List: To był ostatni dzwonek do zmian!
Nad rozlanym mlekiem nie ma co się użalać. Czas popatrzeć w przyszłość. Obojętne, czy sprawa ŁKS tak się skończy czy inaczej; czy baraże wygramy czy przegramy: To był ostatni dzwonek do zmian! - pisze lpw45 w liście do Terazpasy.pl.
Takie sobie przemyślenia, bo dziś taka refleksja mnie naszła:
- w interesie Klubu jest to, by PZPN zmienił swą decyzje i jednak przyznał ŁKS-owi miejsce w ekstraklasie, co oznacza naszą definitywną degradację;
- w interesie długofalowego rozwoju, długoletnich korzyści jest to, byśmy w następnym sezonie NIE AWANSOWALI do ekstraklasy.
Co Wy na to?
.
.
Oczywiście moja teza (a nie teoria - jak kilku z Szacownych i Szanownych Pasiaków uznało) odnosi się do długofalowego i długoletniego rozwoju Klubu.
Ja już swoje lat mam. Nie jeden awans i nie jeden spadek przeżyłem. Mojej tezy głównym założeniem było, by nie przeżywać co chwilę huśtawki: góra - dół. Dlatego, mając oczywiście nadzieję że "cudem" zagramy w barażach, że je wygramy... podtrzymuję tezę mą.
Dlaczego? Bo spadliśmy (zajęliśmy 15 miejsce w tabeli) z powodów dwóch - organizacyjnego i sportowego. Powód organizacyjny:
- kompletny brak w Klubie pionu sportowego odpowiedzialnego tylko i wyłącznie za piłkę (hokej jakoś sobie radzi, głównie dzięki temu, że Rohaczek jest "alfą i omegą" i nie pozwoli dyletantom wtrącać się w swoje sprawy, dobiera współpracowników wedle swego uznania i "nikt mu nie podskoczy", przy zapewnionej jak na polskie warunki doskonałym zapleczu finansowym);
- piłką zajmują się osoby, których powołaniem jest całkiem co innego i w dodatku niezbyt kochają Cracovię, traktując Ją tylko jako świetne miejsce samorealizacji pozasportowej (vide: Jakub Tabisz, który w Klubie spełnia doskonałą rolę ale "nie czuje Pasów") bądź, którzy Cracovię pokochali, ale o sporcie nie mają zbyt wielkiego pojęcia (vide: Prezes);
- traktowanie Klubu, jako "spółkę akcyjną" a nie "SPORTOWĄ spółkę akcyjną", czyli postrzeganie Cracovii tylko i wyłącznie w wymiarze "wyniku finansowego", a nie "wyniku sportowego, przy założeniu bilansu finansowego równego zeru".
Wiadomo też, że mimo różnych zapisów: Janusz Filipiak jest Panem i Władcą w Klubie. Bez niego nic się stać nie może. I BARDZO DOBRZE! Janusz Filipiak jest człowiekiem mądrym, przedsiębiorczym, mającym głowę na karku i do interesów. Jest w dodatku człowiekiem, za którym idą sukcesy w każdej dziedzinie. Takiego Kogoś w Klubie brakowało przez lata. Niestety: wziął się za interes o którym pojęcie miał i ma trochę słabsze (ale nie słabe).
W dodatku po raz pierwszy stanął właśnie w Cracovii - już kilka miesięcy temu - w obliczu sytuacji mu nie znanej. Dotychczas gdziekolwiek się nie pojawił, tam były sukcesy, perspektywy. Teraz? Widmo porażki, niepowodzenia... JEST CZYMŚ NORMALNYM - że wtedy każdy może popełniać błędy. I tak niestety się stało, co przewidywałem (świadkowie: rozliczni moi rozmówcy, którzy zapewne potwierdzą że na to zwracałem uwagę). W dodatku wokół zabrakło ludzi, którzy by mogli poradą dobrą służyć... mając bieżący interes Cracovii na względzie i do tego byli "wysłuchiwani i wysłuchani".
Sportowo, piłkarsko jak się prezentujemy? Owszem, możemy narzekać na sędziów, na jakoweś spiski. Ale to możemy MY KIBICE. Narzekać, wręcz kurwować mogą Kibice - PREZESOWI TO NIE PRZYSTOI. Pamięta ktoś, jak RT odciągał Pawła Misiora od sędziego po pamiętnym meczu z Pogonią? Dlaczego - czy jemu się podobało sędziowanie? Nie... ale wiedział, że on sobie może, a Prezesowi to nie przystoi. Dlatego ostatnie wypowiedzi Prezesa Janusza Filipiaka mnie zabolały. W dodatku odczytałem te wypowiedzi jako pewnego rodzaju deklarację "wszyscy winni ja nie". A niestety...
Ale nad rozlanym mlekiem nie ma co się użalać. Czas popatrzeć w przyszłość. Obojętne, czy sprawa ŁKS tak się skończy czy inaczej; czy baraże wygramy czy przegramy:
TO BYŁ OSTATNI DZWONEK DO ZMIAN!
A zmiany przeprowadzić lepiej, wygodniej w atmosferze spokoju, poczucia, że "mam na zmiany określony czas" niż nagle, czasem wręcz pochopnie. By zmiany były rzeczywiście głębokie i rokujące na przyszłość długofalową i długoterminową - trzeba je przeprowadzić nie pod naciskiem chwili ale w myśleniu perspektywicznym. Na to w naszym Klubie trzeba co najmniej roku.
Od strony organizacyjnej, tylko hasłowo:
- Jakub Tabisz niech zajmie się tylko i wyłącznie wielką inwestycją, jaką jest stadion... to poważne zadanie, bardzo poważne; za zrealizowanie takowego nawet dożywotnie "krzesło na Trybunie" się należy; po drodze jest coś i na lodowisku i na Wielickiej jeszcze do zrobienia;
- powierzenie wakującego miejsca w Zarządzie komuś, kto "w Pasy serce ma", jest obeznany z piłką... i ma jeszcze 100 przymiotów; taki "Paweł Misior plus Darek Mróz - BIS..." (dwa w jednym); pomagiera by jeszcze znalazł ktoś taki.. i by było lepiej niż obecnie;
- kilku rzeczywiście oddanych pracowników, którzy by się zajęli i PR i marketingiem (trzeba rozróżnić te dwie dziedziny) i kontaktami z kibicowską społecznością i setką innych dupereli, tak by przychód finansowy "od kibiców" sięgnął na 1. etapie 20 a docelowo 30% dochodu (obecnie maksimum 12%), co z drobnymi, małymi "sponsorami" miało dać odpowiednio 30, 40 a może i 50% przychodu;
A nad tym wszystkim Prezes Janusz Filipiak!
(...)
lpw45
Fot. Biś
Od redakcji:
- Publikujemy bez skrótów obszerny fragment listu.
- Artykuły i listy zamieszczane w Biuletynie niekoniecznie wyrażają poglądy redakcji Terazpasy.pl
- Jeśli chciałbyś zabrać publicznie głos w tej lub innej sprawie interesującej dla kibiców Cracovii prześlij swój tekst na adres: redakcja/at/terazpasy.pl. Najciekawsze artykuły, listy i felietony opublikujemy. Redakcja zastrzega sobie jednocześnie prawo do skracania nadesłanych tekstów.
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Do Pasod84
Kibic1995
18:37 / 03.06.09
Zaloguj aby komentować