Dariusz Pawlusiński: - Nie zawsze drużyna lepsza zdobywa trzy punkty
- Porażka zawsze boli, ale ta wydaje się być szczególnie dotkliwa ? po dobrej grze i prowadzeniu 1:0 do 69 minuty spotkania...
- Na pewno taka porażka boli wyjątkowo, bo nikt sobie pewnie nie wyobrażał, że przy tylu sytuacjach, jakie mieliśmy w pierwszej, w drugiej połowie to spotkanie zostanie przegrane. Chcieliśmy zacząć ten rok od ?plusa?, chcieliśmy zdobyć cenne punkty, które pozwoliłyby nam spokojniej jechać na Lecha. Niestety nie udało się. Trzeba zrobić w tym tygodniu wszystko, żeby takie błędy, które popełniliśmy w dzisiejszym spotkaniu więcej się nie powtarzały.
- Czy dopatrując się pozytywów ?na plusa? można zaliczyć grę Cracovii w pierwszych 60 minutach meczu?
- Ciężko mi to oceniać z boiska, wiadomo, że zawsze inaczej widzi to kibic, a inaczej zawodnik biegający po murawie. Skoro jednak prowadziliśmy do przerwy i stworzyliśmy sporo sytuacji to wydaje mi się, że ta gra wyglądała nie najgorzej. Nie wiem co stało się w ostatnich dwóch kwadransach spotkania: może uwierzyliśmy, że skoro mamy tyle okazji, że spokojnie prowadzimy, a nasz rywal grając w dziesiątkę nam nie zagrozi? Nie wiem co się stało, ale pojawiły się takie błędy, które nie mogą się już więcej pojawić, bo tak jak dzisiaj nasze wpadki wykorzystała bezwzględnie Legia, tak za tydzień ? jeśli ponownie sobie na nie pozwolimy ? to samo uczyni Lech.
- Co w przerwie powiedział Wam trener Lenczyk?
- Żebyśmy więcej grali piłką, żebyśmy więcej między sobą podawali, bo wiadomo, że przeciwnik w dziesiątkę biegając za piłką będzie się szybciej męczył. W pierwszej połowie w wyglądało to nieźle, w drugiej, tak jak mówiłem, było znacznie gorzej. Zaczęliśmy się za bardzo bronić ? myślę, że niepotrzebnie, bo gdybyśmy drugą część meczu rozegrali podobnie, jak pierwszą, to sądzę, że ?dowieźlibyśmy? korzystny rezultat do końca.
- Dziś od początku widać było, że Legia nie jest w najwyższej formie. Później, w miarę upływu czasu i paradoksalnie po czerwonej kartce dla Choto, Legioniści zwarli nieco szeregi i trochę się ?rozegrali?. Ale to wciąż nie była Legia w najsilniejszej dyspozycji, to była Legia, którą spokojnie można było odprawić do Warszawy z bagażem kilku goli.
- Dokładnie tak, to była Legia, którą można było ?ukłuć?. Chcieliśmy bardzo zdobyć dzisiaj trzy punkty, ale nie zawsze drużyna lepsza ? a wydaje mi się, że w dniu dzisiejszym taką drużyną była Cracovia ? zdobywa trzy punkty. To jest w naszej sytuacji najsmutniejsze: nie to, że przegraliśmy z Legią, ale to, że wcale nie byliśmy na tę porażkę skazani.
- Początek nie zapowiadał takiego dramatu, wszystko ułożyło się dla Was doskonale, a Ty strzeliłeś swoją drugą w sezonie bramkę.
- Na pewno wciąż z optymizmem patrzę na ten sezon. Przepracowałem solidnie cały okres przygotowawczy i jeżeli tylko trener Lenczyk nadal będzie na mnie stawiał, to zrobię wszystko, żeby pomóc Cracovii z całych sił. Jeśli natomiast zabraknie dla mnie miejsca w składzie, to na pewno się nie obrażę.
- Wasza gra w ofensywie wyglądała o wiele ciekawiej, co w kolosalnej mierze wydaje się być zasługą Alexandra Suvorova.
- Tak jak mówiłem już kilka tygodni temu: im dłużej Alex będzie z nami przebywał, im więcej będziemy razem trenować i ?zaprawiać się? w ligowych bojach, tym więcej będzie ten transfer procentował. Moim zdaniem Alex będzie bardzo dużym wzmocnieniem dla Cracovii.
- Mówiłeś o spokojnym wyjeździe do Poznania. Teraz do Wielkopolski udajecie się wprawdzie w nienajlepszych nastrojach, ale chyba bez strachu...
- Na pewno nasze humory po dzisiejszej porażce jeszcze długo nie będą dobre, ale patrzymy z optymizmem na każdą kolejną szansę sprawdzenia się. Skoro dzisiaj stworzyliśmy tak wiele sytuacji podbramkowych z Legią, że można by nimi obdzielić przynajmniej dwa, lub trzy ligowe mecze, to myślę, że mamy szansę urwać punkty na Lechu.
- Jak Ci się podobała postawa kibiców?
- Bardzo się cieszę, że nasi kibice będą mieli znowu możliwość oglądania Cracovii w Krakowie. Szkoda, że dzisiaj musieli nas oglądać w przegranym meczu, ale mam nadzieję, że wkrótce się poprawimy. Na pewno zrobimy wszystko, żeby ludzie w Krakowie chodzili radośni po naszych zwycięstwach, a nie tak jak dzisiaj, po porażce.
- Jakie wrażenia z pierwszego występu na Suchych Stawach? Jak oceniasz murawę, na stadionie Hutnika?
- Na pewno ta płyta musi ?dojść do siebie?, bo dzisiaj było widać, że momentami całe płaty trawy odchodziły od podłoża. Ale tak, czy inaczej cieszymy się, że choćby na takim boisku, możemy grać wreszcie w Krakowie. Zawsze jest to lepsze, niż gra gdzieś ?na zesłaniu?.
Rozmawiał: Depesz
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.