Marcin Cabaj: - Odszedłem z dwóch powodów...
- Wynik Plebiscytu i ilość oddanych na mnie głosów są dowodem na to, że kibice zapamiętali nie tylko tracone bramki, ale także mnóstwo bardzo dobrych interwencji w moim wykonaniu. To dla mnie bardzo ważne - mówi dla Terazpasy.pl były bramkarz Cracovii Marcin Cabaj , laureat Plebiscytu na Najlepszego Piłkarza Małopolski w 2010 roku.
- Marcinie, które to Twoje wyróżnienie w Plebiscycie na Najlepszego Piłkarza Małopolski?
- Nie potrafię w tej chwili policzyć ile razy byłem nagradzany w tym Plebiscycie, ale na pewno trzecie miejsce jest najwyższym jakie zająłem. Miejsce w gronie dziesięciu najlepszych piłkarzy Małopolski i fakt, że jestem najwyżej sklasyfikowanym bramkarzem to dla mnie ogromna radość i satysfakcja, że to co robiłem na boisku zostało docenione przez kibiców. Bardzo im za to dziękuję.
.
.
- W minionym roku Cracovia traciła mnóstwo bramek, a mimo to kibice uznali że byłeś w 2010 roku nie tylko zdecydowanie najlepszym piłkarzem Pasów, ale i najlepszym bramkarzem w Małopolsce. To wyraźny sygnał od kibiców, że to nie Ty ponosisz winę za tracone przez Cracovię bramki.
- Straciliśmy mnóstwo bramek, zajęliśmy bardzo słabe miejsce w tabeli, a mimo to kibice w tym wszystkim dostrzegli moją dobrą postawę na boisku. Piłka jest taka, że każda stracona bramka idzie na konto bramkarza. Wynik Plebiscytu i ilość oddanych na mnie głosów są dowodem na to, że kibice zapamiętali nie tylko tracone bramki, ale także mnóstwo bardzo dobrych interwencji w moim wykonaniu. To dla mnie bardzo ważne.
- Dlaczego odszedłeś z Cracovii?
- Następne pytanie poproszę... (uśmiech)
- Powiem szczerze, że Twoje odejście z Cracovii po ośmiu latach gry w tym klubie jest dla mnie z jednej strony faktem z którym do tej pory trudno mi się pogodzić, a z drugiej strony nie potrafię sobie tego racjonalnie wytłumaczyć...
- Nie przedłużyłem kontraktu z dwóch względów o których nie chciałbym publicznie mówić. Na pewno nie odszedłem z Cracovii dlatego, że zespół za pół roku może grać w pierwszej lidze. W grudniu, gdy odchodziłem z klubu, byłem przekonany, że wszystko można jeszcze naprawić i uratować Ekstraklasę dla Cracovii. Oczywiście przy dużym szczęściu i wzmocnieniu drużyny. Nie wiem, czy tak uważam również dzisiaj. Póki co Cracovia jeszcze nie spadła i wierzę w to, że może być jeszcze dobrze. Decydujące będą cztery pierwsze kolejki w których może się bardzo wiele wyjaśnić.
- Trudno również racjonalnie wytłumaczyć fakt, że dostajesz nagrodę w prestiżowym Plebiscycie organizowanym w dużym mieście w którym są dwie drużyny Ekstraklasy, a kilka dni przed rundą wiosenną nadal nie masz nowego klubu. Odchodząc z Cracovii na pewno nie brałeś takiej sytuacji pod uwagę. Co się wydarzyło?
- Hmm... Do połowy stycznia nie chciałem grać w Polsce w żadnym klubie - może poza jednym, którego nazwy nie zdradzę. Kluby zagraniczne, które były zainteresowane moją osobą nie potwierdziły tego później. I zrobił się problem.
- Trenujesz?
- Tak, oczywiście. Cały czas staram się być w dobrej dyspozycji. Treningi które robi Pan trener Krzysztof Przytuła (uśmiech) w Hutniku Kraków są bardzo ciekawe i urozmaicone. Poza tym chodzę na siłownię, cały czas się ruszam i mam nadzieję, że... to co się klaruje to się wyklaruje.
- Twój status jest taki, że w każdej chwili możesz dołączyć do nowego zespołu. Nie obowiązują Cię żadne terminy związane z okienkiem transferowym. Tak?
- Dokładnie tak. Nie jest tak, że jestem wyłączony z gry na kolejne pół roku. Mogę w każdej chwili podpisać kontrakt.
- Jesienią pobiłeś klubowy rekord pod względem ilości występów w Cracovii w meczach Ekstraklasy. Myślisz, że poprawisz jeszcze kiedyś ten wynik?
- Chyba nie, bo w piątek mają mnie żegnać, a to znaczy, że już mnie nie chcą... (śmiech)
- Kibice zobaczą Cię na meczu z Legią?
- Jeśli będę w Krakowie to na pewno przyjdę na stadion Cracovii, ale może się zdarzyć, że będę musiał wyjechać... W moim sercu Cracovia jest nadal bardzo ważna. Cały czas śledzę na Terazpasy.pl i na stronie oficjalnej wszystko to co dzieje się w klubie. Wierzę, że nowi zawodnicy sprowadzeni przez Panów Rząsę i Szatałowa zrobią pozytywne wrażenie na kibicach. Kibicuję drużynie i życzę wszystkim piłkarzom Cracovii, aby szczególnie w tych pierwszych kolejkach mieli dużo szczęścia. Jest jeszcze szansa.
- Zobacz także: Marcin Cabaj: - 8 lat w Cracovii to dla mnie zaszczyt (duży, wspominkowy wywiad z Marcinem Cabajem z września 2010 r.)
Rozmawiał: Crac
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Szkoda że ...
gregornh
16:18 / 23.02.11
Zaloguj aby komentować