Mateusz Klich: - Jestem na najlepszej drodze aby się wreszcie przebić
- Powiem szczerze: mimo że nie zagrałem w Bundeslidze ani jednego meczu, to jestem zadowolony z tego, co się ze mną dzieje - mówi w rozmowie z "Gazetą Krakowską" Mateusz Klich , 21-letni były piłkarz Cracovii, który w czerwcu podpisał kontrakt z niemieckim VfL Wolfsburg.
- Czego Panu brakuje?
- Grania. Jest o tyle ciężko, że kadra w tym klubie jest niesamowicie szeroka. Gdy trener wybiera osiemnastkę, która jedzie na mecz, to praktycznie druga idzie na trybuny. Każdy walczy o swoje, ale uważam, że jestem na najlepszej drodze aby się wreszcie przebić.
- Jest Pan za słaby fizycznie, brakuje zrozumienia taktyki?
- Nie mam doświadczenia, ale myślę, że gdybym już zagrał, to zostałbym bliżej tej podstawowej drużyny. To nie tak, że podczas treningów odstaję od najlepszych chłopaków. Normalnie trenujemy. Nie ma podziału na lepszych i gorszych. Dopiero mecze ligowe będą weryfikacją moich możliwości. Wtedy niech pan zadzwoni. (...)
- W derbach Krakowa w pewnym momencie na boisku było ledwie czterech Polaków w dwóch drużynach. Pan pewnie to rozumie, przyglądając się kosmopolitycznej Bundeslidze...
- Właśnie nie do końca. Tutaj w Niemczech obcokrajowiec musi być co najmniej dwa razy lepszy od Niemca, aby dostał szansę. A u nas? Przychodzi Bośniak czy Słowak i wskakuje natychmiast do składu. Dlaczego? Bo ma inny paszport?
- To problem polskiej ligi?
- Oczywiście. Byłem w klubie, w którym nagle pojawiło się mnóstwo obcokrajowców. Dziwne to. Siedzisz w autokarze, jedziesz na wyjazd i nawet nie masz z kim pogadać, bo nikt po polsku nie mówi.
- Cały wywiad "Mateusz Klich: nie gram, ale jestem zadowolony" w Gazecie Krakowskiej
Rozmawiał: Cezary Kowalski - Polska Gazeta Krakowska
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.