Łukasz Skrzyński: - Nie przestraszymy się kibiców
- Zagraliśmy chyba najlepszy mecz w tym sezonie - mówił tuż po spotkaniu z ŁKS obrońca Cracovii Łukasz Skrzyński. Wczoraj jeszcze podrasował swoją opinię, mimo że jego zespół stracił w konfrontacji z łodzianami punkty (było 0:0).
- Obejrzałem powtórki i wyglądało to naprawdę nieźle. Powiedziałbym nawet, że korzystniej niż, gdy obserwowałem to z boiska - przekonuje. Wie, co mówi, bo dokładnie przejrzał materiał: trener Stefan Majewski poświęcił wczoraj na analizę sobotniej potyczki prawie trzy godziny.
- Jasne, że w naszej grze są jeszcze błędy: niedokładne podania i przyjęcia piłki, niewymuszone pomyłki, straty, ale dla mnie przewagę mają pozytywne wnioski - twierdzi Łukasz. - Stwarzaliśmy sytuacje bramkowe, potrafiliśmy zepchnąć rywali do obrony - to się liczy. A że skończyło się bezbramkowym remisem? Takie mecze po prostu się zdarzają. Prędzej czy później to wszystko zaskoczy .
- Lepiej prędzej, bo teraz jedziecie do Zabrza. 0:1,0:3, 1:5 - to wasze wyniki stamtąd z ostatnich trzech sezonów. Cracovia nie lubi tam grać .