Patryk Makuch – Napastnik okradziony przez chytrych obrońców z Radomia
W meczu z Radomiakiem napastnicy Cracovii pokazali się z jak najlepszej strony. Nieco rozczarowany miał prawo być jedynie Patryk Makuch, któremu jednego z goli odebrał obrońca Radomiaka – co więcej niektóre źródła obie bramki, początkowo przypisywane Makuchowi odnotowują uparcie jako gole samobójcze defensorów drużyny z Radomia.
Patrykowi te matematyczno-statystyczne dywagacje nie psują jednak humoru, ani też nie przeszkodziły mu w trafieniu do „11” kolejki PKO Ekstraklasy obok Pawła Jaroszyńskiego i Benjamina Källmana.
- Byliśmy w tym meczu skuteczni i wykorzystywaliśmy sytuacje, które sobie stworzyliśmy, a stworzyliśmy sobie też ich dużo. Ważne, że potrafiliśmy wykorzystać tę przewagę, którą uzyskaliśmy na początku meczu – mówi Patryk Makuch, który tak czy inaczej miał spory wkład w fantastyczne zwycięstwo Cracovii z Radomiakiem Radom.
Cracovia po fatalnej rundzie jesiennej (21 punktów, 13. miejsce w tabeli i 2-3 punkty nad strefą spadkową) potrzebowała dobrego startu wiosną, by podnieść morale zespołu i kibiców. W inauguracji wiosennego grania wszystkie te potrzeby zostały zaspokojone, a Pasy rozbiły u siebie Radomiaka aż 6:0, co jest naszym najwyższym zwycięstwem w Ekstraklasie (ex aequo z meczem z Koroną z 2016 roku).
Drużyna Jacka Zielińskiego nie zapomina jednak, w jakiej pozycji się znajduje. - Okres przygotowawczy przepracowaliśmy dobrze, teraz niech przychodzą tego efekty. Nie ma co ukrywać, że są to dla nas bardzo ważne 3 punkty, które dają nam trochę oddechu, ale nadal musimy być skoncentrowani, nie zatrzymywać się i punktować jak najwięcej – stwierdza Makuch.
Na szczęście, pomimo „sporów o autorstwo” bramek, według oficjalnej strony Ekstraklasy to 24-letni zawodnik „Pasów” zdobył przynajmniej jednego gola – na 4:0 w 62’ minucie, po asyście Pawła Jaroszyńskiego. Sam też podawał Källmanowi przy jego trafieniu na 2:0 w 18’ minucie. Czy któraś z tych statystyk jest dla niego ważniejsza?
- Dla napastnika bramka to jest bodziec i przypływ pewności siebie, ale teraz gram również pod napastnikiem, więc ta asysta jest dla mnie równie ważna, bo oznacza, że potrafię kreować sytuacje innym zawodnikom. - ocenia dyplomatycznie „Maki”.
Po Internecie nieraz krążyła opinia, jakoby Cracovia miała problem z napastnikami. Ten mecz zdecydowanie zadaje kłam podobnemu stwierdzeniu, jako że Benjamin Källman i Patryk Makuch mieli udział przy połowie strzelonych bramek, a było nawet blisko podkręcenia tego wyniku. Jak o samym „problemie” mówi Polak?
- Cóż, to jest opinia niektórych ludzi, musimy z każdym kolejnym meczem będziemy udowadniać, że potrafimy atakować. Cieszy ten wysoko wygrany mecz, ale nie możemy zwalniać tempa. - zapewnia snajper.
Mieszko Pugowski
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Okradziony
wlad
19:34 / 14.02.24
Zaloguj aby komentować