Alexandru Suvorov: - Zdobyłem prawidłową bramkę (wideo)
- Jeśli ciągle spotykają nas takie decyzje sędziów, to naprawdę można wyjść z siebie. Dla mnie to jest katastrofa - mówi dla Terazpasy.pl skrzydłowy Cracovii Alexandru Suvorov po meczu z Zagłębiem Lubin.
- Alex, dostałeś dziś czerwoną kartkę ? po nie u znanej przez sędziego bramce zaatakowałeś arbitra. To było do Ciebie zupełnie niepodobne?
- To były nerwy, przepraszam kibiców, trenera i kolegów za moje zachowanie. Jednocześnie wypada mi podziękować, że nie przegrali tego meczu.
- Co w Ciebie wstąpiło? Nie znaliśmy Cię od tej strony.
- Moim zdaniem zdobyłem prawidłową bramkę. Nie będę teraz jednak nic więcej mówił, oglądnę powtórkę. Mieliśmy przed tym meczem na koncie jeden punkt ? walczymy o każda bramkę, o każda zdobycz punktową. Jeśli ciągle spotykają nas takie decyzje sędziów, to naprawdę można wyjść z siebie. Dla mnie to jest katastrofa.
- Rzadko się zdarza, żeby zespół gości był w tak jaskrawy sposób po krzywdzony. Mówi się oczywiście, że ?ściany pomagają gospodarzom?, ale to co się dzisiaj działo trzeba by określić stwierdzeniem, że walczyliście z dwunastoma piłkarzami Lubina, bo jednym z nich był sędzia. To nie było sędziowanie z gatunku ?trochę po gospodarsku?, tylko absolutnie na maksa. Nie wiem, czy wiesz, ale bramka na 1:0 dla Zagłębia nie powinna być uznana, bo, Galkevicius w momencie podania był na pozycji spalonej!
- Nie, nie wiedziałem. Ze spalonego, tak? No to co więcej można powiedzieć?! Jak mnie sędzia liniowy powiedział, że przy mojej bramce był aut!
- Jak to aut? Chyba faul?!
- Nie, sędzia liniowy twierdzi, że przy mojej bramce był aut.
- Ciekawa koncepcja. W tej sytuacji nie dziwię się, że przepraszając kolegów, trenera i kibiców nie wymieniłeś w tym towarzystwie sędziego.
- Nie, sędziego nie.
- Ten atak na arbitra może się jednak skończyć dłuższą dyskwalifikacją. We wrześniu na boisku w meczu ligowym raczej się nie pojawisz?
- Tak, myślę jednak, że Klub powalczy o jak najmniejsza karę dla mnie.
- Abstrahując od całej tej kuriozalnej sytuacji z sędziowaniem ? grając w dziesiątkę wyglądaliście o niebo lepiej niż wcześniej, byliście w tym okresie lepszą drużyną od Zagłębia. Twoje zejście z boiska sprawiło, że drużynie ?podniosło się ciśnienie? i przebudziła się z letargu..
- Tak, drużyna wkur?ła się i tyle (śmiech). Znowu nie zaliczono nam prawidłowej bramki, ja zszedłem z boiska, a reszta drużyny udowodniła, że możemy grać jeszcze lepiej i zdobyliśmy gola na 1:1.
- To chyba buduje atmosferę ? kończąc w dziewiątkę i mając przeciw sobie wszystko i wszystkich zdołaliście wyrwać jeden punkt Lubinowi. To jest jakiś zastrzyk optymizmu na przyszłość ? nie da się powiedzieć, że nie macie charakteru, gracie teraz na wyjazdach dużo lepiej i z wielką determinacją.
- Tak, teraz mamy dwa mecze u siebie i musimy zdobyć w nich sześć punktów, żeby to podtrzymać. W domu musimy wygrywać, to niewątpliwe. Jeśli odniesiemy teraz dwa zwycięstwa, to wtedy będziemy grać już spokojnie.
- Ale atmosfera bezpośrednio po tym meczu, gdy zeszliście do szatni była taka, że wywalczyliście punkt mimo wszystkich niesprzyjających okoliczności ? po meczu na boisku radość była spora ? czy było to, jak powiedziałeś, ?wkur?ienie?, że znowu zostaliście skrzywdzeni przez sędziów, którzy nie powinni sędziować w Ekstraklasie?
- Teraz, tak na gorąco, to w szatni mówiliśmy tylko o tym, co zrobił sędzia. Wtedy wszedł jednak do szatni trener i powiedział, że jak będziemy drużyną i będziemy lepiej grać, to nikt ? ani żaden sędzia, ani przeciwnik nie przeszkodzi nam w wykonaniu zadania.
- Przygotowania do kolejnych meczów zostaną jednak nieco zakłócone. Ty jedziesz na kadrę, zresztą i tak z ŁKS-em i Śląskiem na pewno nie wystąpisz. Na zgrupowanie reprezentacji jedzie również Saidi i ?Wiśnia?. Jak długo Ciebie nie będzie w Krakowie?
- Nie będzie mnie dziesięć dni. Wyjeżdżam jutro.
- Alex, ta pierwsza połowa, która była w Waszym wykonaniu słaba daje do myślenia. W drugiej połowie pokazaliście, że Lubin był dzisiaj kiepską drużyną, którą można było tu ograć.
- W pierwszej połowie zaczęliśmy bardzo spokojnie i chcieliśmy ?grać piłką?. Znowu przydarzyła się jednak pojedyncza sytuacja i wszystko się posypało ? padła bramka? Bramka ze spalonego, tak? Cóż, ważne, że w tej sytuacji mamy jeden punkt.
Rozmawiał: Depesz
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
...........
ELVIS
18:01 / 29.08.11
Zaloguj aby komentować