Robert Podoliński: - Muszę się liczyć z konsekwencjami
- Moja pozycja w klubie? Jest taka jak sytuacja w tabeli. Nie spodziewajmy się, że ktoś mnie tu obsypie kwiatami. Ponoszę odpowiedzialność za to, co się dzieje, muszę się liczyć z konsekwencjami – mówi w wywiadzie dla Dziennika Polskiego trener Robert Podoliński .
– We wtorek trenowaliście o godzinie dziewiątej. To były lekkie zajęcia?
– Raczej normalne.
– To zemsta na piłkarzach za przegrany 1:2 mecz z Górnikiem Łęczna?
– Nie, wręcz przeciwnie. Czegoś brakuje, na pewno skuteczności, spokoju. Ale sami sobie na to zapracowaliśmy. Mamy jeszcze coś do pokazania, nie schowaliśmy się gdzieś głęboko, chcemy jeszcze powalczyć.
– W piątek kolejny mecz – z Piastem. Nie „zajedzie” Pan zawodników?
– Nie ma takiego sformułowania, nie uznaję tego. Piłkarze są przygotowani. Gdyby się wygrywało, to nie ma nic przyjemniejszego niż gra co cztery dni. (…)
– W ciągu tygodnia dostaliście dwa razy obuchem w głowę – w Pucharze Polski i w niezwykle ważnym meczu ligowym. Jak Pan to widzi dalej? Myśli Pan jeszcze o górnej „ósemce” tabeli?
– Cały czas, nie możemy się poddać. Kurczy się margines błędów, ale sami na to zapracowaliśmy. Niewiele trzeba było, by być teraz na miejscu Górnika Łęczna. Musimy wyjść na spotkanie z Piastem Gliwice jak na mecz o mistrzostwo świata i po prostu wyszarpać te punkty.
– Jak Pan widzi swoją pozycję w klubie? Jest Pan w kontakcie z działaczami?
– Oczywiście, że jestem w kontakcie. A moja pozycja? Jest taka jak sytuacja w tabeli. Nie spodziewajmy się, że ktoś mnie tu obsypie kwiatami. Ponoszę odpowiedzialność za to, co się dzieje, muszę się liczyć z konsekwencjami.
– Czy prezes Janusz Filipiak postawił Panu jakieś ultimatum na najbliższe mecze?
– Nie ma czegoś takiego. (…)
Cały wywiad z trenerem Podolińskim – „Moja pozycja? Jest taka jak w tabeli” – w Dzienniku Polskim
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Do diabła ten chłop nie ma pomysłu!!!DO WIDZENIA PANU!!!
TEFAL
20:44 / 11.03.15
Zaloguj aby komentować