Paweł Drumlak: - Co ja zrobiłem kibicom?
Z Pawłem Drumlakiem, piłkarzem ŁKS-u, byłym zawodnikiem Cracovii, rozmawia Jacek Żukowski.
- Kiedy wchodził Pan na boisko, przywitały Pan gwizdy. Spodziewał się Pan takiego przyjęcia?
- Szczerze mówiąc, nie. Co ja zrobiłem tym kibicom? Gdyby wiedzieli, jakie są wszystkie rozstrzygnięcia w moim sporze z klubem, może mieliby inne podejście?
- Ci sami kibice jeszcze nie tak dawno wnosili Pana na boisko podczas treningu noworocznego...
- Różni są kibice, sądzę, że ci, co krzyczeli, nie są dobrze poinformowani.
- Czy miał Pan okazję do pogodzenia się z prezesem Januszem Filipiakiem?
- Nie chcę już wracać do tej sprawy, kontrakt został rozwiązany z winy klubu - to stwierdził PZPN.
- Czy naprawdę miał Pan ochotę na występ w tym spotkaniu?
- Tak, choć nie ukrywam, że nie jestem jeszcze w optymalnej formie. Dobrze, że liga zaczęła się z opóźnieniem. Potrzebuję jeszcze kilka tygodni, by dojść do formy. Jedynym z trenerów, który podał mi rękę, był Marek Chojnacki i za to jestem mu bardzo wdzięczny.
- "Załatwił" was zawodnik, który miał nie grać...
- Wszyscy wiemy, że Darek Pawlusiński jest specjalistą od rzutów wolnych. Jego uderzenie było nie do obrony. Z gospodarzy zeszło ciśnienie. Będą kolejne niespodzianki. Zawiedziony jestem kilkoma zawodnikami. Wiedziałem, że zmiana sztucznego boiska na naturalne będzie problemem. Takiego meczu się spodziewaliśmy. Nasza kiepska murawa nie jest dla nas atutem. W tej lidze będzie jeszcze kilka niespodzianek.
Rozmawiał: Jacek Żukowski - POLSKA Gazeta Krakowska
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.