzysz! "Czy ktoś kto nie był wybitnym piłkarzem klubu może trafnie oceniać czyjeś umiejętności?" Czyli np. trener Stawowy nie potrafi ocenić kogoś umiejętności, bo nie był wybitnym piłkarzem, tak?:))) Praca trenera też polega na ocenianiu kogoś umiejętności. Jakim cudem np. Mourinho został wybitnym trenerem, z tego co piszesz to nie powinien, bo nie był wybitnym piłkarzem i nie powinien potrafić ocenić umiejętności zawodników. Dlaczego niektórzy wybitni piłkarze zostają słabymi trenerami, powinni wszyscy zostawać dobrymi z tego co piszesz? Ty nie byłeś wybitnym piłkarzem, a umiejętności Mikulića oceniasz co chwilę:))) Za 5 tyś miesięcznie, a może nawet za 3 tyś. by się znalazło kupę byłych zawodników, trenerów Cracovii, którzy byli nimi przed erą Comarchu. I to, że ktoś grał w góra w II czy III lidze to nie znaczy, że nie potrafi talentu wyłowić, w sumie to nawet piłkarzem czy trenerem nie trzeba być. Ignacy Książek był piłkarzem wybitnym?

Czy Ty naprawdę myślisz, że byli piłkarze są na bieżąco z piłką w tym kraju? Bo ja nie sądzę - najpewniej po zawieszeniu butów na kołku zajęli się rodziną i nadrabiają zaległości z lat kiedy byli piłkarzami. Skauting nie polega przecież na oglądaniu filmów podesłanych na DVD czy na skrzynkę mailową - tylko na oglądaniu meczy pierwszej ligi (i być może niższych też) na żywo we wsiach w całym kraju (Orange Sport pokazuje tylko okruchy). Można też prościej - czyli np. oglądać wszystkich co drugi tydzień w takiej Niecieczy czy Nowym Sączu - tylko pojawia się kolejny problem. Cracovia w ostatnich 20 latach nie miała wybitnych piłkarzy - byli to w najlepszym razie przeciętniacy. No i czy ktoś kto nie był wybitnym piłkarzem klubu może trafnie oceniać czyjeś umiejętności? Powiedzmy sobie szczerze - wątpliwa sprawa. I też nie mów że to jest niewielki koszt - moim zdaniem nikt za mniej niż 5000 zł miesięcznie by dupy nie ruszył żeby jeździć po jakichś Głogowach, Chojnicach czy Siedlcach. Nie mówiąc już o wypadach do Świnoujścia, Suwałk czy Gdyni

OK, wiadomo, że sprawą numer 1 są finanse i jest to kwestia nie do przeskoczenia. Niemniej jednak uważam, że bez specjalnych nakładów finansowych Paweł Misior byłby w stanie zorganizować w Cracovii skauting którego bez wątpienia za symboliczne pieniadze podjęli by się chociażby byli piłkarze Cracovii mający rozeznanie w światku piłkarskim oraz wolny czas. Poza tym może by się skończyły ingerencje Profesora w sfery czysto sportowe o których nie ma bladego pojęcia i o czym trąbią krajowe media....

Ja wszystko rozumiem - człowiek nam pomógł, organizował wiele istotnych jak na tamte czasy spraw - nawet wodę mineralną dla zawodników. Tylko że to już nie ten etap w ewolucji klubu - teraz trzeba się zajmować tylko i wyłącznie stroną sportową. Co jak co, w tej sprawie Pan Misior nam wiele pomóc nie mógłby. Po prostu głównym problemem są finanse Cracovii........ i brak źródeł finansowania oprócz Januszka i kilku śmiesznych sponsorów.

Niestety jest tak a nie inaczej - komisja ligi dopuszcza do gry zespoły które naobiecywały zawodnikom wysokie kontrakty, i mają milionowe długi - a kto gra uczciwie jest skazany na porażkę i niepewny ligowy byt.

Kraków nie jest na tyle dużym miastem, żeby mogły tu współistnieć dwie wielkie marki piłkarskie. Poza tym kibice piłkarscy w Polsce są bardzo...... uzależnieni od sukcesów i dobrej bądź złej gry drużyny. Piszesz tutaj caryca że Cracovia była pierwszym mistrzem Polski - ale do licha po raz ostatni w 1948 roku! Większości kibiców nie było wtedy jeszcze na świecie, a w znacznej części ich rodziców. GTS miał pasmo sukcesów zupełnie niedawno, i to dzięki temu ich "marka" jest w Krakowie znacznie mocniejsza, a nasza niestety mizerna. Kiedy studiowałem 7-8 lat temu koledzy z roku chodzili zorganizowanymi grupami na GTS, bo przyjechali do Krakowa - zobaczyli że mistrz Polski to łał, i będziemy chodzić na mecze. Wisła ma wielu takich kibiców, słoików którzy przyjechali na studia. Nie są oni wiele warci, ale niczym mrówki budują markę klubu.... Lep na nich? Po prostu - piłkarskie sukcesy.

Co może odmienić sytuację klubu? Moim zdaniem tylko i wyłącznie stałe źródła finansowania - ale nie pochodzące od sponsorów, tylko z realnych inwestycji. Być może taką inwestycją która będzie strzałem w dziesiątkę będzie ten kompleks sportowy przy Al. 3 maja? Może na tym da się coś ugrać dla klubu? Może trzeba stworzyć wirtualnego operatora komórkowego (MVNO) sygnowanego marką klubu [nie jestem pewny czy da się jeszcze na tym zarobić, ale nawet jeśli nie to zawsze popularyzowało by to markę Cracovii]. Tak czy inaczej budowanie silnej Cracovii trzeba zacząć od poszukiwania stałych źródeł finansowania - głównie poza piłkarskich. Bo przecież nawet jakby klub sprzedał karnety na cały stadion to łatwo policzyć że nie są to duże pieniądze - zwłaszcza jeśli uwzględni się koszt organizacji meczu. Być może wtedy klub by do tego nie dokładał, ale raczej nie wyszedłby na plus :) No ale w tych sprawach to powinien się Pan Kozyra wypowiadać.... bo wie pewno o tym znacznie więcej

Pozwolę się z Panem nie zgodzić. Myślę, że taka zaangażowana osoba (lub nawet kilka osób) potrafią zdziałać cuda. Tu nie chodzi o pieniądze. Tu chodzi o pracę dla klubu, poświęcenie swojego czasu, a przede wszystkim przykład dla innych. Jeden dobry, zaangażowany organizator pociągnie za sobą wielu. A wielu pracownikom klubu na każdym szczeblu, włącznie z piłkarzami, przydałoby się wytłumaczyć w jakim klubie pracują. Bo Cracovia to nie jeden z wielu. To jest PIERWSZY MISTRZ POLSKI. Praca w takim klubie powinna być traktowana jako zaszczyt.
Kibicowanie takiemu klubowi jest dla mnie zaszczytem.

Do Pańskiej opinii pozwolę sobie dorzucić moje trzy grosze. W tym co Pan pisze jest dużo racji. Każdy widzi jakich piłkarzy mamy, choć niektórym zdarzają się przebłyski geniuszu piłkarskiego (bramka z legią).
Zgodzę się także z wieloma innymi forumowiczami. Nasi piłkarze grają całkowicie bez ambicji, bez motywacji, siły walki i tej (rzekomo wypracowywanej w okresie przygotowawczym mentalności zwycięzcy). O ile w dwóch pierwszych meczach widziałam momentami jakąś iskrę w tej grze, to na boisku w Białymstoku widziałam 9 facetów bez jaj (wyłączywszy Krzysia Pilarza i Łukasza Zejdlera) plączących się po boisku niczym chłopcy we mgle. Wyglądali jakby nie wiedzieli po co tam są. Oni po prostu przeszli obok meczu.
A co do meczów pucharowych to myślę, ze nasi piłkarze nie są nauczeni grać z drużynami z zagranicy i po prostu się ich panicznie boją. W większości meczy strach plącze im nogi tak, ze grają gorzej niż na co dzień w lidze.

Jestem zaskoczony Twoim - wybacz - głupim pytaniem " co niby da powrót Misiora ?" Dziwię Ci się, że Ty prawdziwy kibic Cracovii zadajesz takie pytanie: otóż powrót Pawła Misiora - oczywiście na stanowisko prezesa - dałby to, że wreszcie mielibyśmy na górze człowieka autentycznie zaangażowanego w sprawy Cracovii a nie pierdzistołka z Comarchu dla którego to jest TYLKO I WYŁĄCZNIE business. Co najważniejsze wierzę, że atmosfera w Klubie by się unormowała bo jesteśmy na językach mediów nie przez wspaniałe zwycięstwa tylko przez sprawy pozasportowe a to nie jest powód do chwały / dziwię się, że nasze fora z dumą podają informację, że jesteśmy w czołówce medialnych informacji /.

Co niby miałby zmienić powrót Misiora? Ludzie zrozumcie że w ciągu ostatnich 10 lat zaszły w futbolu nieodwracalne zmiany. Kasa rządzi tym sportem, a nie chęci działaczy. Jak jakiś manager ma do podpisania dla swojego klienta w grecki kontrakt na 30 tys. euro miesięcznie to nie podpisze go u nas nawet i za 60 tys. zł. Hajs musi się zgadzać!

Żaden z trzeżwo myślących forumowiczów Cię nie skrytykuje bo masz 100 % racji. Marzy mi się - chociaż zdaję sobie sprawę, że to nierealne - powrót Pawła Misiora na Prezesa i Nasz dobrodziej Filipiak niech dalej sobie będzie właścicielem......