Artur Płatek: - Zbudować fundament
- Jak Cracovia przygotowywała się do meczu z Bełchatowem?
- Przygotowania do meczu z Bełchatowem rozpoczęliśmy tuż po meczu w Białymstoku. Już w autobusie, w drodze powrotnej do Krakowa przeprowadziliśmy szybką analizę meczu z Jagiellonią. W poniedziałek były zajęcia regeneracyjne, we wtorek siłownia, a w środę i w czwartek mieliśmy zajęcia taktyczne z elementami dynamiki.
W środę przeprowadziliśmy także badania krwi zawodników. Wyniki tych badań dadzą odpowiedź w jakim stopniu organizmy zawodników są wyeksploatowane, w jakim są niedotrenowane czy przetrenowane. Będzie to dla nas wskazówka do pracy do końca sezonu.
- W ostatniej chwili wypadł Panu z kadry na Bełchatów Tomek Moskała.
- Tomek jest chory. Zadzwonił w środę z informacją, że ma 38,6 stopni gorączki. Tak to jest w piłce. Jeden zawodnik wypada, inny dostaje szansę. W miejsce Moskały do Bełchatowa pojedzie Arpad Majoros.
- Czy Piotr Polczak jest już w pełni gotowy do gry?
- Tak, dla mnie jest.
- Panie trenerze, prowadził Pan Cracovię już w dwóch meczach. Co w grze Cracovii zaskoczyło Pana pozytywnie, a co negatywnie?
- Pozytywnie, nawet biorąc pod uwagę porażkę z Jagiellonią, muszę ocenić podejście do gry piłkarzy, którzy bardzo się starają, bardzo chcą. Myślę, że wzajemna "chemia" się zgadza. Zdaję sobie sprawę, że pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć z dnia na dzień, ale najważniejsze, że zawodnicy chcą. Ta chęć jest wielka.
- A negatywne zaskoczenie?
- Martwi mnie sytuacja, że zespół od 65 minuty ma gdzieś problem...
- Chodzi o przygotowanie fizyczne...
- To jest jedna rzecz. Ja nie chciałbym tego tak uściślać... Druga rzecz to jest to, że mamy kadrę zawodników ogranych taką jaką mamy... Nie mamy wielkiego pola manewru i musimy uzupełniać skład zawodnikami młodymi, którzy są dopiero piłkarskimi "pisklakami"...
- Miał Pan specjalnego wysłannika na meczu Bełchatowa w Zabrzu [Górnik - Bełchatów 2:3].
- Bliska i bardzo zaufana mi osoba była na meczu w Zabrzu. To mój ojciec. Ja oglądałem na wideo trzy ostatnie mecze Bełchatowa u siebie. Bełchatów gra od "x" lat to samo. Jeżeli się wyłączy Gargułę i Nowaka, którzy są obecnie w dobrej formie, jeżeli będziemy czujni przy stałych fragmentach gry, to ten zespół nie ma już tylu atutów. Doceniamy klasę rywala, ale nie jedziemy do Bełchatowa na kolanach z prośbą "nie bijcie nas".
- Gdyby Cracovia grała z Bełchatowem na własnym stadionie, a nie na wyjeździe to inaczej ustawiłby Pan zespół?
- Na dzień dzisiejszy nie, bo my musimy najpierw zbudować fundament, którym jest dobra organizacja gry obronnej całego zespołu. Jeżeli to złapiemy i opanujemy szybko pewne schematy w grze ofensywnej to zespół zacznie normalnie funkcjonować. Gdy to już opanujemy będziemy mogli zastanawiać się z kim gramy, i jak gramy. Zanim nie zbudujemy tej bazy wszystkie mecze będziemy rozgrywać podobnie.
- Jakie ma Pan wspomnienia jako trener prowadzący drużynę przeciwko Bełchatowowi?
- Nie najlepsze. Przegrałem tam 0:2 i był to najsłabszy mecz Jagiellonii jaki prowadziłem. To był mecz oddany bez walki, bez ambicji. Miałem po tym meczu dużo pretensji do swoich zawodników. Ale... po tej porażce Jagiellonia nie przegrała w ośmiu czy w dziewięciu kolejnych meczach...
Rozmawiał: Crac
Fot. Uluśka
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
I CO PANIE MAJEWSKI????
nesta
13:10 / 07.11.08
Zaloguj aby komentować