Mierzejewski: Potrzebuję jeszcze trzech tygodni
Pozycja prawego obrońcy Cracovii była pierwszą jaką trener Jurij Szatałow uznał za odpowiednio mocno obsadzoną jeszcze przed rozpoczęciem wiosennych przygotowań. Tymczasem w meczu z Legią szkoleniowiec zmuszony był wystawić na prawej obronie przekwalifikowanego stopera...
Wracający do zdrowia po przewlekłej kontuzji Achillesa Łukasz Mierzejewski - jedyny piłkarz Cracovii znajdujący się w orbicie zainteresowań selekcjonera reprezentacji - oraz pozyskany jeszcze w grudniu ubiegłego roku młody, niespełna 22-letni Słoweniec Andraż Struna to piłkarze, którzy zdaniem Jurija Szatałowa gwarantowali co najmniej przyzwoity poziom gry na prawej obronie.
.
.
Niestety spokój trenera o obsadę tej pozycji zachwiał się pod koniec zgrupowania w Turcji. - W trakcie obozu w Turcji powrócił ból w kontuzjowanej nodze i podjęliśmy decyzję o moim wcześniejszym powrocie do Krakowa - mówi Łukasz Mierzejewski .
Na domiar złego pod koniec przygotowań drugi prawy obrońca Pasów Andraż Struna nie prezentował się już tak dobrze, jak w trakcie testów i pierwszych sparingów. - Andraż Struna wyraźnie obniżył formę - martwił się dwa dni przed meczem z Legią trener Szatałow.
W tej sytuacji szkoleniowiec Pasów zdecydował się obsadzenie prawej obrony przez przekwalifikowanego słowackiego stopera Mariana Jarabicę, który jesienią po przyjściu do Cracovii Jurija Szatałowa nie zagrał w Ekstraklasie ani minuty. Słowak, będąc przekonanym, że wiosną u Szatałowa może w ogóle nie zagrać bezskutecznie szukał sobie klubu w przerwie zimowej.
22-letni Jarabica robił co mógł w meczu z Legią. Słowak świetnie spisał się wspierając akcje ofensywne Cracovii - zdobył bramkę i miał duży udział przy drugim i trzecim golu dla Pasów - ale w defensywie wypadł fatalnie będąc współwinnym utraty dwóch bramek.
Jeśli Andraż Struna w najbliższych dniach nie odzyska zadawalającej formy to problemy z obsadą prawej obrony będą nadal aktualne, bowiem na powrót do gry Łukasza Mierzejewskiego musimy jeszcze trochę poczekać. - Po przylocie z Turcji przeszedłem konsultacje lekarskie. Cały czas mam zabiegi rehabilitacyjne i ćwiczę indywidualnie bardzo intensywnie. W ubiegłym tygodniu, gdy zajęcia odbywały się na murawie stadionu przy ul. Kałuży, trenowałem już z drużyną. Dzisiaj [poniedziałek - przyp. Crac] również miałem zajęcia z drużyną, ale ćwiczyłem tylko na jakieś 70 procent możliwości - mówi reprezentacyjny obrońca.
Zawodnik z całą pewnością nie zagra w najbliższych meczach ze Śląskiem Wrocław i Lechem Poznań, ale ma nadzieję powrócić na ligowe boiska pod koniec marca. - Myślę, że potrzebuję jeszcze około trzech tygodni, aby dojść do pełnej sprawności i do takiej formy, abym mógł pomóc drużynie - mówi Łukasza Mierzejewski.
Crac
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.