Wojciech Stawowy miał inne oferty, ale wybrał najtrudniejsze wyzwanie
Wojciech Stawowy będzie nowym trenerem I?ligowych piłkarzy Górnika Łęczna. Podpisał kontrakt do czerwca 2010 roku. ? Z kilku ofert pracy wybrałem tę, która jest największym wyzwaniem. Mamy włączyć się do walki o ekstraklasę jeszcze w tym sezonie, a to oznacza ostrą pracę. Takiej potrzebuję teraz po czasie siedzenia w domu, które mi się już znudziło ? mówi nam krakowski szkoleniowiec.
Jego nominacja została ogłoszona wczoraj po ostatnim meczu Górnika w tym roku (zremisowanym z Koroną Kielce 2?2). Stawowy zastępuje Tadeusza Łapę, który był tymczasowym szkoleniowcem Górnika po zwolnieniu Krzysztofa Chrobaka. ? Miałem przed sezonem dwie oferty z klubów ekstraklasy, teraz jeszcze dwie inne z klubów I ligi, ale wybrałem Górnika, bo chciałbym znów wrócić do ekstraklasy, ale wcześniej ? tak jak to było z Cracovią i Arką ? sam ją sobie wywalczyć. Biorąc pod uwagę stratę punktową Górnika w tabeli i siłę rywali walka o ekstraklasę już w tym sezonie będzie trudna, ale ja bardzo lubię wyzwania. Włączymy się w rywalizację o awans wiosną, trzeba się będzie ostro wziąć do pracy, namęczyć i napocić, ale wierzę, że jak mocno przepracujemy zimę, to będzie dobrze.
Stawowy nie skompletował jeszcze sztabu współpracowników, ale pytany przez nas zapowiedział, że nie znajdą się w nim Robert Jończyk i Piotr Wrześniak, z którymi pracował w Cracovii i Arce. ? Już się napracowaliśmy razem, będę teraz szukał innego rozwiązania. W środę porozmawiam najpierw z trenerem Łapą, który pracuje w Łęcznej od dawna, dobrze zna środowisko, widziałbym go w swoim sztabie. Jeśli nie będzie mógł, zwrócę się do krakowskich trenerów, ale najpierw z nimi muszę porozmawiać ? mówi.
Nowy trener Górnika nie planuje rewolucji w składzie, więc zaciąg krakowskich zawodników w Łęcznej na razie nie wchodzi w grę. ? Rewolucji nie będzie, bo wolę, żeby piłkarze, którzy zaczęli dzieło, je skończyli. Widzę w tym zespole duży potencjał. Ale pamiętam o wszystkich zawodnikach, z którymi współpracowałem, więc niewykluczone, że jeszcze się z nimi spotkam ? zapowiada szkoleniowiec.
Status trenera bezrobotnego mocno doskwierał Wojciechowi Stawowemu. ? Już się nasiedziałem w domu, ciągnie mnie na boisko, do pracy. Przeniosę się do Łęcznej, ale tym razem już sam, bez rodziny. Tym bardziej że na dniach po raz trzeci zostanę tatą. Synek będzie miał na imię Oskar. Martwię się tylko, że będzie płakał na mój widok, jak mnie długo w domu nie będzie... ? śmieje się 42?letni szkoleniowiec, który jest już tatą 14?letniego syna i 12?letniej córki. A teraz zdecydowanie zaprzecza, jakoby celowo uciekał przed domowymi obowiązkami w najgorętszym momencie...
Małgorzata Syrda?Śliwa - Dziennik Polski
Fot. Biś
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Do Kibic1965
hicior
17:39 / 15.11.08
Zaloguj aby komentować