Grzegorz Sandomierski: - Nie pogodziłem się z rolą rezerwowego
- Spokojnie pracuję, kiedy nadejdzie szansa, będę na nią gotowy. Być może będzie to dopiero 1 stycznia (śmiech), ale na noworoczny mecz też będę przygotowany – mówi bramkarz Cracovii Grzegorz Sandomierski w wywiadzie dla Dziennika Polskiego.
– W meczu Pucharu Polski z Dolcanem doznał Pan urazu głowy, wszystko już jest w porządku ze zdrowiem?
– Tak, badania wykluczyły poważniejszy uraz. Chwilę musiałem odpocząć. Od poniedziałku już trenuję. (…)
– Czeka Pan na ligowy debiut w barwach „Pasów”. Odczuwa Pan niedosyt, że nie udało się wejść „z marszu” do bramki?
– Zdawałem sobie sprawę, że w zespole nie dojdzie do wielkich zmian, za trenera Zielińskiego drużyna w defensywie grała bardzo dobrze. Nikomu nie można było niczego zarzucić, więc szkoleniowiec nie zdecydował się na korekty. Ja swoją ciężką pracą mogę tylko dawać mu sygnały, że jestem cały czas gotowy do tego, by pomóc zespołowi. Na tę chwilę tylko to, a może aż tyle, mogę robić. Drużyna gra nieźle, Krzysiek Pilarz broni bardzo dobrze. Nikt nie ma prawa mocno grzebać w tym składzie. Podchodzę do tego ze spokojem. Wyniki zespołu są satysfakcjonujące, a na końcu i tak wygrywa cała drużyna, a nie pojedynczy zawodnicy. Każdy chciałby dołożyć cegiełkę, nie mam jednak zamiaru narzekać.
– Nie ma uczucia żalu?
– Nie. Nie jest tak, że się pogodziłem z rolą rezerwowego. Nie jestem z tego zadowolony, bo mam na tyle ambicji i głodu grania, że chciałbym wskoczyć jak najszybciej do bramki. Jeśli jednak nie będzie ku temu powodów, to zmian nie będzie.
SportSklep24.pl – Wybieraj spośród blisko 300 PLECAKÓW DO SZKOŁY i na wycieczkę!
– Na występ przeciw Jagiellonii nie ma Pan co liczyć, musiałyby wystąpić jakieś nieprzewidziane okoliczności.
– Zdaję sobie z tego sprawę. Spokojnie pracuję, kiedy nadejdzie szansa, będę na nią gotowy. Być może będzie to dopiero 1 stycznia (śmiech), ale na noworoczny mecz też będę przygotowany. (…)
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.