Marek Wasiluk: - Czuję wsparcie trenera
- To był Twój pierwszy mecz w barwach Cracovii, w którym grałeś na pozycji stopera?
- Łukasz Tupalski doznał kontuzji i musiałem wejść na boisko w przerwie. Było to dla mnie małe zaskoczenie. W Jagiellonii grałem już na środku obrony. Natomiast w Cracovii faktycznie zagrałem na tej pozycji po raz pierwszy w lidze.
.
.
- Powiedziałeś, że byłeś zaskoczony tym, że wszedłeś na boisko w przerwie meczu. Czy to zaskoczenie wiązało się z pozycją na boisku, na jakiej przyszło Ci wystąpić?
- Niekoniecznie, bo ostatnio gram tylko na pozycji stopera, albo na defensywnym pomocniku. Byłem akurat przygotowany na to, że mogę zagrać na środku obrony.
- Co pomyślałeś, kiedy sędzia techniczny pokazał, że do dziewięćdziesięciu minut meczu doliczone zostanie jeszcze pięć?
- Tak się zdarza, rzeczywiście było trochę przerw w grze. Sędzia całkiem nieźle sędziował, więc w sumie nie mieliśmy jakichś większych pretensji.
- Była na samym początku drugiej połowy, zaraz po Twoim wejściu na boisko, taka Twoja interwencja, po której zawodnik Lecha padł na murawę. Czysto wybiłeś wtedy piłkę?
- Nie dotknąłem wtedy piłki i muszę przyznać, że była to interwencja na pograniczu ? sędzia mógł gwizdnąć rzut karny, oczywiście przyznaje to. Ale chciałem przypomnieć, że w ostatnim meczu zeszłego sezonu na Lechu straciliśmy dwie bramki ze spalonych, więc jeśli teraz nie podyktowano dla Lecha karnego to suma szczęścia pomiędzy nami właśnie się wyrównała.
- Czy Twoim zdaniem Kolejorz dzisiaj rozczarował? Spodziewaliście się trudniejszej przeprawy?
- Zgadza się. Lech to jest klasowa drużyna i oni mogą mieć jakieś gorsze, słabsze momenty, ale sam mecz z nimi kosztował tych chłopaków, którzy u nas zagrali pełne dziewięćdziesiąt minut masę zdrowia i za tę determinację i wolę walki na pewno należą się brawa. To jednak wcale nie była łatwa przeprawa.
- Liczysz na częstsze występy ? nie tylko w przypadkach kontuzji kolegów, ale także w podstawowym składzie?
- Na pewno chciałbym grać, bo jestem w takim wieku, kiedy te występy są bardzo potrzebne. Ostatnio, w rundzie wiosennej i w pierwszych kolejkach tego sezonu jakoś mi się nie udawało, ale teraz na treningach coraz lepiej to wygląda i jeżeli trener będzie mnie widział w składzie, to ja postaram się nie zawodzić wtedy, kiedy będę otrzymywał szansę.
- Trener Lenczyk niedawno powiedział, że kiedy chciał Cię ściągnąć do GKS-u Bełchatów to prezentowałeś się lepiej niż teraz. Zapowiedział, że postara się pomóc Ci się odbudować. Czujesz to wsparcie ze strony nowego szkoleniowca?
- Tak, to prawda, trener Lenczyk chciał mnie ściągnąć do GKS-u. I prawdą jest również to, że czuję obecnie wsparcie trenera, który powiedział mi, że liczy na mnie i chce, żebym był kiedyś dobrym zawodnikiem. Na pewno ten ostatni rok nie był szczególny w moim wykonaniu ? w Jagiellonii miałem zdecydowanie lepszy sezon ? ale to też się wiąże z pewnymi sprawami, które określiłbym psychologicznymi. Kiedy ma się duże wsparcie, to inaczej idzie, natomiast kiedy po pierwszym, drugim nieudanym zagraniu wprowadza się człowiek w nerwowy nastrój to wszystko idzie nie tak. A jeśli jeszcze do tego jest tak, że trybuny nie pomagają... Dlatego też rzeczywiście ostatni mój rok w Cracovii nie wyglądał najlepiej. Mam nadzieję, że ten będzie lepszy.
Rozmawiał: Depesz
Fot. Crac
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
OGNIA !!!
Joker
22:08 / 25.08.09
Zaloguj aby komentować