Piotr Giza: - Nie ucieszyłem się, gdy strzeliłem bramkę
- Bardzo dużo zawdzięczam Cracovii, ludziom którzy tam pracują, trenerom, kibicom. Mam wielki szacunek do tego Klubu - mówi dla Terazpasy.pl Piotr Giza były piłkarz Cracovii, a obecnie Legii Warszawa.
- Rozegrałeś znakomite spotkanie [Legia - Cracovia 4:0]. To był Twój najlepszy mecz w Legii?
- Nie. Chyba nie. Grałem już w Legii dobre spotkania. Zresztą nie mnie to oceniać. Czułem się dzisiaj dobrze fizycznie i ogólnie cała drużyna wyglądała nieźle. Zwłaszcza w pierwszej połowie graliśmy szybką piłkę, dominowaliśmy na boisku czego efektem były sytuacje bramkowe i bramki. Mecz faktycznie skończył się po pierwszej połowie, bo w drugiej połowie myślę, że przestaliśmy już tak naprawdę grać i Cracovia mogła zdobyć bramki.
- Mimo iż różnie oceniano Twoją grę, trener Jan Urban ani przez chwilę nie zwątpił w Twój wielki talent i ogromne możliwości...
- Ciężkie chwile przeżywałem w Legii jeśli chodzi o moją grę i zaufanie kibiców. Trener Urban cały czas wierzył we mnie i pokazuje to nadal stawiając na mnie. Teraz dobrze przepracowałem okres przygotowawczy, czuję się silny i dobrze przygotowany dlatego dobrze wypadałem w sparingach. Dlatego trener na mnie stawiał. To nie jest tak, że dostałem miejsce w składzie na piękne oczy. Ciężko na to pracowałem i zasłużyłem na to.
- Wiosną występujesz na nowej dla siebie pozycji prawego pomocnika.
- Zaczynam mecz na prawej stronie, a to gdzie potem znajdę się na boisku zależy tylko od przebiegu akcji.
- Trener Artur Płatek powiedział na konferencji prasowej, że na początku meczu Legia zagrała na europejskim poziomie...
- Nasza gra rzeczywiście wygląda coraz lepiej. Na naszą grę bardzo duży wpływ ma boisko, które jest coraz lepsze. W Legii grają zawodnicy bardzo dobrze wyszkoleni technicznie, którzy dobrze operują piłką. Jeżeli boisko jest nierówne to cała uwaga skupia się na tym, żeby dobrze przyjąć piłkę i nie ma już czasu, żeby pomyśleć jak dalej rozegrać akcję.
- Nie ucieszyłeś się, gdy strzeliłeś Cracovii bramkę...
- Nie ucieszyłem się. Mam bardzo duży szacunek dla Cracovii. Bardzo dużo zawdzięczam temu Klubowi, ludziom którzy tam pracują, trenerom, kibicom. To Cracovia otworzyła mi drogę na większą piłkę, dlatego mam wielki szacunek do tego Klubu.
- Obserwujesz to co się dzieje w Cracovii, rozmawiasz z kolegami, którzy zostali w Cracovii. Dlaczego Twoim zdaniem Cracovia znalazła się w tak trudnej sytuacji?
- Oczywiście, że patrzę na to co się dzieje w Cracovii. Wydaje mi się, że brakuje trochę szczęścia, bo jeśli chodzi o grę to chłopaki nie grają źle. Oglądałem praktycznie wszystkie mecze Cracovii i wiem jak to wygląda. Przy tym wszystkim brakuje mi tylko odrobiny szczęścia. Cracovia gra cały czas z "nożem na gardle" i niestety straciła kilka punktów tylko dlatego, że zabrakło odrobiny szczęścia. Wystarczy przypomnieć mecz z ŁKSem czy mecz z Wisłą w którym przez 45 minut Cracovia dominowała na boisku i Wisła nie miała nic do powiedzenia. W takich sytuacjach szczęście odgrywa ogromną rolę.
- Jak zawsze wiele kurtuazji jest w Twojej opinii...
- Nie. Ja mówię to co widzę na boisku. Czy się pomyliłem w ocenie meczu z ŁKSem czy z Wisłą? Nie mówię o dzisiejszym meczu tylko o wcześniejszych meczach Cracovii.
- Mecz z Legią w jednym przypominał dwa poprzednie wyjazdy: Cracovia znowu straciła aż cztery bramki.
- Oceniając dzisiejszy mecz trzeba chyba podkreślić, że to my zagraliśmy bardzo dobrze, a nie Cracovia słabo. Rozegraliśmy dzisiaj naprawdę bardzo dobre zawody.
- Czy w pierwszej połowie meczu z Cracovią Legia zagrała najlepiej w tej rundzie?
- Moim zdaniem tak.
- Po Twoim odejściu z Cracovii wypełnienie luki po Tobie powierzono Pawłowi Nowakowi, który niedawno z wielkim szacunkiem odniósł się do Twoich umiejętności twierdząc, że "nigdy nie będzie drugim Piotrem Gizą" bo jesteś lepszym piłkarzem od niego.
- Dziwi mnie to, że Paweł Nowak tak krytycznie odnosi się do swoich umiejętności. Ja uważam, że Paweł Nowak jest świetnym piłkarzem i dzisiaj był wyróżniającym się zawodnikiem w Cracovii. Robił co tylko mógł na boisku. Nie czuję się lepszym piłkarzem od Pawła Nowaka. Przeciwnie. To ja w Cracovii uczyłem się od niego jak się gra w piłkę.
- Widać, że rośnie Twoja pozycja w drużynie Legii. Jesienią, gdy przyjechałeś z Legią na stadion Cracovii wszedłeś z ławki, ale i tak wystarczyło Ci czasu, żeby zdobyć gola. Dzisiaj zdobyłeś bramkę, miałeś asystę i w powszechnej opinii byłeś najlepszym piłkarzem na boisku.
- Ja się cieszę z mojej dyspozycji, cieszę się z tego, że gram. Wcześniej miałem problemy z kibicami Legii, którzy nie darzyli mnie zaufaniem. Nie grałem. Było naprawdę ciężko...
- Wspomniałeś o kibicach. Dzisiaj, gdy schodziłeś z boiska wszyscy na trybunach powstali z miejsc i zrobili Ci owację na stojąco! Takie sytuacje zdarzają się niezwykle rzadko.
- Cieszę się, że teraz karta dla mnie się odmieniła...
- Patrząc na Twoją grę nie sposób nie wspomnieć o reprezentacji Polski...
- Nie... Ja już miałem swoje "pięć minut" w reprezentacji i nie wykorzystałem tego. Zapomnijmy o tym...
Rozmawiał: Crac
Fot. Biś
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
...
Rapacinho21
11:09 / 13.04.09
Zaloguj aby komentować