z tych co kopali pod Podolińskim pamiętam.

się zgadzam ale jeżeli chodzi o Zenjova to on powinien dopłacać do gry w Cracovii a nie odwrotnie, dlatego widocznie dali mu śmieciówkę.

i to właśnie jest błąd sprowadzić takiego jednego i drugiego do parteru niech inni wiedzą że tak nie można. Myślę że oni mieli wysokie kontrakty i to miał na uwadze profesor żeby zejść z kosztów jak pożytek z nich żaden.

Z drugiej strony takie zachowanie Filipiaka w sprawie Michalika czy Covilo nie wiem czy jest do końca dobre. Teraz każdy co będzie chciał odejść mimo ważnego kontraktu, może coś powiedzieć do telewizji czy gazety i liczyć, że go puszczą. Michalik powiedział i go puszczono, Covilo powiedział i go też puszczono.

To że Ćovilo nabawił się kontuzji grając dla Cracovii, że grał na blokadach, że związany z rodziną to takie pierd...e w bambus. Kontuzje i blokady wliczone w zawód piłkarza. Nie tylko Ćovilo ma rodzinę i jest z nią związany. Ja to wszystko wiem bo znam go od pierwszego dnia i to dobrze, też go szanuję. Za to że grał dostawał duże pieniądze, nie podpisał kontraktu po to żeby leżał pod przysłowiową palmą w Polsce niech będzie pod lipą. Umiał wziąć kasę 50 tys. euro plus podwyżkę za kontrakt o 3 tys. euro więcej? na 3 lata a po roku umywa ręce i ma to w dupie. 12 mies. razy 3 to jest 36 tys. euro plus 50 tys. za podpis razem 86 tys. euro. Podarował by Ci ktoś taką kwotę od tak gratis? Kibic1995 ma rację że i tak mu poszedł profesor na rękę. Ta więc zastanów się facet zanim coś pierd...sz a nie mów że gościłeś go w smyku i jak to on jest związany z rodziną. Co on jest małym dzieckiem co musi się trzymać mamy spódnicy? Połowa piłkarzy z lig na całym świecie ma żony i dzieci w innych miastach niż grają i lamentu nie słychać. Każdy by wziął kasę za podpis i podpisał nawet na 5 lat a za miesiąc poszedł do prezesa że on już nie chce grać w tym czy tamtym klubie, jeszcze w sytuacji kiedy sezon się zaczyna i o następcę trudno.

No i w sumie mu poszedł, bo Covilo odchodzi za grosze do Szwacjarii. A nie musiał, mógł np. do UEFA wystąpić o ukaranie zawodnika za kontakty z innym klubem bez pozwolenia. I ja do końca nie jestem przekonany czy klub musi pamiętać o wizie żony i to załatwiać. Nie z żoną kontrakt podpisywali, a Covilo tyle zarabiał, że spokojnie to mógł komuś zlecić by załatwił, żona pewnie też mogła, wątpię by pracowała. Moje zdanie jest takie, że takie rzeczy to prywatna sprawa. Ci zawodnicy jak się patrzy to jakieś duże dzieci. A jeżeli ktoś z klubu się zobowiązał załatwić i nie zrobił to źle. W sumie nie wiadomo jak to było, generalnie z wydawało by się małej rzeczy wybuchła duża afera.

Kibice wyciągnęli klub z III ligi do II i tam byśmy zostali gdyby nie kasa. Parę lat wcześniej też był awans z Adamusem, wszystko było, dobra drużyna, kibice, 3/4 sezonu liczyliśmy się w grze o ekstraklasę tym samym składem bez transferów, ale brakło kasy i się wszystko posypało jak domek z kart. Wybijający się zawodnicy odeszli potem była walka o utrzymanie w II lidze, a następnie znów III.

A kto jak nie kibice wyciągnęli Cracovię z 3 ligi ?????

Szanuję Profesora, zdaję sobie sprawę, że gdyby nie On to Cracovia zwiedzała by różne wioski - niemniej jednak normalna, ludzka przyzwoitość powinna Go skłonić do pójścia na rękę Miro. Grając dla Cracovii odniósł bardzo poważną kontuzję, niejednokrotnie grał z blokadą, na środkach przeciwbólowych i to powinno być decydujące przy podejmowaniu decyzji. I niech ktoś nie pieprzy, że niektórzy rozstają się z rodziną na lata - często pracując w Smyku " gościłem " Miro z rodziną i widać było jak bardzo są zżyci. Przy okazji wielkie słowa uznania dla Siemiona jeżeli sytuacja z Miro była choć częścią Jego decyzji o wypowiedzeniu / mam nadzieję, że to była pochopna decyzja/......

Możesz mieć rację, bo z tego wszystkiego wychodzi, że chodzi właśnie o to, że rodzina Covilo musiała opuścić UE, bo się zasiedziała bez wiz. Mogło się za to oberwać Siemieńcowi, choć mógł ktoś być temu bardziej winny niż on. Jednak trochę śmiesznie to brzmi, że trzeba organizować życie zawodnikom i wszystko za nich załatwiać, bo oni maja mieć wolne głowy i tylko trenować. I akurat jeśli chodzi o wizy to raczej cudzoziemiec osobiście musi załatwiać takie sprawy. Mogło być tak, że ktoś w klubie miał to robić i tylko żonie Covilo dawać wypełnione dokumenty do podpisu czy jechać z nią do urzędów itd. Nawet jak tak było i ktoś zapomniał to i tak jakoś trudno mi sobie wyobrazić, że będąc na Miejscu Covilo czy jego żony, ja nawet nie wiem do kiedy mam ważną wizę żona czy do kiedy ja mam ważną, lub też zapomniałem o tym! No w głowie mi się to nie mieści. Wiadomo, że trzeba pamiętać samemu o takich sprawach, bo ktoś obcy nawet jak należy załatwienie tego do jego obowiązków może coś spieprzyć czy zapomnieć, no bo nie o jego rodzinę przecież chodzi. A Covilo nie jest Ukraińcem który przyjechał pracować do Polski na budowie za np. 3,5 tyś, tylko zarabia o wiele więcej, więc zapłacić parę stówek jakiemuś prawnikowi by dopilnował tego, głupot we wniosku nie popisał itp. to chyba znów nie jest jakiś wydatek. Przy takiej pensji jak ma Covilo to załatwienie takiej sprawy to chyba nie jakiś problem nawet jakby żona musiała firmę założyć w Polsce i płacić Zusu 1200 zł miesięcznie, albo zapisać się na studia lub do szkoły by mieć pobyt na ten czas. Druga też sprawa czym żona tak była zajęta, że ona też nie pamiętała? Mi się to jakoś w głowie nie mieści po prostu, że gość, który w Polsce tyle zarabia i ma przeważnie 2 treningi dziennie, czyli dość dużo wolnego czasu w tygodniu, gdy nie ma meczów lub nie jest na obozie, a nagle się okazuje, że żona siedzi nielegalnie, bo wiza się skończyła, żona która pewnie oprócz tego, że zajmowała się dziećmi i domem nie miała innych zajęć, czyli czas też miała by o tym pomyśleć i pamiętać. Jak dla mnie kuriozalna sytuacja by o czymś takim nie pamiętać.

Wielu moich przyjaciół, dosłownie, przelało krew za nasz KS. Sam biegałem w szaliku i nie raz zebrałem co swoje za to. Nie zasypiałem bez przeboju wtsk... Wyrosłem. Znam ludzi, co nie opuścili Cracovii w naprawdę ciężkich czasach. Nawet z tych legendarnych 300. I wiecie co? Nikt z nich nie zgłosił się do Comarchu po kierowniczą gażę. Zwykli ludzie nie obnoszący się ze swą miłością do Cracovii. Dla profitów! Przykro mi, ale: nie pajacujący w barwach, jak Siemion. Nie pogardzam żadnym kibicem Pasów, może szopką, zachowaniem Siemiona pod publiczkę. Uważam, że jechał na legendzie. I potępiam zachowanie mojego idola Mirosława Covilo, jego plugawym szantażem. Okoliczności nie usprawiedliwiają go. Krew mnie zalewa, że nieudacznicy, którym nie po drodze z Filipiakiem, odwracają kota ogonem i wykorzystują MC do ataku na niego i przydupasów. Liczą chyba, że wszystko w Klubie będzie pod ich dyktando, a nie mają żadnych przesłanek do tego. Żałuję ale nie pracuję w Cracovii, Comarchu, ani zależnych.

Piszesz kibole, bo czujesz się lepszy od innych kibiców, to mówi wiele o tobie, a nie o tych, którymi gardzisz. Nie ma sensu pisać z kimś kto nie szanuje nawet fanów podobno tej samej drużyny. Twoje posty wyglądają jakbyś pisał je ze służbowego komputera na pięterku przy Wielickiej. Szczerze współczuję. a tego gdzie byłaby Cracovia bez Filipiaka nie wie nikt, natomiast on sam i jego świta pasują do Cracovii i jej tradycji jak masło do słomy.

Kibole może niech wpierw wykupią Filipiaka, a później się szarogęszą, vide ściek. Po co ten Siemion tyle siedział w pracy? To nienormalne przecież. Groteskowe. Może nie radził sobie, miał za dużo do roboty. Tylko cóż on tam w ogóle robił? Konkretnie. Wiadomo, że nie pomagał MC załatwić spraw bytowych. Albo nie wyszło to najlepiej. Jak dla mnie Siemion to taki osobliwy folklor, wszędzie z szalem. Maskotka taka. Symbol szczęśliwie minionych czasów, co tłumaczyło jego zatrudnienie. Taki ukłon w stronę kibiców i kiboli. Kierownik od epatowania szalem.

Wychodzi, że chodzi właśnie o to, że rodzina Covilo musiała opuścić UE, bo się zasiedziała bez wiz, a teraz ma zakaz wjazdu do UE, a Szwajcarii nie. Jeśli chodzi o wizy i pobyt w Polsce to raczej cudzoziemiec osobiście musi załatwiać takie sprawy, ale mogło być tak, że ktoś w klubie miał to robić i np. tylko żonie Covilo dawać wypełnione dokumenty do podpisu czy jechać z nią do urzędów te sprawy załatwiać itd. Nawet jak tak było i ktoś zapomniał to i tak jakoś trudno mi sobie wyobrazić, że będąc na miejscu Covilo czy jego żony, ja nawet nie wiem do kiedy ma ważną wizę żona czy do kiedy ja mam ważną, lub też zapomniałem o tym! No w głowie mi się to nie mieści. Wiadomo, że trzeba pamiętać samemu o takich sprawach, bo ktoś obcy nawet jak należy załatwienie tego do jego obowiązków może coś spieprzyć czy zapomnieć, no bo o jego rodzinę przecież nie chodzi, a może mieć jakąś sytuację w życiu i o zawodowych zapomnieć czy się do pracy nie przykładać. Różnie jest. A Covilo nie jest Ukraińcem który przyjechał pracować do Polski na budowie za np. 3,5 - 4 tyś, tylko zarabia o wiele więcej, więc zapłacić parę stówek jakiemuś prawnikowi by dopilnował tego, głupot we wniosku nie popisał itp. to chyba znów nie jest jakiś wydatek. Przy takiej pensji jak ma Covilo to załatwienie takiej sprawy to chyba nie jakiś problem nawet jakby żona musiała firmę założyć w Polsce firmę i płacić Zus 1200 zł miesięcznie, albo zapisać się na studia lub do szkoły by mieć pobyt na ten czas. Druga też sprawa czym żona tak była zajęta, że ona też nie pamiętała? Mi się to jakoś w głowie nie mieści po prostu, że gość, który w Polsce tyle zarabia i ma przeważnie 2 treningi dziennie, czyli dość dużo wolnego czasu w tygodniu, gdy nie ma meczów lub nie jest na obozie, a nagle się okazuje, że żona siedzi nielegalnie, bo wiza się skończyła, żona która pewnie oprócz tego, że zajmowała się dziećmi i domem nie miała innych zajęć, czyli czas też miała by o tym pomyśleć i pamiętać. Jak dla mnie kuriozalna sytuacja by o czymś takim nie pamiętać samemu i nie załatwić tego osobiście nawet jakoś, gdy widzę, że np. w klubie pracują osoby, które różnych rzeczy potrafiły nie dopilnować lub spieprzyć.

Verba volant, scripta manent. Tyle, jak chodzi o umowę MC. Żałuję, że nie można u nas tak normalnie. Tak bez wiecznej nagonki kibiców na klubowych pracowników i innych chorych jazd. Rozumiecie, oglądamy mecze, dopingujemy, raz tryumfujemy, częściej dostajemy baty i nie interesuje nas nic. Nie ma pretensji, spiskowych teorii, kumatych, czy wyzutych z empatii, korporacji. Tylko kibice, prezes, pracownicy klubu, zawodnicy, wszyscy robią tylko i wyłącznie to, co do nich należy, ku chwale Cracovii, świadomi, że dobro Pasów to nasz wspólny cel. Amen.

Za co konkretnie dziękujemy?

polskie władze powinny natychmiast wyrazić zgodę na powrót rodziny Covila do Polski do Krakowa

Proszę tylko o konkret. Siemion jest w porządku gościem? Jest. Szacunek mu się należy. Tak, jak każdemu, wiernemu Pasiakowi. Tu się zgadzamy. Po prostu uważam, że nic się nie stało, że nie będzie kierował. Pytam o co szum i dlaczego (Siemion, życie za Ciebie oddam)? Konkretnie. Tyle. A jak widzę tą nienawistną zapalczywość oponentów, wyzwiska internetowych świerszczy, to liczę, że Filipiak nie będzie się wami wcale przejmował (nie jesteście poważni, tylko żałośni), a podległa mu MKS Cracovia odniesie sukces. A jak jakichś śmiesznych focusòw i innych zakompleksionych ujadaczy sukces Cracovii będzie boleć to może wtedy przyjdzie opamiętanie. Cracovia jest i będzie wielka, bez tych nieudacznych wichrzycieli i z nimi też.

ależ ty jesteś KUT-ASEM