List: Prowokacja...
A propos tego artykułu ["Cracovia ma prawo nie ufać kibicom" ? przyp. TP!]. Z większością relacji mogę się zgodzić, jednocześnie sprzeciwiając się tego typu zachowaniu - w których nie uczestniczyłem i nie chcę tego robić. Chciałbym jednak poruszyć temat zdemolowania baru przy ulicy Focha w trakcie derbów Wisła - Cracovia w październiku 2004.
Niestety telewizje przedstawiły powyższą sytuację zupełnie inaczej niż miało to miejsce. Zgromadziło się wówczas w naszym pasiackim barze przynajmniej ze 100 osób, jak nie więcej. Nie było żadnych spięć, dymów czy jakiegokolwiek wulgarnego zachowania - po prostu kibice jednej drużyny, chcący wspólnie obejrzeć mecz.
Tuż obok, na Błoniach, zebrał się kordon Policji, a konkretnie nie mającej najlepszej opinii prewencji. Jak mnie pamięć nie myli, to około 70 minuty meczu policja weszła na drogę i zaczęła otaczać spokojnie oglądających mecz kibiców. Podeszli na odległość około 2 metrów.
I zadam tu pytanie: po co? Nawet wydaje mi się, że ktoś próbował rozmawiać z dowódcą policji, żeby się uspokoili. Niestety, widocznie zbyt mała inteligencja tychże panów w mundurach, nie przyniosła skutku. W ostateczności doprowadziło to do zamieszek, bo paru (może około 10) kibiców rozpoczęło przepychanki z policją. Pozostali kibice oglądali mecz.
Skończyło się na tym że policja "wjechała" do baru, pałując wszystkich po kolei m.in. osoby siedzące, które oglądały mecz, które nawet nie zwracały uwagi na zaistniałą sytuację i śledziły poczynania na boisku (czytaj: oglądały w Canal+).
I tak naprawdę bar został zdemolowany w małej części przez kilku naszych "kibiców", resztę zniszczyła Policja.
Później, gdy oglądałem relacje z tego wydarzenia, to człowiek zrozumiał jak łatwo można przekłamać różne wydarzenia. Cóż, prewencja zrobiła sobie ćwiczenia, dostali kasę za dodatkową akcję, dodatkowe punkty za relację telewizyjną.
Oczywiście nie można usprawiedliwiać do końca tych paru osób, które wdały się w utarczki z policją, ale zawinił tutaj chyba ktoś inny... (...)
Reasumując - zgadzam się, że jest u nas duży problem z zadymami (zarówno u nas jak i u sąsiadów) i jeśli chcemy coś osiągnąć w piłce to trzeba to zmienić (inna sprawa że prof. Filipiak robi to wręcz w debilny sposób).
Z drugiej jednak strony jak można coś zmieniać w momencie, gdy część naszej policji nie różni się od zwykłych chuliganów (nie obrażając normalnych policjantów postępujących zgodnie z prawem)...?!
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
MASZ 100% racji !!
Slapi1988
19:20 / 19.10.07
Zaloguj aby komentować