Wojciech Stawowy: - Cracovii się nie odmawia
- Dla mnie Cracovia była i jest klubem, któremu się po prostu nie odmawia – mówi dla Terazpasy.pl trener Wojciech Stawowy.
- W jakich okolicznościach pojawiła się propozycja Pańskiego powrotu do Cracovii w roli koordynatora grup juniorskich?
- Bardzo cieszę się, że taka propozycja w ogóle się pojawiła i że ponownie mogłem zawitać do Cracovii. Obecnie pracuje w niej w innej roli niż poprzednio, ale to także jest w moim przekonaniu praca bardzo odpowiedzialna. Pracując z młodzieżą – z chłopcami, którzy za chwile mogą trafić do pierwszego zespołu, z których chciałbym, żeby mógł wkrótce korzystać trener Zieliński – to niebagatelne wyzwanie. Natomiast co do całej sytuacji, która jest związana z moim powrotem, co do całej historii, która do tego doprowadziła, to postanowiliśmy tak w gronie władz klubowych, że pozostawimy to dla siebie, że tego zdradzać nie będziemy.
- Jak wyglądają obecnie Pańskie kompetencje , co dokładnie należy do Pana obowiązków jeśli chodzi o grupy juniorskie?
- Podlegają mi trzy najstarsze grupy młodzieży i w związku z tym odpowiadam za ich sposób gry, dobór zawodników – także pod kątem nowych transferów – za ich prowadzenie. Najstarszą grupę poza tym, że będę osobiście nadzorował również poprowadzę. Wśród tych młodych piłkarzy jest naprawdę sporo talentów i mam nadzieję, że pomogę im przejść płynnie do dorosłego, profesjonalnego futbolu.
- Spotkał Pan w obecnej Cracovii wielu „starych znajomych”, w tym swoich byłych podopiecznych: Marcina Cabaja, Piotrka Gizę, Wojtka Ankowskiego , czy Marcina Dudzińskiego. Czy konsultował się Pan z którymś z nich przed powrotem do Cracovii?
- Nie, nie konsultowałem się z żadnym z chłopaków. Cała sprawa rozegrała się tak szybko, że i tak nawet nie byłoby na to czasu. Po prostu pewnego dnia spotkaliśmy się wszyscy w Rącznej. Wziąłem ich z zaskoczenia (śmiech).
- Poczuł Pan w tym składzie osobowym, że znów jest na swoim miejscu?
- No cóż, nie wiem jak zostało to odebrane przez innych pracowników Cracovii, ale ja się bardzo cieszę, że jestem ponownie w „biało-czerwonych” barwach – w klubie, w którym spędziłem wiele, wiele lat. Zdaję sobie sprawę z tego, że mój powrót był też zaskoczeniem dla kibiców. Dla mnie szczerze mówiąc również. Nie spodziewałem się jeszcze przed kilkoma miesiącami, że ponownie otrzymam angaż w Cracovii.
- Długo się Pan zastanawiał nad przyjęciem tej propozycji?
- Przeciwnie, bardzo krótko. Dla mnie Cracovia była i jest klubem, któremu się po prostu nie odmawia.
Rozmawiał: depesz
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.