Mateusz Klich: - Tę bramkę strzeliłem dla mojego dziadka (video)
- Chciałem tę bramkę zadedykować mojemu dziadkowi, który był dziś na meczu. Ta bramka jest dla niego - mówi dla Terazpasy.pl pomocnik Cracovii Mateusz Klich po meczu Cracovia - Lech Poznań (1:0).
- Trzecie zwycięstwo Cracovii w tym sezonie stało się faktem. Będzie przełom?
- Na to liczymy, że będzie przełom. Udało nam się wygrać z Lechem ? dobrze chyba, że zwycięstwo przyszło właśnie z mistrzem kraju, a nie z jakąś teoretycznie słabszą drużyną. Mam nadzieję, że to doda nam skrzydeł i będziemy zdobywać punkty.
- Jak opiszesz swoją bramkę z perspektywy boiska?
- To już druga podobna bramka, bo pierwszą po rykoszecie strzeliłem z Piastem Gliwice. Teraz będą się śmiali, że jestem specjalistą od strzałów z rykoszetem, no ale? (śmiech) Strzeliłem i udało się, wpadło ? to się liczy.
.
.
- Ten mecz kosztował was bardzo dużo sił. W końcówce właściwie niektórzy słaniali się już na nogach.
- Na pewno chcieliśmy dać z siebie wszystko i wygrać ten mecz za wszelką cenę. Nie ma co ukrywać, że nie graliśmy super, ale udało się wygrać. To na pewno cieszy i będziemy dalej walczyć, żeby się utrzymać.
- Trener Bakero na konferencji pomeczowej stwierdził, że Cracovia wygrała głównie dzięki szczęściu. Zgodziłbyś się z tą tezą?
- Szczęście sprzyja lepszym. Wydaje mi się, że szczęścia na pewno dużo potrzebowaliśmy i w tym meczu mieliśmy go sporo. W niektórych meczach szczęścia nam brakowało, dziś było przy nas i udało nam się zdobyć trzy punkty. Może zatem trener Bakero ma rację, ale to my mamy trzy punkty.
- Udało się wam dziś odrobić kolejne dwa punkty do poprzedzających was drużyn. Te liczby cały czas siedzą w głowie?
- No tak, w tej chwili do Arki mamy pięć punktów. Wydaje mi się ? i takie jest też przekonanie wszystkich naszych zawodników, jak rozmawiamy w szatni ? że jest coraz lepiej. Nie można też jednak popaść w samo-zachwyt, że wygraliśmy z Lechem, tylko myśleć o meczu z Koroną. Trzeba wygrywać kolejne mecze,
- Dzisiaj byłeś ustawiony tuż za napastnikiem. Ta pozycja chyba bardziej Ci odpowiada, prawda?
- Strzeliłem bramkę, to pewnie wszyscy myślicie, że bardziej odpowiada. Ja się cieszę, że gram. Czasami przychodzi mi występować jako bardziej defensywny pomocnik, a dzisiaj grałem akurat bardziej ofensywnie. Chciałem zagrać jak najlepiej ? udało się zdobyć bramkę. Dla mnie nie ma różnicy gdzie gram ? wszędzie chcę grać dobrze.
- Jako wysunięty pomocnik miałeś za plecami dwóch ?rutyniarzy?, w postaci Radomskiego i Bartczaka. To chyba Ci dziś pomagało?
- No tak, na pewno fajnie się grało, bo chłopaki ?czyścili? w środku i nie dawali pograć przeciwnikowi. Dostawałem tez wiele podań, czułem zaufanie drużyny, także wydaje mi się, że z taką grą jesteśmy na dobrej drodze do utrzymania.
- Jakie były wasze nastroje przed meczem. Czuliście na sobie ciążącą presję? Nie oszukujmy się: gdybyście dzisiaj nie wygrali, to sprawa waszego utrzymania wyglądałaby całkiem niewesoło.
- Z pewnością, każdy wie ile mamy punktów, oglądaliśmy wszyscy mecz Arki i wiemy jakie padły wyniki w innych meczach. Dla nas liczą się zwycięstwa, bo na samych remisach daleko byśmy nie zajechali. Zdawaliśmy sobie sprawę, że ten mecz będzie bardzo ważny, ale ja też przed tym spotkaniem powiedziałem w radiu, że czuję, że my ten mecz wygramy i to przeczucie się potwierdziło. Sądzę, że decydujące będą nasze mecze z Arką, Polonią Bytom, Zagłębiem, czy Ruchem. Te wyniki będą się liczyły najbardziej.
- Czy wasza dzisiejsza gra z kontry to było założenie taktyczne, czy raczej spowodowała to postawa waszych dzisiejszych rywali, którzy momentami mocno was naciskali.
- Nie mieliśmy grać z kontry i to raczej napór Lecha wymusił taką, a nie inną grę. Mieliśmy zagrać wysoko pressingiem, ?siąść? na Lecha. Staraliśmy się tak grać, ale Lech spychał nas do defensywy, broniliśmy się i udało nam się nie stracić gola.
- Na boisku udowodniłeś, że jesteś w znakomitej formie. Do tej pory graliście dwoma defensywnymi pomocnikami, ale dziś zagraliście dwoma defensywnymi i jedyne miejsce na wysuniętej pomocy zająłeś Ty. Tym samym ?posadziłeś na ławce? Piotrka Gizę?
- To trener posadził, a nie ja. Ja na pewno kiedy dostanę szansę nie powiem, że chcę z niej zrezygnować. Chcę grać ? jak najlepiej i jak najwięcej. To chyba normalne, bo każdy chce grać. Dziś ja zagrałem, a nie grał Piotrek, ale mam nadzieję, że Piotrek jeszcze będzie grał u nas bardzo dobrze ? że zagra z Koroną i dalej będziemy wygrywać.
.
.
- Nie zdobyłeś jeszcze wielu bramek w Ekstraklasie więc dużego wyboru nie ma, ale ta jest chyba ważniejsza niż pierwsza. Dziś Twoje trafienie zapewniło zespołowi arcyważne trzy punkty.
- Tak, pierwszy raz strzeliłem bramkę na wagę zwycięstwa i bardzo się z tego cieszę. Dzięki mojemu golowi wygraliśmy z Lechem i to ma dla mnie swoją wymowę,. Mam nadzieję, że da mi to dodatkowej motywacji, żeby grac jeszcze lepiej.
- Grałeś dziś w środku przeciwko Stiliciovi, Murawskiemu, Injacowi ? zawodnikom wycenianym na kwoty rzędu miliona Euro. Co można powiedzieć po tym spotkaniu? Mateusz Klich też wart byłby dziś milion Euro?
- Ta, pewnie ? sto milionów Euro. (śmiech) Nie, no nie wiem ile jestem warty. Nie będę się sam wyceniał ? jest skarb kibica i tam jestem wyceniony, nie wiem na ile. (śmiech) Nie patrzymy teraz na nieistotne rzeczy, chcemy wygrywać. Pewnie ktoś mógłby pomyśleć, że jest u nas jakiś strach, gdy wychodzimy na boisko, patrząc na to ile mamy punktów. Ale ja nie należę raczej do osób, które się boją i chciałem brać grę na siebie.
- Po meczu z Koroną czeka Cię zgrupowanie kadry U-20?
- Tak, jadę na mecze z Niemcami i ze Szwajcarią. To fajna sprawa ? zawsze miło jeździ się na kadrę, to duży zaszczyt zagrać z orzełkiem na piersi. Cieszę się z tego.
- Chyba niezbyt wielu kadrowiczów U-20 jest podstawowymi zawodnikami swoich klubów przesądzającymi o zwycięstwach nad takimi drużynami jak Lech, więc raczej możesz spodziewać się występu.
- Ostatnio mało grałem w kadrze młodzieżowej, ale teraz wszystko zależy od trenera Majewskiego. Jest dużo zdolnych chłopaków w tej grupie, Ariel Borysiuk też w tej kolejce strzelił przecież bramkę, więc łatwo nie ma. Mam jednak nadzieję, że dałem trenerowi Majewskiemu do myślenia.
- Chciałeś komuś zadedykować dzisiejszą bramkę?
- Tak, chciałem ją zadedykować mojemu dziadkowi, który był dziś na meczu. Ta bramka jest dla niego.
Depesz
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
wiecej goli
Huczin'
12:35 / 16.03.11
Zaloguj aby komentować