Debiut i bramka Niedzielana
Wydarzeniem ostatniego sparingu Cracovii w trakcie zgrupowania w Holandii był debiut w barwach Pasów pozyskanego kilka dni temu z Korony Kielce napastnika Andrzeja Niedzielana , który swój występ uświetnił zdobytą bramką.
Znakomity snajper podpisał kontrakt z Cracovią, gdy zespół trenera Jurija Szatałowa rozpoczynał obóz w Zuthpen. Szybko dołączył do drużyny, ale z powodu urazu (krwiak na nodze) jakiego doznał jeszcze na treningu w Koronie nie wystąpił w dwóch sparingach z FC Zwole (1:0) i SV Zulte Waregem (1:2).
Jego udział w ostatnim meczu z CSKA Sofia (1:2) również długo stał pod znakiem zapytania. Ostatecznie zawodnik rozpoczął mecz na ławce rezerwowych by wejść na boisko po przerwie w miejsce Bartłomieja Dudzica. Po kilkunastu minutach gry Andrzej Niedzielan wykorzystał dokładne dośrodkowanie Suvorova i strzałem głową z 6. metrów zdobył swoją pierwszą bramkę dla Cracovii. - Cieszę się z tego trafienia. To były moje pierwsze minuty gry z chłopakami, więc jeszcze brakuje nam nieco zgrania, ale przed nami wciąż dwa długie tygodnie, a ja z reguły szybko wkomponowuję się w zespół - mówił po meczu z CSKA Sofia Andrzej Niedzielan cytowany przez stronę oficjalną klubu.
Gol zdobyty przez Niedzielana był jedynym jaki Cracovia zdobyła w tym spotkaniu, a wcześniej Bułgarzy dwukrotnie pokonali Wojciecha Kaczmarka. - Szkoda, że przegraliśmy, bo człowiek ma taki charakter, że chce zawsze wygrywać - nawet w małej gierce na treningu. Nie można odmówić nam zaangażowania i walki - twierdzi napastnik.
Mimo iż zespół CSKA wystąpił w mocno rezerwowym składzie Niedzielan wysoko ocenia umiejętności rywala. - Trafiliśmy na bardzo dobrą drużynę i tego nie ma co ukrywać. Bułgarzy byli bardzo dobrze zaawansowani technicznie, grali piłką, ale my nie chcieliśmy odstawać. Myślę, że aż takiej dużej różnicy nie było. CSKA to klasowy zespół, my też chcemy takim być - twierdzi Niedzielan.
Zdaniem doświadczonego zawodnika, wyniki meczów sparingowych nie mają przełożenia na późniejsze wyniki w lidze. Wręcz przeciwnie. - Był to tylko mecz towarzyski, a przeważnie jest tak, że gdy przegrywa się sparingi, to potem w lidze jest dobrze. Mam nadzieję, że tak będzie w naszym przypadku - mówi piłkarz.
Mecz z Bułgarami miał niecodzienne zakończenie. Dziesięć minut przed końcem spotkania piłkarz CSKA uderzył Saidiego Ntibazonkizę, po czym wywiązała się awantura i sędzia w 80 minucie zakończył mecz. - Podbiegłem do tego zawodnika, który uderzył Saidiego, a że mam sporo siły to złapałem go mocno i odciągnąłem - relacjonuje Andrzej Niedzielan. - Chciałem by zrozumiał, że nie powinien był się tak zachowywać. Zaraz doskoczyli pozostali piłkarze obu drużyn. Dobrze, że dobiegli również nasi zawodnicy, bo to pokazuje, że wszyscy trzymamy się razem i jesteśmy jedną drużyną .
Cracovia od dawna cierpi na brak skutecznego napastnika, dlatego z przyjściem wicekróla strzelców ostatniego sezonu kibice wiążą ogromne nadzieje. - Kibice muszą wymagać. Ja się tego nie boję. Wychodzę na boisko po to, by dawać z siebie wszystko i z myślą o tym, by wygrać mecz. Nic innego mnie nie interesuje. Chcę pomóc drużynie w walce o punkty i w odniesieniu zwycięstw. Mam nadzieję, że przy okazji będę skuteczny. Siła tkwi jednak w drużynie - piłka to nie jest sport indywidualny. Wierzę, że będziemy mocni w lidze, że pójdziemy jeden za drugim i że nasza praca przyniesie efekty - mówi Andrzej Niedzielan.
TP!
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Do Elvisa
Pery77
16:36 / 17.07.11
ELVIS
KRISTOV
18:41 / 18.07.11
Zaloguj aby komentować
KRISTOV
ELVIS
00:18 / 18.07.11
Zaloguj aby komentować
ELVIS
KRISTOV
21:39 / 17.07.11
Zaloguj aby komentować
Pery77
ELVIS
20:06 / 17.07.11
Zaloguj aby komentować
re
biker765
16:55 / 17.07.11
Zaloguj aby komentować
Zaloguj aby komentować