Bartosz Ślusarski: - Biję się w piersi...
- W 60 minucie była ogromna szansa na rozstrzygnięcie tego meczu. Po Twoim strzale piłka trafiła w słupek, a przy dobitce Pawła Nowaka sędzia dopatrzył się spalonego...
- Tak, była szansa. Ja nie widziałem tam żadnego spalonego. Nie chcę tego na gorąco komentować, ale w tej sytuacji powinienem strzelić bramkę. Później miałem jeszcze sytuację, gdy dobijałem piłkę po strzale Darka Pawlusińskiego i też nie wpadło. Cóż... Biję się w piersi. Powinienem strzelić jedną bramkę i to wystarczyłoby do zwycięstwa bo Ruch był dzisiaj zdecydowanie słabszy.
- W tych sytuacjach strzelałeś chyba prawą nogą. Miało to jakieś znaczenie?
- To nie ma żadnego znaczenia. W takich sytuacjach trzeba strzelić bramkę. I tyle.
- Ta jedna bramka mogła Wam dać ogromny komfort psychiczny przed kolejnymi meczami, a tak mamy sytuację wręcz przeciwną...
- Na pewno. Wystarczyła ta jedna strzelona bramka i byłyby trzy punkty, które zakładaliśmy przed meczem. Ale jeśli nie strzela się w takich sytuacjach to się remisuje. Przeciwnik dzisiaj nie przeciwstawił nam nic wielkiego. Byliśmy zespołem zdecydowanie lepszym. W drugiej połowie tylko my graliśmy i zabrakło tylko tej jednej bramki...
- Co się działo w tej sytuacji po której Grodzicki zobaczył czerwoną kartkę?
- Był faul na bramkarzu i rozpoczęła się przepychanka. Sędzia ukarał dwóch najbardziej, że tak powiem, agresywnych zawodników. Od nas ukarany został Łukasz Tupalski, który przepychał się z Grodzickim, który dostał drugą żółtą kartkę. Ruch nie może mieć pretensji do tych kartek. Raz, że byli dzisiaj zespołem słabszym, a dwa, że popełniali takie błędy i faule za które kartki się należały. Kończyli mecz w dziewiątkę, ale myśmy mieli najlepsze sytuacje gdy oba zespoły grały po jedenastu i wtedy należało rozstrzygnąć ten mecz na swoją korzyść.
- Ta "walka wręcz" w tej sytuacji to trochę symboliczna scena, która pokazuje jak zażarta walka będzie o utrzymanie w Ekstraklasie...
- Być może, ale tak trzeba grać. Mieliśmy się położyć jak nas ktoś odepchnie?
- Już we wtorek mecz z Polonią Warszawa o Puchar Polski. To dobrze, że nie macie czasu na rozmyślania?
- Ja akurat lubię grać co dwa, trzy dni i mam nadzieję, że się szybko zrewanżuję.
Rozmawiał: Crac
Fot. Biś
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.