Dariusz Kłus: - Każdy mecz jest o wszystko

klus-dariusz-2008-05-07

- Trzeba zebrać siły, bo kolejne mecze będą na ostrzu noża zarówno w górze tabeli jak i na dole - mówi pomocnik Cracovii Dariusz Kłus .

klus-dariusz-2008-05-07

- Jak przerwa w rozgrywkach wpływa na stan psychiczny? Pewnie po porażce z Wisłą lepiej byłoby od razu grać, a nie czekać na mecz dwa tygodnie?

- Wolałbym od razu grać, mieć szansę na odbudowanie się. Ale skoro przychodzi czekać, to trudno. Trzeba zebrać siły, bo kolejne mecze będą na ostrzu noża zarówno w górze tabeli jak i na dole. Myślę, że walka o mistrzostwo i o utrzymanie będzie trwać do ostatnich kolejek.

- W przerwie ligowej zagraliście na Słowacji...

- Tak, zagraliśmy z wymagającym rywalem, na dobrym jak na tę porę roku boisku. Mieliśmy ciężki poprzedni tydzień, badania - dlatego też fizycznie nie wyglądaliśmy najlepiej, ale kilka ciekawych akcji zrobiliśmy, kilka bramkowych sytuacji sobie stworzyliśmy. Szkoda, że to rywal, a nie my, zdobył gola.

- Przed meczem z Ruchem przydało się takie przetarcie?

- Na pewno, nasza gra nie wygląda najgorzej. Nie chcę wracać do tego, co było dawniej, gdy graliśmy spotkania nie mając żadnej sytuacji bramkowej. Można było się załamać... Teraz w każdym meczu stwarzamy je sobie, pozostaje tylko kwestia ich wykorzystania.

- Skoro przypomniał Pan fatalny okres... W ubiegłym sezonie o tej porze roku, też po fatalnej jesieni, było jednak lepiej.

- Zgadza się, ale wtedy niektóre drużyny, jak np. Zagłębie Sosnowiec, były już pogrzebane. Teraz widać, że każdy walczy bardzo zawzięcie o uratowanie dla siebie tej ligi. Nawet Legia czy Lech nie mogą być pewne swego w meczach z teoretycznie słabszymi zespołami.

- Spotkanie z Ruchem będzie kolejnym "o wszystko"?

- Nie tylko mecz z Ruchem. Teraz każde spotkanie będzie dla nas o wszystko, zagramy oczywiście o zwycięstwo.

- Radzi Pan sobie w takich spotkaniach, gdy presja jest niesamowita?

- Różnie z tym bywa. Ale ostatnio też mieliśmy taki mecz - z Lechią i choć nie szło nam do przerwy, to jednak zdobyliśmy bramkę i przełamaliśmy się. Na pewno jest gdzieś w podświadomości to, że walczy się o życie, ale zdobycie bramki, przeprowadzenie dwóch-trzech dobrych akcji pomaga.

- Jaki Pan przewiduje scenariusz tego meczu?

- Może to różnie wyglądać. Nie możemy się nad tym zastanawiać. Tak jak z Wisłą, wychodzimy na boisko, gramy, wszystko fajnie wygląda, a potem tracimy gola. Ale kluczowa była strata bramek drugiej i trzeciej. Szkoda, że wtedy nie podnieśliśmy głowy. Teraz nie możemy już powtórzyć tego błędu. Nie biorę tego pod uwagę!

Rozmawiał: Jacek Żukowski - POLSKA Gazeta Krakowska

Fot. Biś

Komentarze

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Powered by eZ Publish™ CMS Open Source Web Content Management. Copyright © 1999-2010 eZ Systems AS (except where otherwise noted). All rights reserved.