[Terazpasy.TV] Edgar Bernhardt: - Nigdy nie myślę negatywnie
- Nie jest ważne, kto zaczyna grę, kto strzela bramki. ważne jest tylko to, by Cracovia znalazła się w Ekstraklasie. Mam nadzieję, że stanie się to z tym trenerem i ze mną! – mówi przed kamerą Terazpasy.TV Edgar Bernhardt , strzelec zwycięskiej bramki w meczu z Sandecją.
- Czy to jest Twoj specjalność, takie strzały jak ten, po którym padła bramką – z ponad 20 metrów?
– Nie, zdobywam różne gole, z 3 metrów albo z 30. Nie sprawia mi różnicy, czy strzelam z dystansu czy z bliska. Gol to zawsze gol. Oczywiście, bramka strzelona Sandecji była piękna i bardzo ważna, bo jak się okazało dała nam trzy punkty. Poza tym nie wygrała Termalica co pozwoliło nam na wejście na drugą pozycję w tabeli.
– Zostałeś bohaterem spotkania, bo ta bramka przesądziła o Waszym zwycięstwie.
– Nie czuję się bohaterem, liczy się bowiem cała drużyna. Jest 11 piłkarzy. Jeśli ja bym nie strzelił, to zdobyłby bramkę ktoś inny. Vladimir Boljević to nasz główny snajper przy strzałach z odległości 30 – 40 metrów. A na przykład Rok Straus, który grał bardzo dobrze i nie strzelił gola, może czuć się zawiedziony.
– A Ty nie czujesz się zawiedziony, że wchodzisz do gry jako rezerwowy?
– Nie, choć wiadomo, że chcę grać w każdym meczu i to od początku. Mamy jednak w kadrze bardzo wielu dobrych piłkarzy i gdy trener mówi mi, że nie zacznę od początku, tylko wejdę na boisko w drugiej połowie, to nie obrażam się. Nigdy nie myślę negatywnie, przyjmuję ten fakt spokojnie. Zresztą niezadowoleniem nikomu bym nie pomógł.
– Ta bramka może dać Ci miejsce w podstawowej jedenastce w następnym spotkaniu?
– Nie wiem, być może? Wracając do meczu z Sandecją, to mieliśmy dość skomplikowaną sytuację kadrową, mając tylko dwóch zawodników poniżej 20 lat, a wiadomo, że jeden musi grać. Trener miał więc wybór – albo posłać na boisko mnie, albo Sławomira Szeligę, który jest kapitanem, więc ciężko byłoby go odsuwać od gry. Natomiast jeśli chodzi o mnie, to nie jest problem. Mam bardzo dobre relacje z trenerem, lubimy się, respektuję jego decyzje, według mnie to jeden z najlepszych trenerów w Polsce. Nie jest ważne, kto zaczyna grę, kto strzela bramki. ważne jest tylko to, by Cracovia znalazła się w Ekstraklasie. Mam nadzieję, że stanie się to z tym trenerem i ze mną!
– Co sadzisz o niespodziewanej przerwie w meczu jaka Wam się przydarzyła?
– To było śmieszne. Było zimno, ale nie rozpaczałem z tego powodu. Rozumiem, że dla telewizji ta mgła spowodowana dymem z rac mogła być uciążliwa.
– To był szósty mecz na własnym boisku w którym zwyciężyliście. Jak długo może trwać tak wspaniała seria?
– Nie chcę mówić jak długo, niech trwa!
– Nie sądzisz, że Wam szczególnie ciężko gra się z rywalami, którzy dobrze się bronią?
– Tak jest w piłce nożnej, a zwłaszcza w meczach, gdy rywal jest zdeterminowany, traktujący taki mecz jak derby. Mamy swoje sposoby by pokonać takiego przeciwnika, trenujemy to i choć oczywiście nie powinniśmy mieć problemów z wygrywaniem z takimi rywalami, to jednak to się zdarza i czasem jest ciężko.
– Wydawało się, że Sandecję możecie pokonać wyżej?
– Każdy zespól który z nami gra prezentuje się bardzo agresywnie. Trener stale nas uczula na to, byśmy grali swoją piłkę, bo przeciwnicy specjalnie się na nas nastawiają, wygrana z Cracovią wiele dla nich znaczy, dlatego musimy być zawsze skoncentrowani na sto procent. Na przykład w meczu z ŁKS–em wygrywaliśmy już 2:0, wydawało się, że będzie łatwo i po chwili był remis. U siebie jednak możemy liczyć na wsparcie kibiców i to nam bardzo pomaga, bo mamy za sobą ponad 10 tysięcy widzów.
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.