Płatek: Grzegorzewski? Dla mnie nie ma tematu
- Radwański i Witkowski to zawodnicy, którzy reprezentują odpowiedni poziom. Stanowili ważne ogniwo w zespole, gdy ktoś miał słabszą formę to stanowili pewne zabezpieczenie. Teraz mam nadzieję, że ci zawodnicy, którzy zostali i dostaną szansę będą chcieli ją wykorzystać bo widzą, że nie jest łatwo dostać się do kadry pierwszej drużyny - mówi dla Terazpasy.pl trener Artur Płatek .
Szkoleniowiec Pasów tłumaczy dlaczego zgodził się na odejście dwóch piłkarzy. - Jeśli chodzi o Krzyśka Radwańskiego to ja nie mogłem mu zrobić jednej rzeczy. Za pół roku kończy mu się kontrakt w Cracovii, a na dzień dzisiejszy nie mogłem mu zagwarantować że zostanie on przedłużony. Dlatego, gdy miał propozycję 1,5 rocznego kontraktu z Łęczną, gdzie będzie mógł grać u swojego byłego trenera to dlaczego ja miałem mu to blokować? - pyta retorycznie.
Zdaniem szkoleniowca w kadrze jest kilku piłkarzy, którzy mogą grać na lewej obronie, na której przez ostatnie kilka lat w Cracovii grał Krzysztof Radwański. - Na lewą obronę mamy pewne alternatywy. Może tam grać Wasiluk, Tupalski, Sasin, Mierzejewski czy młody Baliga. I dlatego na to się zdecydowałem - tłumaczy trener.
Charakterystyczny styl gry Kamila Witkowskiego od samego początku nie przypadł do gustu trenerowi Arturowi Płatkowi, który dawał temu wyraz w rozmowach z dziennikarzami. Jednak w opinii trenera Cracovii między nim, a Kamilem Witkowskim nie ma i nie było większych nieporozumień, a cała sprawa ma charakter "konfliktu medialnego" i nie ma żadnego związku z wypożyczeniem utalentowanego napastnika.
- Kamil każdego dnia zmieniał decyzje. Raz chciał odejść, a za chwilę nie chciał. W końcu zadecydował, że chce iść na wypożyczenie. Zdecydowałem, że może takie rozwiązanie będzie i dla niego i dla nas lepsze. Może przez te pół roku odblokuje się psychicznie bo u niego tylko i wyłącznie taki jest problem - mówi Płatek.
Mimo ostatnich transferów, nadal trudno mówić o kłopotach bogactwa wśród napastników Cracovii. Dlaczego więc trener zgodził się na odejście Witkowskiego zanim klubowym działaczom udało się sprowadzić w jego miejsce do Cracovii Grzegorzewskiego? - Nie ja to robię. O to proszę pytać ludzi którzy się tym zajmują - odsyła trener. I za chwilę dodaje: - Grzegorzewski? Dla mnie nie ma tematu. Jeśli przyjdzie, to będzie OK. Jeśli nie, to mam w drużynie chłopaków, którzy sobie dadzą radę - z optymizmem deklaruje trener Cracovii.
Crac
Fot. Uluśka
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.