List: Praca i wiara!
Wyjaśnieniem niech będzie krótka, rzeczowa analiza sytuacji klubu:
- stabilny budżet gwarantujący funkcjonowanie
- deklaracja właściciela i głównego sponsora o niezłomnej woli realizacji postawionych zadań
- kadra zespołu pozwalająca wierzyć, że jej umiejętności są w stanie spełnić oczekiwania ekstraklasowego poziomu
- kompetencja zespołu szkoleniowo-organizacyjnego - zaawansowany stan budowy infrastruktury sportowej.
.
.
Wisi oczywiście w powietrzu niecierpliwe pytanie o wynik sportowy. Odpowiem. Wynik sportowy, w krótkim okresie czasu nie ma żadnego znaczenia. Najnowszy okres budowy klubu, chcę tu podkreślić, budowy klubu, a nie drużyny, jest bardzo krótki. Charakterystyczne dla procesów budowy jest zjawisko amplitudy stanów określane przez wiele czynników, takich jak: emocje, presja środowiska, umiejętność tworzenie pozytywnego wizerunku, wpływ czynników rynkowych, właściwa proporcja błędów i trafnych decyzji, dobra strategia i planowanie.
Miniony okres wyraźnie pokazywał takie wahania i trudno jasno wytłumaczyć, co decydowało o biegunowej pozycji zespołu na przestrzeni jednego sezonu rozgrywkowego. Widać było ewidentnie brak strategii i właściwej oceny. Prezes utożsamiał się zbyt jednoznacznie z doraźnymi stanami co powodowało, że presja odpowiedzialności wymuszała na nim nieracjonalne zachowania krytykowane powszechnie, pod czym podpisywałem się wielokrotnie.
Popadając w taki stan dyskomfortu, sięgał, jakby w obronie, po gwałtowne ruchy personalno-organizacyjne, które w naturalny sposób odnosiły przeciwny zamierzonym skutek pogłębiającej się dezorganizacji. Wyrażało się to również awanturami medialnymi co naruszało z trudem budowany wizerunek klubu.
Nie chciałbym doszukiwać się powodów, które sprawiły, że Prezes potrafił wydobyć się z tej zapaści i zaczął działać jak prawdziwy menedżer.
Pierwsze - podjął kolejną próbę stworzenia zespołu zarządzającego. Nazwiska: Lenczyk, Rząsa, Wleciałowski, Surma, może ktoś jeszcze, kto potrafi pracować w cieniu gabinetu, dają nadzieję na trwałą budowę. Powiedzmy sobie otwarcie, żadnych gwarancji, nie ma nigdy stuprocentowej gwarancji, że trener i pięciu zawodników zrealizują cele całego klubu. To mrzonki i po prostu nie prawda, co potwierdzają przykłady z futbolowej rzeczywistości.
Drugie - opuścił pozycję jednoosobowego decydenta i odpowiedzialnego, stał się wstrzemięźliwym mentorem. Brawo.
Trzecie - unika gorączkowej, medialnej oceny, przez co może wreszcie liczyć na sympatię środowiska, to bardzo ważne, bo łagodzi zwyczaj personalnej krytyki sukcesu i porażki.
Czwarte - swoją postawą pokazuje zrozumienie idei długofalowej strategii klubu.
Co wynika z takiej analizy?
Otóż, to bardzo proste. Cracovia to nie klub, który jest, a za chwilę go nie ma. Oceny klubu nie może określać aktualna pozycja sportowa, ale jakość fundamentu. Gdyby nawet zdarzył się spadek z ekstraklasy, to jest to tylko element rzeczywistości, który powszechnie funkcjonuje i który jest wkalkulowany w ryzyko przedsięwzięcia. Naprawdę ważne jest, w jakim punkcie realizacji strategii się znajdujemy.
Chciałbym przytoczyć dwa przykłady: Lechii Gdańsk i Pogoni Szczecin. Obydwa zespoły dzięki błędom w zarządzaniu zdegradowane na najniższe szczeble futbolowej hierarchii, błyskawicznie odbudowały się dzięki trwałym podstawom i wzorowej strategii.
Cóż, każdy jednak chciałby się dowiedzieć, dlaczego nie ma sukcesu sportowego, gdy spełniono większość podstawowych warunków: trener, transfery, baza szkoleniowa. Sądzę, że jeszcze nie udało się zbudować właściwych relacji interpersonalnych w zespole. To bardzo trudne, wymaga wiele czasu. Proszę zauważyć, że trzon zespołu Cracovii, który osiągnął poziom Ekstraklasy to ludzie związani ze sobą przez wiele lat. To zespół, gdzie hierarchia funkcjonowała, szczęśliwie wspierana sukcesem kolejnych awansów.
Struktura takiego zespołu opiera się przecież na modelowych elementach: przywództwa, autorytetu, dominacji, podległości, zaufaniu i poczuciu nadrzędności celu. Takie struktury udało się stworzyć w Wiśle Kraków, Ruchu Chorzów, Polonii Bytom, proszę zauważyć - w Odrze Wodzisław! Które przetrwają dłużej - czas pokaże, czas oceni.
Z racji udziału w tych strukturach jednostek ludzkich, podlegają one nieustannym zmianom. Ale to proces delikatny, gdzie jak ognia wystrzegać się trzeba przypadkowości, broń Boże emocji. Jeżeli dajmy na to, trener pozbywa się cennego ogniwa, musi je zastąpić równoważnym, swojego autorytetu trzeba bronić, ale nie wtedy gdy go już nie ma.
Można jeszcze sięgnąć po przykład Legii Warszawa, gdzie struktur nie udaje się zbudować na miarę zaangażowanych środków. To wciąż zespół ogromnych aspiracji i niespełnionych ambicji. Cóż, hałaśliwość stołeczna nie pomaga, wręcz przeciwnie.
Pozostaje więc czekać i wierzyć, że cel jest właściwie zrozumiany i zostanie osiągnięty. Jeżeli zajdzie konieczność korekty, zmian, czy uzupełnień, nie nazywać tego nadużywanym pojęciem rewolucji kadrowej, bo to bardziej destabilizuje niż tworzy.
Barbara
Fot. Biś
Od redakcji:
- Tekst listu publikujemy w całości.
- Artykuły i listy zamieszczane w Biuletynie niekoniecznie wyrażają poglądy redakcji Terazpasy.pl
- Jeśli chciałbyś zabrać publicznie głos w tej lub innej sprawie interesującej dla kibiców Cracovii prześlij swój tekst na adres: redakcja/at/terazpasy.pl. Najciekawsze artykuły, listy i felietony opublikujemy. Redakcja zastrzega sobie jednocześnie prawo do skracania nadesłanych tekstów.
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
!
Bojar21
00:06 / 29.10.09
Zaloguj aby komentować