List: To nie jest już chyba "moja" Cracovia!
Nie mogę uwierzyć, że pojęcia czemu jest tak źle nie ma też Profesor. Przecież, do cholery, to mądry, logiczny, przyzwyczajony do sukcesów człowiek! - pisze kibic Cracovii An.Der.
(...) Przyznaję - z coraz mniejszym zainteresowaniem oglądam kolejny mecz Cracovii i ? znów przyznaję ? z coraz mniejszą przykrością przyjmuję kolejną jej porażkę. Trochę z przyzwyczajenia, trochę z logicznej analizy tego, co prezentuje, a trochę z wyrachowania, że kolejna porażka być może przyspieszy upragniona zmianę, zmianę trenera. Choć to wyrachowanie podszyte jest telepiącą się gdzieś jeszcze resztką strachu, że być może zmiana nastąpi zbyt późno...
Wiem, prawdziwy kibic pewnie mi tego nie wybaczy, ale nic na to nie poradzę. Sam się zastanawiam, czemu tak jest. Powodów znajduję wiele, ale jeden jest najważniejszy:
TO NIE JEST JUŻ CHYBA ?MOJA? CRACOVIA!
Ze mną nikt tu się nie liczy, nikt mnie nie słucha. To ?ze mną?, to oczywiście kilka, kilkanaście, czy kilkadziesiąt tysięcy ludzi, których serce biło ?w Pasy? w chwilach mniej lub bardziej trudnych, których życzenia lepszych czasów biegły niezmiennie w kierunku ICH Cracovii.
I zostały wysłuchane!
Przyszedł ON! Logiczny, mądry, bogaty! Wyłożył pieniądze, zatrudnił charyzmatycznego trenera i jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki JEGO i MOJA, czyli teraz już NASZA Cracovia pofrunęła w górę po szczeblach ligowej kariery, była objawieniem, stawiana za wzór, nazywana świeżym powiewem w naszej ekstraklasie ? NASZA Cracovia!!!
Zawodnicy kochali trenera, trener zawodników, a my, kibice, kochaliśmy zawodników, trenera i prezesa.
I co? Niestety, nie będzie jak w bajce: żyli długo i szczęśliwie.
Głupi, stricte ambicjonalny konflikt wyrzucił za burtę charyzmatycznego trenera, a mądry i logiczny dotąd prezes, być może za podszeptem niezbyt rozgarniętych współpracowników doszedł najwidoczniej do wniosku, że kibic to tylko źródło kłopotów (nie przeczę, czasem tak było).
Po raz pierwszy zacząłem się zastanawiać, czy JEGO Cracovia i MOJA Cracovia, to rzeczywiście jest to samo, czy to jest nadal NASZA Cracovia...?!
ALE NAJGORSZE DOPIERO MIAŁO NADEJŚĆ
I nadeszło, a nazywało się (i na nieszczęście ? nadal nazywa) Stefan ?doktor? Majewski.
Najpierw sprawdziło się jednak stare porzekadło, że miłe złego początki, zdezorientowani i rozstrojeni ?przejściowymi niby trenerami? zawodnicy, wzięci ?w karby? żelazną ręką ?doktora? skoczyli niespodzianie na 4-te miejsce w tabeli! No, powiedzmy gwoli prawdzie, że wiele w tym było szczęśliwych zbiegów okoliczności, bo z tym samym dorobkiem mogli byli równie dobrze wylądować na 8-m miejscu.
Prezes chyba uwierzył, że trafił na prawdziwego piłkarskiego guru i co najgorsze ? najwidoczniej wierzy w to do dziś, kiedy JEGO i pewnie jeszcze choć trochę MOJA Cracovia pędzi w dół jak zepsuty rollercoaster i tylko patrzeć, jak rozbije się z hukiem poniżej ekstraklasowego dna.
Bajka bajką, ale nie mogę już patrzeć spokojnie na to co prezentuje drużyna ?ekstraklasowa? pod wodzą piłkarskiego ?doktora? ? chaos, bezładna kopanina, bezradność wobec prawie każdego przeciwnika i porażka za porażką.
Nie mogę zrozumieć Profesora, postępuje jak wierny członek sekty, zauroczony przez owładniętego manią wielkości guru, wierząc w każde jego słowo.
Nie jestem fachowcem piłkarskim, nie zamierzam wyliczać błędów ?doktora?, inni zrobili to wielokrotnie i zapewne lepiej niż ja, ale jednego jestem pewien (pewien, gdyż nauczyło mnie tego kilkadziesiąt lat życia):
TEN TRENER NIC JUŻ Z TEJ DRUŻYNY NIE ZDOŁA WYKRZESAĆ!
Bo nie jest w stanie poderwać zawodników ?do lotu? trener, którego ci zawodnicy ? wyjątkowo delikatnie mówiąc ? nie lubią, nie cenią i nie rozumieją, a co jeszcze gorsze ? trener, który swoich zawodników nie lubi, nie ceni i prawdopodobnie też nie rozumie.
Drużyna to nie tylko zawodnicy, to też trener i jego współpracownicy, jeśli między tymi grupami nie ma nici sympatii, wzajemnego zaufania i zrozumienia, nie stanowią jedności ? nie będzie, bo nie może być wyników.
To co napisałem, to nie moje wymysły, to trzeźwa analiza tego, co w różnych wywiadach mówią zawodnicy i tego, co mówi trener. A to, co mówi trener czasem budzi pusty śmiech, czasem złość przeplataną politowaniem, a niekiedy wręcz przerażenie.
To chaotyczna mieszanina arogancji z bezradnością, kompleksów z poczuciem własnej nieomylności, dziecinnej wręcz ?wiary? (a może tylko zasłony dymnej), że wszystko będzie dobrze - z przebijającym niejednokrotnie strachem, iż nie ma pojęcia, czemu jest tak źle .
Nie mogę uwierzyć, że pojęcia, czemu jest tak źle nie ma też Profesor. Przecież, do cholery, to mądry, logiczny, przyzwyczajony do sukcesów człowiek!
Jak długo pozwoli się wodzić za nos, jak długo będzie jeszcze spokojnie patrzył jak jego pieniądze idą na marne, a reputacja człowieka sukcesu jest trwoniona przez osobnika, który do pięt mu nie dorasta, który rozwala to, co On przez kilka lat sporym kosztem i wysiłkiem budował?!
Jak długo? Bo jeśli zbyt długo, to JEGO Cracovia przestanie być MOJĄ Cracovia. MOJĄ, czyli nas wszystkich, kilku, kilkunastu, czy może kilkudziesięciu tysięcy kibiców.
Jak długo? Aż na mecze będzie przychodzić tylko grupka rozwydrzonych szczeniaków?!
NIE MA KLUBU BEZ KIBICÓW!
Tę prawdę doskonale znają i pieczołowicie pielęgnują najlepsze kluby świata. Każdy zawodnik powie, jak inaczej gra się przy dopingu iluś tam tysięcy gardeł. Ale trzeba mieć CO dopingować. U nas kiedyś było CO i doping był.
A teraz? Pomyłka ekstraklasy pod tytułem Polonia Bytom przyjeżdża i na naszym (NASZYM?) stadionie ośmiesza zestresowaną ,nie rozumiejącą się wzajemnie armadę ?doktora? Stefana...
NIE CHCĘ TEGO WIĘCEJ OGLĄDAĆ!
Niestety, nie tylko ja jeden, nikt nie lubi, jak naszych ośmieszają, to tak jakby mnie ośmieszali. Im prędzej Profesor Filipak to zrozumie, tym prędzej odzyska mnie i tysiące innych. A zrozumie, bo przecież to mądry człowiek. Oby jak najszybciej!
I Jemu, i sobie, i tysiącom kibiców życzę tego serdecznie.
An.Der
Fot. Crac, Uluśka
Od redakcji:
- Powyższy artykuł jest komentarzem do: Konferencja prasowa po meczu (PE) Cracovia - Piast Gliwice . Tekst listu publikujemy z niewielkim skrótem.
- Artykuły, listy i komentarze zamieszczane w Biuletynie niekoniecznie wyrażają poglądy redakcji Teraz Pasy!
- Jeśli chciałbyś zabrać publicznie głos w tej lub innej sprawie interesującej dla kibiców Cracovii prześlij swój tekst na adres: redakcja/at/terazpasy.pl. Najciekawsze artykuły, listy i felietony opublikujemy. Redakcja zastrzega sobie jednocześnie prawo do skracania nadesłanych tekstów.
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Wszyscy na stadion ruszcie dupy!
WeQ
13:21 / 14.10.08
Zaloguj aby komentować