Marcin Cabaj: - Tylko zwycięstwo będzie naszym sukcesem
- Gracie w niedzielę z Wisłą, która we wtorek zagrała znakomity mecz z Barceloną. Czy po takim występie wiślaków można stracić ochotę do gry?
- Nie załamujemy się. Sami zawodnicy Wisły stwierdzali, a powiedział to jeszcze w przerwie Paweł Brożek, że Barcelona nie gra na 100 procent swoich możliwości. To było widać. Ale nie umniejsza to wagi ich zwycięstwa, wygrali zasłużenie i myślę, że są teraz w bardzo dobrych nastrojach.
- Jak ta wygrana wpływa na Waszą psychikę?
- Szczerze powiem, nie było to dla mnie zaskoczeniem, że Wisła pokonała Barcelonę 1-0. Jak rozmawiałem przed meczem z chłopakami, to większość mówiła, że będzie albo remis, albo Wisła wygra. W podświadomości graczy z Katalonii było, że mają bardzo dużą zaliczkę, myśleli, że przyjadą do Krakowa na spacerek. A spacerku nie było. Wisła była bardzo zdeterminowana, chciała z jak najlepszej strony pokazać się przed własną publicznością i to jej się udało.
- Fachowcy, kibice mówią, że Wisła jest niemal stuprocentowym faworytem w derbach. Co Pan na to?
- Nie ma co tego komentować. Derby są zupełnie innym meczem. Wynik jest sprawą otwartą. Przyznaję jednak, że wiślacy są faworytami nawet niezależnie od tego, że wygrali z Barceloną. Ale liczymy na to, że gramy na swoim stadionie, że gorącym dopingiem wspomogą nas kibice.
- Gdybyście teraz wygrali czy nawet zremisowali z Wisłą, to byłaby wielka sensacja. Taka jaką we wtorek sprawili Barcelonie wiślacy...
- Jest mała różnica, Wisła nie ma nad nami przewagi czterech bramek. Każdy z nas na pewno zagra na 110 procent swoich możliwości. Liczę, że podejmiemy walkę na boisku. Bo mecze derbowe charakteryzują się właśnie twardą, nieustępliwą walką, tym, że nikt nie odpuszcza, gra na maksa. A kto wygra, zobaczymy.
- Wziąłby Pan dzisiaj w ciemno remis?
- Z Wisłą już remisowaliśmy, więc nie byłyby to żaden sukces. Tylko zwycięstwo będzie naszym sukcesem. W końcu chcielibyśmy się przełamać i pokonać lokalnego rywala, z którym nigdy nie wygraliśmy po powrocie do ekstraklasy. Znamy niekorzystną dla nas statystykę. Ona nas też mobilizuje.
- Patrząc we wtorek na Wisłę, widział Pan w tej drużynie jakieś słabe punkty?
- Każdy zespół ma słabe punkty. Zależy to od zaskoczenia przeciwnika. Udało się to wiślakom w meczu z Barceloną, dlaczego to nam się nie ma udać? Do tego jak zawsze w piłce potrzeba trochę szczęścia, bo wiślacy z "Barcą" mieli go sporo.
Rozmawiał: Andrzej Stanowski ? Dziennik Polski
Fot. Biś
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Proszę o wybaczenie..
slawek
09:47 / 31.08.08
Zaloguj aby komentować