Mecz przyjaźni czy test prawdy
Piłkarze Arki poruszają się ostatnio jakby w sztormowej pogodzie. Do zawirowań po aferze korupcyjnej, po zawieszeniu, doszło jeszcze kompromitujące 0:6 z Zagłębiem w Lubinie i decyzja trenera Wojciecha Stawowego o podaniu się do dymisji. O rozstaniu z trenerem nie chce słyszeć jednak zarząd klubu, nie godzą się na takie rozwiązanie sami piłkarze. Ostatecznie Stawowy ma usiąść w sobotę o godzinie 19 na ławce trenerskiej, a o tym czy pozostanie w Gdyni zadecyduje planowane po tym meczu spotkania szkoleniowca żółto-niebieskich i całej drużyny z jej właścicielem Ryszardem Krauze.
Wspomniane zawirowania nie sprzyjały dobremu przygotowaniu się drużyny do spotkania z Cracovią. Optymistyczne jest jednak to, że zawodnicy namawiając trenera Stawowego do pozostania z zespołem i wycofania się z pomysłu o dymisji, przyrzekali jednocześnie, że na boisku zrobią wszystko, aby pokazać, że na dalszej współpracy ze Stawowym im zależy. Po blamażu w Lubinie, poprzedzonym dwoma porażkami z Legią Warszawa i Odrą Wodzisław, właściwie tylko zwycięstwo w sobotę mogłoby przekonać trenera, że piłkarze chcą grać dla niego i kibiców.
- W sporcie zwycięstwa nie można zagwarantować przed meczem, ale zrobimy wszystko co w naszej mocy, aby pokonać Cracovię - zapewniają piłkarze Arki.
Zresztą mecz z Cracovią ma dla trenera Stawowego specjalne znaczenie, wszak z tego klubu trafił do Gdyni, a Kraków opuszczał kilka tygodni po tym jak podpisał kontrakt na 10-letnią współpracę z tym klubem. W jesiennym meczu Cracovia - Arka był remis 1:1 i kto pamięta eksplozję radości Stawowego po zdobyciu bramki przez Arkę, ten rozumie skalę emocji towarzyszącą tej rywalizacji.
Cracovia tymczasem pod wodzą trenera Stefana Majewskiego radzi sobie w lidze lepiej niż przyzwoicie. Siódme miejsce i 35 zdobytych punktów pozwalają na spokojną grę już do końca sezonu. W ostatnim ligowym meczu zespół spod Wawelu pokonał na własnym boisku Górnika Zabrze 3:1. W 11 rozegranych w tym sezonie meczach wyjazdowych Cracovia wygrała 3 spotkania, 7 przegrała, a tylko raz podzieliła się punktami.
Ambicje trenera Majewskiego i piłkarzy Cracovii sięgały występu w finale Pucharu Polski. W środę te plany zniweczyła druga już półfinałowa porażka 0:1 "Pasów" z Groclinem. Może więc krakowianie przyjadą nad morze nieco sfrustrowani i Arka potrafi to wykorzystać?
Jedno jest pewne na trybunach gdyńskiego stadionu będzie to mecz przyjaźni kibiców obu klubów - organizatorzy zapowiadają dla fanów niespodzianki - a na boisku swoisty test prawdy głównie dla piłkarzy Arki. Gdynianom animuszu powinna dodać korzystna dla nich decyzja Komisji Odwoławczej PZPN i zapowiedź rozegrania spotkań z Górnikiem Łęczna i Widzewem Łódź, które zakończyły się nieprawomocnymi walkowerami. Wiadomo już zresztą, kiedy te zaległe w obecnej sytuacji mecze się w Gdyni odbędą. Pierwszy z nich - z Górnikiem - 2 maja, drugi - z Widzewem - dwa tygodnie później.
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.