Bartosz Ślusarski: - Nie tylko Ślusarski ma strzelać gole
- Byłem już zmęczony Anglią. Przez półtora roku za wiele tam nie pograłem. Tęskniłem za Polską, chciałem wrócić - mówi napastnik Cracovii Bartosz Ślusarski .
- W Cracovii wiążą z panem ogromne nadzieje. Mówią - Ślusarski, a myślą - grad bramek.
- W sparingach strzeliłem trzy gole, ale to nie ma znaczenia. Ja wierzę w siebie, wiem, na co mnie stać, i na pewno mogę pomóc Cracovii. Czy to będzie grad bramek, czy kilka, to się okaże.
- Nie przytłoczy pana ta presja?
- Nie. Po pierwsze, ciągle jej nie czuję. Po drugie, presja rozłoży się na cały zespół. Nie tylko Ślusarski ma strzelać gole. (...)
- Dlaczego wybrał pan Cracovię, skoro na stole leżała umowa w Sheffield Wednesday?
- To była propozycja, by zostać tam jeszcze przez pół roku. Byłem już zmęczony Anglią. Przez półtora roku za wiele tam nie pograłem. Tęskniłem za Polską, chciałem wrócić.
- Jaka jest różnica między Premiership i Championship a ligą polską?
- O Premiership wolę nie mówić, bo w West Bromwich tylko trenowałem. Championship to ciężka liga. Gra się przez cały rok w rytmie wtorek - sobota, wtorek - sobota. Do tego trzeba mieć masę zdrowia. Gra się siłowo, długą piłką. Wyczerpujący futbol. W Polsce jest przynajmniej kilka zespołów, które preferują piłkę techniczną.
- Przyłączy się pan do chóru polskich piłkarzy, którzy po powrocie z zagranicy winy szukają wszędzie, tylko nie u siebie?
- Nie zamierzam tego robić. Nie dostałem szansy w West Bromwich i to jest fakt, ale myślałem o tym i doszedłem do wniosku, że nie musiałem jej dostać. Inni napastnicy strzelali gole, więc trener nie miał obowiązku przejmować się mną. Po prostu okazałem się słabszy.
- Na Wyspach karierę mogą zrobić tylko polscy bramkarze?
- Coś w tym jest. Na Wyspy przyjeżdżają zawodnicy z małych krajów azjatyckich, afrykańskich, latynoskich. Te państwa mają słabe reprezentacje, a jednak ci piłkarze potrafią się przebić. Są Czesi, Słowacy, a nas nie ma. Tylko nasi bramkarze robią furorę.
- Żałuje pan, że wyjechał grać za granicę?
- Nie. Choćby dlatego, że zostając w Polsce, bym się katował, dlaczego nie spróbowałem. No i wyszło tak, że grałem w Portugalii, a starałem się grać w Anglii. W West Bromwich przegrałem rywalizację z Kevinem Phillipsem. Kawał napastnika. W tym klubie był też Scott Carson, bramkarz reprezentacji Anglii. Nawet na treningu ciężko było mu strzelić gola. Te doświadczenia zaprocentują.
- Mówił pan, że w szatni angielskiej nigdy nie był sobą. Dlaczego?
- To chyba normalne dla obcokrajowców, że nie rozumieją każdego dowcipu. Ale mówiąc to, miałem na myśli nie tylko szatnię. Kończyłem trening o pierwszej po południu. Resztę dnia miałem wolną i nie wiedziałem, co robić. W obcym kraju byłem sam przez półtora roku - kto to przeżył, ten zrozumie.
- Trener ŁKS Grzegorz Wesołowski powiedział, że transfery Cracovii i Górnika nie zrobiły na nim wrażenia, bo większość tych graczy nie zmieściłaby się w jego zespole.
- Być może on ma rację, ale ja nie znam kadry ŁKS. Nie interesuje mnie, kto do nich przyszedł.
- Cały wywiad - Bartosz Ślusarski: "Chcę strzelić Legii i Wiśle" - w Przeglądzie Sportowym
Rozmawiał: Marek Gilarski - Przegląd Sportowy
Fot. Crac
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.