Michał Karwan: - W statystykach było tragicznie
- Delikatnie mówiąc, mieliśmy niemoc w ataku. Nie wyglądało to perfekcyjnie. Jak się przyjrzeć rubrykom statystycznym, to było nawet tragicznie ? mówi obrońca Cracovii Michał Karwan.
- Jak się Pan czuje po takim meczu?
- Porażka bardzo boli. Ocena spotkania może być tylko negatywna. Staraliśmy się, ale po pierwszej bramce widać było, że nie stać nas na odrobienie strat.
- Przed meczem byliście optymistami.
- Każdy dał z siebie tyle, ile mógł. Lechia była bardzo zmotywowana, grali pierwszy raz przed własną publicznością. Towarzyszył im nieustanny doping. Może to właśnie przeważyło? Lechia nieprędko rozegra w lidze tak dobry mecz jak z nami.
- Jesteście bardzo łaskawi dla beniaminków. Dwie porażki po 0:2.
- Tak to wygląda, gdy się patrzy na wyniki. Nie wyobrażam sobie, byśmy mieli jeszcze przegrać ze Śląskiem Wrocław.
- Zanim zmierzycie się ze Śląskiem, czekają was derby Krakowa i niezwykle trudne mecze z Ruchem Chorzów i Legią Warszawa.
- Przed derbami Wisła jest faworytem. Nie straciła punktu, świetnie prezentuje się Paweł Brożek. Ale te mecze jak zawsze rządzą się swoimi prawami. Ciężko się bawić w typowanie. Mogę w swoim imieniu obiecać, że damy z siebie maksimum. Musimy teraz szukać punktów w każdym meczu.
- Nie oddaliście ani jednego celnego strzału z Lechią, a pierwszy rzut rożny wywalczyliście w 95. min.
- Delikatnie mówiąc, mieliśmy niemoc w ataku. Nie wyglądało to perfekcyjnie. Jak się przyjrzeć rubrykom statystycznym, to było nawet tragicznie.
- Zagraliście lepiej niż z Piastem?
- Wydaje mi się, że dłużej utrzymywaliśmy się przy piłce, ale w obu spotkaniach zagraliśmy bardzo słabo. Wiele jest do poprawienia.
- Mógł się Pan lepiej zachować przy pierwszej bramce?
- Dużo mam sobie do zarzucenia. Goniłem Kaczmarka w obronie. Sądziłem, że będzie strzelał z pierwszej piłki. Zaryzykowałem i starałem się go zablokować. Pomyliłem się, zrobił zwód i uderzył lewą nogą.
- Potem też nie było najlepiej.
- Nic nas nie usprawiedliwia. Potrzebujemy punktów jak powietrza. I tylko to się liczy. Najgorsza będzie podróż do Krakowa. Będzie o czym myśleć.
Rozmawiał: Waldemar Kordyl ? Gazeta Wyborcza
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.