List: Pozostała wizja
Zdumiewającą jest wytrwałość, z jaką dwóch panów: Filipiak i Majewski znoszą powszechny atak i dezaprobatę dla swych dokonań w Cracovii. Jeżeli jednak Filipiaka broni koniunktura całego MKS, stabilność finansowa i materialna Klubu, dobre wyniki hokeistów, realne plany na przyszłość dotyczące bazy, to Majewski jest w skrajnie złej sytuacji ? pisze w liście do redakcji ?Barbara?.
Zdumiewającą jest wytrwałość, z jaką dwóch panów: Filipiak i Majewski znoszą powszechny atak i dezaprobatę dla swych dokonań w Cracovii.
Jako gorący przeciwnik formy napaści - wszyscy na jednego, tudzież agresji z zasady, w tym przypadku nie mogę stanąć po stronie napadanych z braku argumentów, które można by w ich obronie użyć. Zwykle postawę wymienionych próbuje się określić terminem: konsekwencja, mocne przekonanie, lub wiara. Tu nie znajduję podstaw do innych słów niż pycha, głupota, ignorancja...
Choć czasem przekornie błyska mi myśl o niedostrzeżonym geniuszu palonych na stosie, nie widzę żadnych racjonalnych powodów, czy przesłanek, do których chciałoby się odwołać próbując tą drogą ratować ich punkt postrzegania rzeczywistości.
Dlatego zastanawia mnie, jak ludzie, którzy przecież osiągnęli w swym życiu pewną pozycję - i wydawałoby się, umieją poruszać się w świecie, wśród ludzi, prostych zjawisk i zależności, które nie powstały wczoraj - tak uparcie i rozpaczliwie błądzą.
Żal mi tych dwóch dżentelmenów za ich śmieszne przekonanie, że mają zawsze rację. Widzę ich jak razem piją wódkę, klepią się po ramieniu i złorzeczą na wszystko i na wszystkich. Obaj są identyczni w przekonaniu swej nieomylności, wiedzy i niezwyciężonej siły charakteru ? czy znacie panowie pojęcie pokory?
Jeżeli jednak Filipiaka broni koniunktura całego MKS, stabilność finansowa i materialna Klubu, dobre wyniki hokeistów, realne plany na przyszłość dotyczące bazy - Majewski jest w skrajnie złej sytuacji.
Załóżmy nawet czarny scenariusz z degradacją drużyny piłkarskiej. Właściciel, o pardon, współwłaściciel Klubu opowie bajeczkę w swym stylu o budowie zespołu przyszłości, o złych ludziach na których się zawiódł, o braku pomocy skądkolwiek, o samotnej i szlachetnej walce, o złych dziennikarzach itd.
Stefan zaś niech nie liczy na konsumpcję dwuletniego kontraktu. Przeczyta pewnego dnia w gazecie, gdzie jak zawsze piszą o nim źle, że za porozumieniem stron... Wtedy będzie miał problem. Tylko jakiś bardzo bliski wujek przekona swoich piłkarzy do sensu pracy pod jego komendą. Cóż, zawsze pozostanie mu wiara, że poznają się na nim w Bundeslidze.
A przecież była inna droga - współpracy i porozumienia. Zjednywania sobie zaczepnie nastawionych dziennikarzy. Odrzucenie roli mentora w relacjach ze współpracownikami. Szacunku do innych, czy wspomnianej pokory. O harmonii z kibicami nie wspomnę.
Znów zaczął pod górkę jechać ten wózek Cracovii. O losie...
Jeszcze przesuwają się przed oczami postaci: złego Misiora, niepotrzebnego Stawowego, pazernego Drumlaka, krnąbrnych piłkarzy, rozwydrzonych kibiców, napastliwych dziennikarzy.
Coraz wyraźniej widać nie Ziemię Świętą, ale spaloną ziemię, a na niej wciąż wielki wódz i jego nieomylny generał. I choć armia w rozsypce, cofa się w odwrocie, oni - jak pisał ich genialny strateg - mają wizję...
"Barbara"
Od redakcji:
List publikujemy w całości. Artykuły i listy zamieszczane w Biuletynie niekoniecznie wyrażają poglądy redakcji Teraz Pasy! Jeśli chciałbyś zabrać publicznie głos w tej lub innej sprawie interesującej dla kibiców Cracovii prześlij swój tekst na adres: redakcja@terazpasy.pl. Najciekawsze artykuły, listy i felietony opublikujemy. Redakcja zastrzega sobie jednocześnie prawo do skracania nadesłanych tekstów.
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
żal za serca chwyta
waszdobrek
11:13 / 16.03.08
Zaloguj aby komentować