Marcin Cabaj: - Wisła nie miała na nas pomysłu
- Marcinie gratulacje! Wygraliście Derby! W Twoim przypadku można chyba powiedzieć "do jedenastu razy sztuka"...
- No tak. Udawało się nam parę razy zagrać z Wisłą na "zero z tyłu", ale nie wygrywaliśmy. Dzisiaj wreszcie wygraliśmy - przy szczęściu, ale wygraliśmy.
.
.
- Jesteś jedynym piłkarzem dzisiejszego meczu, który grał w pierwszych Derbach po powrocie Cracovii do Ekstraklasy w 2004 roku. Zremisowaliście wówczas 0:0 przy Reymonta i był to przez 5 lat najlepszy wynik osiągnięty w wyjazdowym meczu z Wisłą.
- To był znakomity mecz, graliśmy wtedy bardzo dobrą piłkę. A warto pamiętać, że zmierzyliśmy się wtedy z dużo lepszą Wisłą niż dzisiaj. Poza tym graliśmy przy pełnych trybunach na Reymonta i w dziesiątkę od 50 minuty. Remis w tamtym meczu osiągnięty z trenerem Stawowym był również naszym wielkim sukcesem.
- Przed dzisiejszym meczem, w odróżnieniu od kilku poprzednich meczów z Wisłą, nie widziano Was w roli zwycięzców. Może to i lepiej?
- Nie "pompowaliśmy się" przed tym meczem, bo mamy już doświadczenie z tego, że taka wielka "pompa" i liczenie, że Cracovia będzie faworytem w meczu z Wisłą nie pomagała nam. Można powiedzieć, że w tygodniu przed Derbami spalaliśmy się "w blokach". Wystarczało to na to, aby walczyć z Wisłą, ale nie udawało się jej pokonać. Dzisiaj do determinacji doszło szczęście i wreszcie wygraliśmy.
- Przed Derbami nie obiecywałeś zwycięstwa. Obiecywałeś walkę i to że "nie odstawicie nogi". W meczu było wszystko: i walka i długo oczekiwane zwycięstwo.
- Tak jak obiecywałem, chłopaki twardo walczyli, "jeździli na tyłkach". Przeszkadzaliśmy Wiśle na tyle na ile potrafiliśmy. Strzeliliśmy im ładną bramkę, a mogliśmy strzelić jeszcze jedną albo dwie. Smak tego zwycięstwa jest bardzo duży!
- Wisła była dzisiaj dla Was trudnym rywalem?
- Myślę, że każdy mecz jest trudny, a szczególnie taki derbowy, gdzie graliśmy z myślą o kibicach, którzy bardzo długo czekali, aby Cracovia wygrała z Wisłą. Dzisiaj jednak Wisła nie miała na nas pomysłu.
- Po zwycięstwie z Polonią w Warszawie wygraliście drugi kolejny mecz. Przed Wami jeszcze trzy mecze do zakończenia tegorocznych rozgrywek...
- Zostały trzy mecze ligowe, ale już w środę gramy z Legią w Pucharze Polski. Trener zaraz po meczu przyszedł do szatni i zapytał nas czy chcemy odpuścić mecz z Legią. Oczywiście nie chcemy odpuszczać, będziemy walczyć. Nie wiem z jakim skutkiem, ale mam nadzieję, że wystarczy nam sił, aby nie dać się Legii.
- Nie będzie zatem czasu na świętowanie derbowego zwycięstwa. W poniedziałek pewnie odnowa, a we wtorek wyjazd do Warszawy.
- Nie będzie niestety czasu na świętowanie. A szkoda. Choć może trener pozwoli na małe piwko? (śmiech)
Rozmawiał: Crac
Fot. Crac
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
brawo
rafalpasy
16:34 / 23.11.09
Zaloguj aby komentować