Janusz Filipiak: - Możemy zostać w Ekstraklasie bez baraży
- Komisja ds. Nagłych PZPN w ostatniej chwili odwołała mecze barażowe z udziałem Cracovii...
- Pomijając różne analizy na dzień dzisiejszy mamy dwa konkretne problemy. Pierwszy to czy puścić w tej sytuacji piłkarzy na urlopy czy nie, a drugi to ten że mamy zakontraktowany na 3 lipca mecz w Chicago. Ten mecz chcemy rozegrać. Polonia amerykańska na nas czeka, bilety już są sprzedawane. Przed chwilą miałem telefon w tej sprawie ze Stanów Zjednoczonych, gdzie są bardzo zaniepokojeni. Nie możemy tego meczu odwołać. Tak więc 3 lipca musimy w Chicago zagrać z Monterrey. To jest bardzo ważne wydarzenie. Natomiast gdyby baraże przesunęły się na ostatnie dni czerwca to nasi piłkarze nie mieliby urlopów co też jest dużym problemem.
- Bierze Pan pod uwagę czarny scenariusz w którym Cracovia nie zagra w barażach i tym samym spadnie z Ekstraklasy?
- Nie. Takiej możliwości nie ma. Według informacji jakie posiadamy decyzja w sprawie licencji ŁKS-u jest nieodwołalna w tym sensie, że w tej chwili jedyną ścieżką proceduralną jest Warszawski Sąd Administracyjny. Tam to się bardzo przeciąga. Zresztą nie było uchybień w procesie nieprzyznania licencji. Jest jeszcze kwestia Widzewa. Według wszelkich prawdopodobnych scenariuszy będą baraże, albo zostaniemy w Ekstraklasie bez baraży.
- Panie Profesorze może Pan rozwinąć myśl według której Cracovia pozostaje w Ekstraklasie bez konieczności rozgrywania baraży?
- Taki scenariusz według mnie jest rozważany dlatego, że według naszej wiedzy nie ma procedury według której ŁKS mógłby dostać licencję przed rozpoczęciem rozgrywek. W tej chwili nikomu już się nie chce tych procedur naruszać - i dobrze - bo już wiele razy były naruszane. Natomiast jest sprawa Widzewa jak szybko zadziała Trybunał Arbitrażowy przy Polskim Komitecie Olimpijskim. Jeżeli zadziała sprawnie to według wyraźnych wskazówek Sądu Najwyższego - a zwykle sądy po kasacji i wyraźnych wskazówkach stosują się do zaleceń Sądu Najwyższego - to wówczas Widzew zostałby zdegradowany. Wtedy albo gramy baraże z Podbeskidziem, albo nie. Według mnie, żeby nie wprowadzać tutaj dodatkowych stopni zamieszania wszystko powinno rozstrzygnąć się pomiędzy trzema ostatnimi drużynami, które zajęły trzy ostatnie miejsca w Ekstraklasie w walce sportowej [Arka Gdynia, Cracovia, Górnik Zabrze - przyp. Crac] i trzema drużynami, które zajęły trzy pierwsze miejsca w walce sportowej w pierwszej lidze [Widzew, Zagłębie Lubin, Korona - przyp]. Jeżeli podejdziemy do tego w ten sposób, że inne drużyny poza trzema ostatnimi z Ekstraklasy i trzema pierwszymi z I ligi nie uczestniczą w tym zamieszaniu to wychodzi na to, że Korona powinna awansować bez baraży, a my powinniśmy bez baraży w Ekstraklasie zostać.
- Nie czuje się Pan już zmęczony trwającym od wielu lat bałaganem w polskim futbolu?
- W tej chwili jest o tyle lepiej, że zawaliła historia, to jest te wszystkie błędy historii zapracowały na to, że my w tej chwili nie wiemy co jest grane. Trudno w tej sytuacji wskazać winnego, bo akurat w czerwcu nikt nie popełniał błędów, natomiast tych organów jest tyle, i tych zaszłości jest tak dużo, że zrobił się bałagan.
- Co będzie jeśli nowy termin baraży pokryje się z terminem wyjazdu Cracovii do Stanów Zjednoczonych?
- Na ten temat rozmawialiśmy dzisiaj z PZPN-em. PZPN wprawdzie ustnie - ale przecież traktujemy się wszyscy poważnie - powiedział, że mamy grać. PZPN został powiadomiony o tym terminie, bo to jest obowiązkowe - trzeba powiadomić PZPN o każdym meczu międzynarodowym. Mamy na to zgodę i mamy informację, że mamy ten mecz grać.
- Panie Profesorze, 30. czerwca jest datą graniczną, kiedy kończą się kontrakty kilku piłkarzom i trenerowi Płatkowi...
- O konkretach powiedziałem, trochę pogdybałem na temat tego jakie mogą być losy baraży. Natomiast sytuacja totalnie nas zaskoczyła. To jest nowe i musimy po prostu siąść i porozmawiać. Właśnie przyjechałem porozmawiać z piłkarzami bo oni w tej sytuacji są najbardziej poszkodowani, bo w jednym z możliwych scenariuszów mogą nie mieć urlopów. To z jednej strony jest ich problem, że nie mają urlopów, a z drugiej strony jest to problem klubu, bo nie ma cudów, żeby się to potem w rundzie jesiennej nie odbiło na dyspozycji drużyny. Magików nie mamy żeby utrzymać tak długą koncentrację fizyczną i psychiczną, aby od lutego do listopada cały czas być w napięciu. Zwłaszcza, że tych emocji drużynie począwszy od marca nie brakowało.
- Na jakich przesłankach opiera Pan swoją opinię na temat licencji ŁKS-u, bo rzecznik PZPN-u pozostawił tę sprawę otwartą?
- Mogę tylko powtórzyć, że ze strony prawnej jedyną ścieżką jest Warszawski Sąd Administracyjny, a PZPN nie ma powodów, żeby sam z siebie do tego wracać. Według informacji podawanych w mediach nie ma podstaw do tego, aby stwierdzić uchybienia w procedurze licencyjnej ŁKS-u. Natomiast Warszawski Sąd Administracyjny może tylko stwierdzić uchybienia w procedurze i nakazać jej powtórzenie, a to wygląda mało prawdopodobnie. Oczywiście wszystko jest możliwe, ale mówimy tutaj o prawdopodobieństwie, a nie konkretnych faktach.
- Jakiej decyzji Komisji ds. Nagłych Pan sobie dzisiaj życzył?
- (śmiech) Nie wiem jakiej decyzji sobie życzyłem. Według mnie wszystko powinno rozstrzygnąć się pomiędzy trzema ostatnimi i trzema pierwszymi drużynami najwyższej ligi i ligi pierwszej. I poza to nie powinno się wychodzić.
- Czy od środy spodziewał się Pan, że baraże zostaną odwołane?
- Nie tyle spodziewaliśmy się, co liczyliśmy się z taką możliwością. Po prostu dzisiejsza decyzja PZPN-u w żaden sposób mnie nie zaskakuje, bo wczoraj był dzień świąteczny, a informacja na temat Widzewa była w środę. Ciężko jest, aby przy tak zagmatwanej sytuacji - a wszyscy się zgadzamy, że sytuacja jest bardzo zagmatwana - ludzie usiedli i wydali decyzję w dwie godziny. Dlatego dla mnie nie jest zaskoczeniem, że odwołano te baraże i dano sobie czas nie tyle do namysłu co do pozbierania opinii rozmaitych prawników z rozmaitych instancji, które w tę sprawę są zaangażowane. Dobrze jest, że te wszystkie głosy zostaną wysłuchane, natomiast niedobrze byłoby, gdyby tych decyzji w najbliższym czasie nie było. Czyli niekoniecznie ona musiała być podjęta dzisiaj natomiast źle byłoby, gdyby jej nie było przez tydzień lub dwa.
Rozmawiał: Crac
Fot. Biś
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Wszystko się może zdarzyć, nawet wbrew logice i każdą ewentualność można brać po uwagę.
Zaloguj aby komentować
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
------------------------
cracoviapasy1
20:34 / 15.06.09
Zaloguj aby komentować