Rafał Ulatowski: - Nienawidzę przegrywać
- Szkoda, że przegrałem pierwszy mecz, bo nie tak to sobie wyobrażałem, ale z drugiej strony gdybym wygrał dzisiaj 3, 4, 5:0 to wszyscy by powiedzieli, że w tym składzie trzeba grać o górną połowę tabeli - mówi dla Terazpasy.pl po sparingu z Odrą Wodzisław trener Cracovii Rafał Ulatowski .
- Cracovia przegrała z Odrą Wodzisław 1:2. Mówi się, że w sparingach wynik nie jest ważny...
- Przestańmy gadać głupoty, że wynik się nie liczy. Jakby się wynik nie liczył to gralibyśmy tak, żeby dostać osiem czy dziewięć bramek i wtedy bym powiedziałbym, że wynik się nie liczy... Liczy się wynik. Mecz jest po to, żeby go wygrać. Trzeba sobie wyrabiać nawyki mentalności zwycięzcy. Trzeba się starać, aby odwrócić losy meczu nawet przy stanie 0:2 tak jak to było dzisiaj. Jakiś promyczek jest, że przy 0:2 nikt się dzisiaj nie poddał, głowy nie schował w ziemię tylko walczył. Było 6 czy 7 sytuacji w których mogliśmy strzelić bramkę. Mogliśmy, ale nie strzeliliśmy. Wynik idzie w świat. Wstyd nie wstyd... Przegraliśmy z Odrą Wodzisław.
Boli to w jaki sposób traciliśmy bramki. Wybicie piłki przez bramkarza, teoretycznie stały fragment gry i utrata bramki. Rzut rożny na połowie przeciwnika i po kontrze dostajemy bramkę. To nie są jakieś wielkie rzeczy czy "wielbłądy", które będą rzutować na cały sezon.
Szkoda, że przegrałem pierwszy mecz, bo nie tak to sobie wyobrażałem, ale z drugiej strony gdybym wygrał dzisiaj 3, 4, 5:0 to wszyscy by powiedzieli, że w tym składzie trzeba grać o górną połowę tabeli.
- Sparing był okazją do sprawdzenia szerokiej kadry piłkarzy.
- Sprawdziłem dzisiaj 27 zawodników. Co innego jest trening na którym nie ma żadnej presji, nic się nie stanie jak ktoś straci piłkę... Dzisiaj był mecz. Zobaczyłem przez 135 minut mój zespół w akcji. Wiem na kogo mogę liczyć i kto może pociągnąć ten zespół gdy przegrywa. Wiem kto musi jeszcze bardzo mocno pracować, żeby mnie przekonać do swoich umiejętności i do swojego zaangażowania w grę w Cracovii. Nie ma lepszego poligonu dla trenera niż mecz o stawkę - a stawką jest zwycięstwo.
- Dostaną kolejną szansę testowani Marek i Kosanović?
- Marek wraca do Sosnowca. Dostanie szansę jeśli trener Chojnacki wystawi go w środę w meczu przeciwko nam. Taka jest umowa między klubami. Chcę go zobaczyć na tle naszych napastników. Jeśli chodzi o Kosanovicia to rozmawiam z Tomkiem Rząsą na ten temat bo widać, że chłopak potrafi grać w piłkę.
- Czy w defensywie Cracovia nadal będzie szukała wzmocnień?
- Po odejściu Tupalskiego Polczak i Wasiluk pozostają teoretycznie najbardziej doświadczonymi środkowymi obrońcami w zespole. Tutaj na pewno przydałaby się konkurencja, przydałaby się rywalizacja.
- Czy testowany Serb może podjąć taką rywalizację?
- Podobał mi się, ale trzeba przyznać, że w pierwszych 45 minutach Odra nie wychodziła ze swojej połowy i nie miał się z kim "ścigać".
- Czy po tym sparingu może Pan podjąć jakieś decyzje personalne?
- Mogę, ale najpierw dowiedzą się o tym sami zawodnicy. Nikogo nie skreślamy. Niektórym zawodnikom musimy znaleźć inną szansę rozwoju.
- Czy któryś z młodych piłkarzy szczególnie się Panu podobał?
- Tak. Wyróżniał się nie tylko wzrostem (uśmiech)... Krzywicki mi się podobał, ale nie można od razu mówić, że wraca do pierwszego zespołu.
- Za niespełna tydzień (w piątek) Cracovia wyjeżdża na Obóz do Opalenicy. Jeśli ktoś nie znajdzie się w kadrze na ten obóz to będzie to już sytuacja jasna?
- Myślę, że tak. To będzie już jasna sytuacja, bo nie chcę trzymać piłkarzy w niepewności i mówić, że jedziemy na obóz a po obozie powiem co i jak. Będzie taka grupka piłkarzy, która się dowie, że nie jedzie na obóz, ale będzie też grupa która pojedzie na obóz, aby tam przekonać mnie do swoich umiejętności. Wszystko zależy od tego jakie będziemy robić transfery do Klubu. Jeśli sprowadzimy piłkarza lepszego na danej pozycji niż jest dzisiaj to pewnie zrezygnuję z kogoś, po to aby mógł odejść do innego klubu na wypożyczenie i tam się rozwijać.
- Ilu piłkarzy pojedzie do Opalenicy?
- Mam nieograniczoną liczbę piłkarzy, których mogę zabrać, ale chciałbym zabrać około 25 piłkarzy z pola i trzech bramkarzy.
- Która formacja w obecnej drużynie wymaga najwięcej pracy?
- Każda. Każda wymaga innego spojrzenia piłkarzy na to co robią. Na przykład dzisiaj były momenty, że napastnicy byli w sytuacjach bramkowych, ale były też momenty, że nie pracowali w defensywie. Były momenty, że pomocnicy pracowali w defensywie, ale nie oddawali strzałów na bramkę. Były momenty, że środkowi obrońcy rozgrywali piłkę, ale nie było dobrych momentów w defensywie. Z drugiej strony boczni obrońcy dobrze grali w defensywie a nie pracowali tak jak trzeba w ofensywie.
Mnie cieszy ten mecz. Cieszę się, że mieliśmy okazję w tak długim wymiarze czasowym przekonać się co do umiejętności każdego piłkarza. Umiejętności boiskowych i mentalnych, bo to też jest ważne dla tego zespołu, aby wykreować takich piłkarzy, którzy w momentach kryzysu pociągną tę drużynę do przodu. Czy to odpowiednim ustawieniem, podpowiedzią czy indywidualną akcją poderwą ten zespół w momentach, gdy będzie źle.
- Przez ostatni tydzień rozmawiał Pan z piłkarzami. Po przyjściu do Cracovii mówił Pan, że te rozmowy są dla Pana bardzo ważne. Czy jest jakiś piłkarz, piłkarze, którzy nie chcą już w Cracovii grać?
- Nikt mi tego nie powiedział, ale jest grupa piłkarzy, którzy wiedzą, że żeby cieszyć się życiem piłkarza muszą grać, muszą być potrzebni w jakimś klubie. Będą tacy piłkarze, którzy w moim zespole będą na miejscu 16, 17, 18 i ich ta sytuacja nie będzie satysfakcjonować. Umówiłem się z nimi, że jeśli zobaczę, że nie będę mógł na kogoś liczyć to powiem mu to wprost. Przekonamy się czy jesteśmy w tym zgodni. Pozwolę odejść każdemu zawodnikowi, który nie będzie u mnie grał i przyjdzie do mnie i powie, że nie czuje się na siłach grać w Cracovii. Tu nie ma niewolników, nie ma piłkarzy których trzymamy na siłę i bez których nie wyobrażamy sobie życia.
- Czy po sparingu z Odrą Wodzisław Pana optymizm został nieco stonowany?
- Nie ma się co załamywać. Ja nienawidzę przegrywać. Wynik, który pójdzie w świat nie jest satysfakcjonujący, ale trzeba z tym żyć i odbić się na Sosnowcu i następnych przeciwnikach. Najważniejsza dla mnie jest lekcja jaką dostałem od swojego zespołu i wnioski, kto pasuje do mojego grania, a kto musi poszukać sobie miejsca gdzie indziej.
- Panie trenerze, dyrektor sportowy Tomasz Rząsa potwierdził przed chwilą, że Cracovia jest zainteresowana sprowadzeniem Macieja Korzyma.
- Przyznaję, że jest taki temat. Biorę pod uwagę umiejętności piłkarza i jego cechy mentalne: wpływ jaki może mieć na zespół. Przypomnę, że pracowałem z Korzymem przez rok w Bełchatowie. Miałem wiele znaków zapytania przed decyzją o tym transferze, ale po roku pracy z nim wiem, że jeśli dogadamy się finansowo z Legią i zawodnik będzie chciał przyjść do nas to na pewno nam się przyda. To może być jeden z tych zawodników, o których mówiłem przed chwilą, czyli piłkarz, który w chwili kryzysu pociągnie zespół.
- Powiedział Pan: "jeśli zawodnik będzie chciał przyjść do nas...". Czy w tej sprawie jest taki aspekt, że zawodnik jeszcze nie wie, czy chce przyjść do Cracovii?
- Nie ma takiego aspektu. Korzym jest reprezentantem Polski U-21. Zaczynał bardzo wcześnie grać w dorosłej piłce. Mając 16 lat był na testach w Chelsea. Obojętnie jak one wypadły, ale ktoś go dostrzegł i wpakował na testy. Ma 22 lata i najlepszy okres żeby się rozwinąć piłkarsko. Wierzę w to, że się rozwinie. Ja ręczę za to, że jego podejście do wykonywanego zawodu jest perfekcyjne. Potrzeba nam takich piłkarzy w szatni. Chciałbym tego piłkarza, ale czy do nas trafi? Zobaczymy czy staniemy na wysokości zadania jeśli chodzi o finanse, bo to też jest ważna sprawa.
- Twierdzi Pan, że napastnik powinien być rozliczany ze zdobytych bramek. W ubiegłym sezonie Korzym 15 razy wychodził w podstawowym składzie Bełchatowa, a strzelił tylko trzy bramki.
- Maciek wiosną leczył kontuzję i doszedł dopiero na pięć ostatnich meczów. Może grać nie tylko jako napastnik, ale również jako lewoskrzydłowy. Wtedy jego zadaniem byłoby dogrywanie piłek do wysokiego Ślusarskiego, aktywnego Matusiaka. To jest bardzo fajna cecha tego zawodnika, że może z powodzeniem grać na dwóch pozycjach.
- Z kim Cracovia rywalizuje o tego zawodnika?
- Podobno z Koroną. W Legii twierdzą, że mają więcej ofert i ten kto wyłoży więcej złociszy ten go będzie miał. Musimy być rozsądni. Nie będzie tak, że przepłacimy i będziemy dawać Bóg wie jakie pieniądze. Oceniliśmy wartość tego piłkarza i powyżej tej kwoty tego transferu nie zrealizujemy.
Rozmawiał: Crac
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Nikt by nie powiedział, że w tym składzie trzeba grać o górną połowę tabeli
Cracus
06:58 / 28.06.10
Zaloguj aby komentować