Kamil Witkowski: - Radość i pech
Największym szczęściarzem i... pechowcem meczu Jagiellonia ? Cracovia był napastnik Pasów Kamil Witkowski. W 57 minucie zdobył piękną bramkę, a po chwili na noszach, z ogromny grymasem bólu na twarzy opuścił stadion.
- Nadziałem się na Adriana Napierałę i mam parę szwów w nodze - mówi dla Teraz Pasy! Kamil Witkowski . - To trochę pech, bo na kilka dni będę musiał przerwać treningi .
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.