List: Nie rozumiem trenera, nie rozumiem Profesora
NIE ROZUMIEM trenera, który widząc (a nie można nie widzieć), że jego metody treningowe przynoszą opłakane (żeby nie rzec - katastrofalne) skutki nie ma cywilnej odwagi (i odrobiny honoru) przyznać, że poniósł zawodową porażkę i szczerze przyznać Prezesowi Klubu, że powinien poszukać innego.
Nie rozumiem trenera, który ze zgranego zespołu uczynił zbiorowisko znerwicowanych i zastraszonych (a na dodatek ubezwłasnowolnionych) mięczaków, nie potrafiących strzelić choćby jednego gola na boiskach przeciwników.
Nie rozumiem w końcu trenera, który szykanuje, a w końcu pozbywa się z zespołu najlepszych zawodników, którzy prawie natychmiast po odejściu z Cracovii maja pewne miejsce w podstawowym składzie drużyny, która poziomem sportowym bije Cracovię na głowę.
Nie rozumiem wielu innych poczynań trenera, ale zbyt długo byłoby je wymieniać.
NIE ROZUMIEM właściciela Klubu, Prezesa, Profesora, twórcy i właściciela prężnej, doskonale działającej firmy informatycznej, który zainwestowawszy w stuletni Klub spore pieniądze czyni wszystko, aby te pieniądze stracić. No cóż, pieniądze są Profesora, ale Klub, jego barwy, stuletnia tradycja nie są już wyłącznie własnością Profesora i nie chce mi się wierzyć, aby Prezes tego nie wiedział.
Niestety, chocholi taniec, w jaki Pan Filipiak wdaje się z kibicami wydaje się tę moją wiarę podważać. Doprowadzenie poprzez ustawiczne wojny z kibicami do sytuacji, że frekwencja na meczach Cracovii jest porównywalna z frekwencją na meczach III-ligowych to systematyczna, nieuchronna degrengolada Klubu.
Jak ważni są kibice, wystarczy popatrzeć na mecze ligi włoskiej czy angielskiej, gdzie robi się wszystko, aby tych kibiców było jak najwięcej.
Przecież pieniądze tracone na skutek mikrofrekwencji można, przy innym nastawieniu, (nie ograniczaniu frekwencji) z powodzeniem wydać na poprawę bezpieczeństwa (o czym świadczy frekwencja na meczach Lecha, Legii czy choćby Wisły). Nikogo (za wyjątkiem Prezesa Cracovii) nie trzeba przekonywać jak ważni dla drużyny, dla jej wyników są liczni i wierni kibice.
Nie rozumiem Prezesa, który udaje, że nie widzi, jak opłacani sowicie przez niego ludzie marnują JEGO pieniądze i spychają Klub po równi pochyłej w dół. JEGO i NASZ Klub.
To NASZ upoważnia nas do bicia na alarm!
PS. Pisząc o sowicie opłacanych ludziach w Klubie mam oczywiście na myśli trenera oraz Pana Tabisza, w odniesieniu do którego nie rozumiem zupełnie, co tego rodzaju człowiek robi w sporcie, a w sporcie zespołowym w szczególności.
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
majewski wypad!!
krisboni
11:04 / 09.10.07
Zaloguj aby komentować