Marek Wasiluk: - Robię swoje
- Robię swoje, czyli gram, jak najlepiej potrafię, i mam satysfakcję, że zostało to właśnie dostrzeżone i docenione przez trenera reprezentacji - mówi obrońca Cracovii Marek Wasiluk .
- Nie pomylił Pan czasem dyscypliny. Z takim wzrostem [196 cm - red.] nadaje się Pan raczej do koszykówki, a nie piłki nożnej.
- Już wiele razy nasłuchałem się i naczytałem o tym moim wzroście. Że bardziej pasuję do kosza czy też siatkówki. Że mam przez niego kłopoty z koordynacją, a przeciwnicy mogą przebiegać mi między nogami. W ogóle się tym nie przejmuję. Te złośliwe zaczepki nie ruszają mnie. Robię swoje, czyli gram, jak najlepiej potrafię, i mam satysfakcję, że zostało to właśnie dostrzeżone i docenione przez trenera reprezentacji. (...)
- Selekcjoner Leo Beenhakker ma problemy z obsadzeniem lewej obrony. Pan będzie kolejnym zawodnikiem próbowanym w kadrze na tej pozycji.
- Wiem, że trafiłem do reprezentacji w miejsce Kuby Wawrzyniaka, który akurat podpisał kontrakt z Panathinaikosem i nie będzie mógł zagrać w meczu z Litwą. Postaram się wykorzystać szansę i zostać w reprezentacji na dłużej. Wcześniej przecież do kadry w trybie awaryjnym trafiali wspomniany Wawrzyniak czy choćby Robert Lewandowski i obaj pokazali, że można się w niej zahaczyć na stałe.
- Trener Beenhakker twierdzi, że widzi w Panu coś, czego inni nie dostrzegają. Jego zdaniem drzemie w Panu uśpiony potencjał i może z Pana wkrótce zrobić etatowego reprezentanta. Miał Pan z nim już jakiś kontakt? Była okazja spotkania po jakimś ligowym meczu?
- Nigdy nie rozmawiałem z selekcjonerem, ale słyszałem, że mi się przygląda. Wcześniej występowałem w drużynie młodzieżowej i najpewniej to trenerzy Radosław Mroczkowski i Andrzej Zamilski, którzy teraz pomagają selekcjonerowi, polecili mnie do pierwszej reprezentacji.
- Lewa noga jest solidna, a jak Pańska głowa?
- Głowa? Dobrze. Nie boli. Jest trochę zakręcona. Bo znalezienie się w kadrze to coś nowego, na pewno spore przeżycie, ale nie aż takie, by głowa pękała. Z grą głową też sobie zresztą radzę nie najgorzej.
- Jak to jest, że w kadrze znalazło się dwóch rosłych obrońców Cracovii, Pan i Piotr Polczak, a Pasy tak słabo spisywały się w lidze jesienią i traciły mnóstwo bramek?
- Widocznie selekcjoner nie powołał nas do reprezentacji, oceniając nas przez pryzmat gry klubu, a wziął jedynie pod uwagę nasze indywidualne umiejętności. A tych na pewno nam nie brakuje.
- Dwóch kluczowych zawodników w reprezentacji nie pokrzyżuje Cracovii przygotowań do rundy wiosennej?
- Nie sądzę. Wręcz przeciwnie. Zdobyte w kadrze doświadczenie powinno tylko pomóc klubowi. Trener Płatek dokonał wzmocnień składu i wiosną na pewno będziemy mocniejsi. Wierzę, że spokojnie się utrzymamy.
- Cały wywiad - "Marek Wasiluk - odkrycie selekcjonera Leo Beenhakkera" - w POLSKA Gazeta Krakowska
Jacek Kmiecik - POLSKA Gazeta Krakowska
Fot. Crac
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.