Wojciech Stawowy: - Łatwiej jest się utrzymać w Ekstraklasie niż do niej wrócić...
- Pracowałem na zapleczu ekstraklasy i mogę powiedzieć, że zdecydowanie łatwiej jest się utrzymać w elicie niż do niej wrócić - mówi na łamach Dziennika Polskiego były trener Cracovii Wojciech Stawowy .
Cracovia grała kiedyś i ładnie, i skutecznie. Łza się w oku kręci, gdy wspomina się zespół Cracovii, który był beniaminkiem ekstraklasy w sezonie 2004/05.
Jego twórcą był trener Wojciech Stawowy, który rok po roku awansował z drużyną z trzeciej ligi, do najwyższej klasy rozgrywkowej. Co leżało u podstaw tamtego sukcesu?
- Przede wszystkim to, że zarówno ja, jak i zawodnicy byliśmy głodni sukcesu - odpowiada Stawowy. - Nie bawiliśmy się w żadne kalkulacje, nie mieliśmy żadnych kompleksów. Wykonywaliśmy na treningach ciężką pracę, która przekładała się na wyniki. (...)
Gdy na początku 2006 r. podpisał z klubem 10-letni kontrakt wydawało się, że będzie w Cracovii kimś na miarę sir Aleksa Fergusona, tymczasem umowa została rozwiązana po miesiącu na skutek nieporozumienia między Stawowym a prof. Filipiakiem. Trener uniósł się honorem i podał się do dymisji. Do "Pasów" mógł później wrócić dwukrotnie, ale wtedy związany był kontraktem z Górnikiem Łęczna bądź GKS-em Katowice. Teraz tylko śledzi poczynania "Pasów" z boku.
- Dziwi mnie to, że zespół broni się przed spadkiem - mówi. - Choć ma potencjał na to, by zajmować co najmniej ósme miejsce w tabeli. Nie widzę jednak, żeby teraz ktoś chciał za klub "umierać". Gdyby Cracovia spadła, byłaby to wielka strata dla polskiej piłki. Pracowałem na zapleczu ekstraklasy i mogę powiedzieć, że zdecydowanie łatwiej jest się utrzymać w elicie niż do niej wrócić .
- Zobacz cały artykuł: Wojciech Stawowy: Suworowa i Visnakovsa wziąłbym na pewno do mojej Cracovii (Dziennik Polski)
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Co prawda to prawda...
marcincraxa
20:33 / 15.04.12
Zaloguj aby komentować