Antyrządowy sojusz prezydenta z kibicami
Możliwe nawet, że ustawę zawetuje, jeśli bez zmian przejdzie ona przez Sejm. Władysław Stasiak, zastępca szefa Kancelarii Prezydenta, w czwartek spotyka się z przedstawicielami fanów futbolu.
- Jesteśmy wdzięczni każdemu, kto wyciąga do nas rękę. Bez względu na opcję polityczną - twierdzi Krzysztof Markowicz, prezes Ogólnopolskiego Związku Stowarzyszeń Kibiców.
Kibice chcą, aby rząd zmienił zapis o zakazie klubowym. Według ustawy przygotowanej przez resort spraw wewnętrznych kluby piłkarskie mogłyby na dowolną osobę nakładać nawet 2-letni zakaz przychodzenia na mecze. Bez możliwości odwołania. - Od wyroku sądu można się odwołać. Dlaczego w tym wypadku pozbawia się nas tego prawa? - pyta Wojciech Wiśniewski, prezes Stowarzyszenia Kibiców Legii Warszawa.
Kibice proponują stworzenie organu, np. przy PZPN, który mógłby podważać lub akceptować decyzje klubów. Jeszcze dalej idzie doradca prezydenta. - Tylko sądy powinny wydawać decyzje o zakazach stadionowych. Po to jest tryb 24-godzinny. Wykreśliłbym ten zapis. Szczególnie, że kluby mają już gwarancje eliminowania niebezpiecznych kibiców ze stadionów. Ochrona ma przecież prawo nie wpuścić lub wyprowadzić osobę, która łamie regulamin imprezy - uważa Władysław Stasiak.
Kancelaria Prezydenta na pewno nie poprze także zapisu o możliwości sprzedaży alkoholu na stadionach. Ustawa daje organizatorom możliwość handlu podczas meczu trunkami wyskokowymi zawierającymi do 4,5 proc. alkoholu. - Przepisy te sprawiają wrażenie pisanych na kolanie. W Niemczech można kupować piwo, ale tam kontrole są bardzo restrykcyjne. Alkohol dostaje się tylko w czasie przerwy, a przy zakupie trzeba podać dane osobowe. W proponowanych przez rząd przepisach takich regulacji nie ma - argumentuje Stasiak.
Co ciekawe, także kibice nie popierają wprowadzenia sprzedaży alkoholu na trybuny. - Nie zabiegaliśmy o to. Nie polepszy to bezpieczeństwa, a skorzystają na tym tylko kluby. Nieodpowiedzialni kibice i tak kupią pół litra w sklepie i wypiją przed wejściem na trybuny - uważa Wiśniewski.
Co się stanie, jeśli Sejm na najbliższych posiedzeniach przyjmie ustawę? - Chcemy rozmawiać z rządem i z klubami. Jeśli ustawa pozostanie w obecnej wersji, to rekomendowałbym prezydentowi jej zawetowanie - ostrzega wiceszef Kancelarii Prezydenta.
Lech Kaczyński może także skierować ustawę do Trybunału Konstytucyjnego. Wcześniej jednak chcą to zrobić zdesperowani kibice. - Ta ustawa łamie nasze prawa. Jeśli rząd nas nie posłucha, zwrócimy się do Trybunału - twierdzi prezes Markowicz.
Lech Kaczyński dotychczas znany był fanom piłki przede wszystkim z nadawania reprezentantom Polski nowych pseudonimów - w czasie ubiegłorocznych mistrzostw Europy przechrzcił Artura Boruca na "Borubara", a Rogera Guerreiro nazwał Pereiro. Teraz jego notowania wśród entuzjastów futbolu mogą wzrosnąć.
Oficjalnie poparcie dla kibiców zadeklarowali już posłowie PiS oraz rzecznik praw obywatelskich
Łukasz Krajewski - POLSKA Gazeta Krakowska
Fot. pocztowiec.poznan.pl
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
bzdury!
Kraft123
11:29 / 20.02.09
Zaloguj aby komentować